#92
Mecz: Dolcan Ząbki : Pogoń Szczecin.
Data: Środa, 2 grudnia, 2011.
Rozgrywki: Puchar Polski.
Runda: 3
Teren: Neutralny.
Godzina rozpoczęcia meczu: 14.10
Warunki pogodowe: -2°C, bezwietrznie, słonecznie.
BetClick obstawia: Zwycięstwo Dolcanu Ząbki.
Ilość kibiców na stadionie: 2567 (5124).
Atrakcyjność spotkania: 2/6.
Najlepszy zawodnik meczu: Maor Melikson.
Dzięki nowym, idiotycznym zasadom panów z PZPN nie ma meczów rewanżowych w Pucharze Polski, jest tylko jedno spotkanie, które musi być rozgrywane na neutralnym terenie. Padło na stadion Odry Wodzisław Śląski. Mieliśmy wystąpić w roli gospodarza. Gramy po południu, to kolejny głupi pomysł tych wysoko postawionych w polskiej piłce. Przecież oświetlenie na stadionie jest i można by było rozegrać mecz np. o 17.00! Ale nie, bo po co? Warto dodać, że po raz pierwszy o tej porze roku gramy, kiedy temperatura spada poniżej zera. Jest bardzo zimno, piłkarze zakładają po dwie podkoszulki, getry podciągają najwyżej jak się da. No cóż, trzeba wyjść i jakoś zagrać na tej zmarzniętej murawie. Wystawiłem kilku rezerwowych, w końcu w następnej ligowej kolejce mierzymy się z nie byle kim, tylko z samym Lechem Poznań. Ledwo arbiter tego spotkania użył gwizdka po raz pierwszy, a już Sojka znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Arek spudłował. To jednak dobrze wróżyło na resztę spotkania. Następne minuty to jednak wielka kopanina. Zawodnicy biegali bardziej po to, by rozgrzać się niż grać. Wiele przechwytów, niedokładnych podań, prostych błędów. W końcu, w 21 minucie przeprowadziliśmy w miarę dobrą akcję, którą celnym strzałem zakończył Andrzej Stretowicz. Bramka jednak nie padła. 8 minut później za brzydki faul, Bartłomiej Ława (Pogoń Szczecin) otrzymał żółtą kartkę. Piękną akcję przeprowadziliśmy w 42 minucie. Piłka zawędrowała na lewo, do Kosiorowskiego, ten ratując futbolówkę przed wyjściem na aut, wyskoczył i zagrał ją wzdłóż linii bocznej. Najszybciej dobiegł Sojka, który w ekwilibrystyczny sposób dośrodkował lewą nogą na 7-8 metr. Do strzału świetnie złożył się Gawęcki, lewą nogą zawinął piłkę w stronę bramki, otarła się ona o zewnętrzną cześć słupka, tuż pod spojeniem. Gdyby to wpadło...W przewie przeprowadziłem dwie zmiany: Bazler wszedł za Stretowicza, a Unierzyski za Danilo Silvę. Ledwie 3 minuty po rozpoczęciu drugiej części, celnie uderzył Sojka. Bramkarz Pogonistów miał sporo problemów z odbiciem tego uderzenia. W 51 minucie, tuż po akcji Sojki, Robaszek trochę za mocno zagrał na dobieg w pole karne, szybszy od golkipera rywali był jednak Gawęcki i silnym strzałem odnalazł drogę do bramki. 1:0! Teraz już będzie łatwiej. Ale wcale nie było. To zawodnicy ze Szczecina objęli inicjatywę. Nasza defensywa spisywała się bez zarzutu, lecz w 56 minucie świetnie zachował się Misztal, który pięknie sparował strzał jednego z Portowców. W 70 minucie za bezsensowny faul, czerwoną kartką ukarany został wprowadzony niedawno Bazler. Wejście było brzydkie, ale na pewno nie na czerwoną kartkę! Trudno, kłócić się nie będę, bo wiadomo jak to mogłoby się skończyć. Do końca meczu gra była szarpana, żadnej ze stron nie udało się na dobre zagrozić bramce przeciwników. Wygrywamy 1:0 i przechodzimy do następnej rundy, gdzie czeka na nas...Ruch Radzionków. W Pucharze doszło do wielu sensacji, bowiem po drugiej stronie drabinki nie ma żadnego z faworytów do wygrania Pucharu, czy Ligi. Następne spotkanie, z Lechem Poznań zagramy u siebie, zobaczymy jaki wynik padnie tym razem...
W następnej części: Mecz.