Odcinek 8
W poniedziałek przesz Lechii Maciej Turnowiecki zaprosił mnie do mojego rodzinnego Gdańska. Mieliśmy rozmawiać na temat mojego "transferu" do Lechii. Viktorowi nic nie mówiłem tylko poprosiłem o wolne we wtorek i środę. Treningi przeprowadził za mnie Igor Szczęsny. W Gdańsku byłem przyjęty bardzo gorąco. Spotkałem się z wieloma osobami związanymi z moim najbardziej ukochanym klubem. Pan Turnowiecki przedstawił mi bardzo ciekawą propozycję. Od początku października miałbym przejąć Lechię. Byłem zaskoczony tym, że kluby z poza Estonii chcą widzieć mnie jako swojego trenera. Kontrakt w Tallinie kończył mi się 31 maja przyszłego roku, więc raczej wtedy mógłbym przejąć Lechię. Maciej Turnowiecki zaproponował mi, że wyłoży pieniądze na anulowanie umowy. Po dość długich rozmowach zwiedziłem cały stadion i zaplecze klubowe od środka. Nigdy nie miałem okazji zobaczyć jak się żyje w Lechii. Z panem Maćkiem miałem być w stałym kontakcie. Dostałem czas do końca września na potwierdzenie oferty. Sam jednak nie wiedziałem co zrobić.
W czwartkowe popołudnie Viktor zaprosił mnie do gabinetu.
-Usiądź proszę. Napijesz się czegoś?
-Wiesz, jakoś nie mam ochoty.
-Słyszałem, że miałeś ważne sprawy do załatwienia w Gdańsku.
-No tak. Dlatego wziąłem dwa dni wolne.
-Może powiesz mi o co chodziło?
-Nic takiego. Stare dzieje.
-Naprawdę nic? A spotkanie z Turnowieckim?
-Och to stare przyjacielskie spotkanie. Znam się z Maćkiem od wielu lat. Przy okazji się z nim spotkałem.
-Przestań mi tu świrować pawiana! Ty nigdy go nie znałeś!
-No i co z tego? Nie muszę ci się tłumaczyć!
-No ja wiem, że nie, ale takich rzeczy nie robi się za moimi plecami. Czemu nie porozmawiałeś ze mną?
-Ale o czym miałem gadać z tobą? - Zapytałem ze zdziwieniem
-Nie rób z siebie idioty. Podpisałeś kontrakt z Lechią kiedy masz ważny ten z Levadią.
-Co?
-Gówno! Nie wyraziłem się jasno?
-Ty chyba nie myślisz...
-Ja nie myślę, ja to wiem. W telewizji i prasie wszyscy o tym mówią. Już nawet jesteś zawieszony na dwa kolejne mecze ligowe.
-Viktor posłuchaj. Pan Maciek zaprosił mnie, żeby porozmawiać o ewentualnej przeprowadzce do Lechii. Pod koniec września mam się z nim spotkać w tej sprawie. Na razie nic nie ustaliłem.
-To się okaże. Estońska Federacja przebada tą sprawę i być może wrócisz na ławkę trenerską.
-I wtedy przekonasz się iż mówię prawdę. Na razie.
Do Kuressaare pojechał Igor Szczęsny. Ja mecz z tamtejszym zespołem obejrzałem w telewizji. Poprosiłem Igora, żeby sam wybrał jedenastkę na to spotkanie. Jak się później okazało nie różniła się ona wielce od tej którą ja desygnowałem w ostatnich meczach. W składzie zadebiutował kupiony 2 tygodnie wcześniej niemiecki środkowy obrońca Thomas Kleine. Miał on 31 lat i miał nam bardzo pomóc. Do składu wrócił pauzujący za czerwoną kartkę Eino Puri. Mecz jak zwykle zaczęliśmy od prowadzenia. W 3 minucie nasz najlepszy snajper Ivanov strzelił gola. Po kolejnych 10 minutach było 2:0. Akcję sam na sam wykorzystał Ivanov. Jest on niesamowitym zawodnikiem. Po kwadransie gry wyszliśmy na trzy bramkowe prowadzenie. Autorem gola był Puri. Chwilkę później straciliśmy Kleine, który brutalnie faulował rywala. Czerwona kartka była nieunikniona. W 26 minucie hattricka ustrzelił Ivanov. Pokazał, że nie ma sobie równych. Do przerwy było 6:0. Dwa gole zdobył Vladis Ivanov. Bezbarwny występ naszego drugiego napastnika Jagera. Francuz miał kilka sytuacji, ale żadnej nie wykorzystał. Zastąpił go Neemelo, który zdobył gola w 53 minucie. Po 6 minutach od bramki Tarmo kolejny gol Ivanova. Wynik ustalił ten sam zawodnik w 82 minucie. Piękna wygrana 9:0.
Meistriiliga [4/36]
(3.) FC Kuressaare – (2.) Levadia Tallin 0:9 (3'Ivanov, 12'Ivanov, 15'Puri, 26'Ivanov, 42'Ivanov, 45'Ivanov, 53'Neemelo, 59'Ivanov, 82'Ivanov)
W środę pojechałem do państwa Neemelo. Nie chodziło tutaj o dom Tarmo, lecz mieszkanie jego kuzyna Antonina i jego siostry Kariny. Karina bardzo mi się podobała i nie mogłem jej odmówić spotkania. Chciała dowiedzieć się co u naszego nowego nabytku jej brata.
-Witaj Karina. - powiedziałem u progi drzwi
-Wejdź proszę. Zdejmij kurtkę. Może chcesz coś do picia? Albo jesteś głodny?
-W sumie to zrób mi kawę. Padam z nóg. - Karina podała mi kawę i usiadła koło mnie na wygodnej kanapie. Nic o mnie nie wiedziała. Nie mówiłem jej, że mam żonę i syna. Nie pytała o to.
-Opowiadaj. Jak sprawuje się mój brat. Nie ma z nim kłopotów?
-Powiedzmy. Po za tym, że ciągle szuka okazji do bójek to jest dobrze.
-Wiedziałem, że tak będzie. Gdy grał w zespole amatorskim z seniorami nic mu nie odbijało. Gdyby coś chciałby im zrobić dostałby pd nich, a wiadomo, że to z 10 lat różnicy. Tutaj ma rówieśników i może pokazać go na co stać. Został wyrzucony ze szkoły za takie zachowanie.
-Dlatego trzeba go przyhamować bo i stąd go wyrzucimy. Coś czuję, że on przebywa w złym towarzystwie.
-Sebastian pomóż mi go uspokoić. Ja sobie z tym nie daję rady. On mnie traktuje jak szmatę. - Karina popłakała się. Wtedy przytuliłem ją.
-Będzie dobrze zobaczysz - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło
-Tak myślisz? - Karina popatrzała na mnie i zaczęła mnie całować. Nie mogłem się jej oprzeć choć wiedziałem, że źle robię. Karolina nigdy by mi tego nie wybaczyła.
Po kilku godzinach erotycznych igraszek z Kariną wróciłem do domu. Miałem nadzieję, że moja rodzina nic się o tym nie dowie. Przecież mógłbym stracić i moją żonę i syna Adasia.
W kolejną sobotę zagraliśmy mecz z przedostatnią drużyną w tabeli. Zespół Linnameeskond pokonaliśmy w superpucharze. Teraz miał być rewanż za tamto spotkanie, ale nie wierzyłem w to. Podczas gdy ja siedziałem w loży VIP, na ławce zasiadł Igor. Do gry desygnował Vitaliego Leitana. Zastąpił on Jagera, który słabo grał w ostatnim meczu. Levadia rozpoczęła ten mecz tak jak każde inne. Już w 18 minucie było 3:0. Gole strzelali kolejno Nahk, Lepmets z rzutu karnego i Leitan. W między czasie goście stracili bramkarza Tooma, za faul na Ivanovie. Cały mecz atakowaliśmy jednak nie udało nam się strzelić kolejnych bramek. Bylismy bardzo nieskuteczni. Oddaliśmy 33 strzały z czego, aż 23 celne. Takie mecze ogląda się z dużą przyjemnością.
Meistriiliga [4/36]
(2.) Levadia Tallin – (9.) Paide Linnameeskond 3:0 (4'Nahk, 13'Lepmets, 18'Leitan)
W niedzielę Estońska Federacja wyjaśniła sprawę z rzekomym kontraktem podpisanym w Gdańsku. Viktor mnie przeprosił i oznajmił, że ma zamiar zatrzymać mnie w Tallinie dając 1,5 raza większą pensją niż proponują działacze Lechii. Czy to była dobra propozycja? Gdańsk to moje ukochane miasto. Musiałem podjąć trudną decyzję.