Awans wg mnie jest przesądzony. Po pierwsze, na pewno wygramy z Estonią. Nie widzę innej opcji - pełny stadion ludzi, słaby rywal, wszystko jest "za nami". Do tego, wątpliwe by Bośniacy mieli pokonać Niemców. Nie czarujmy się, Niemcy zawsze grają o pełną pulę, chcą pokazać każdemu swoją siłę, a teraz pewni awansu zagrają na luzie. Bośnia jest w cholernie trudnym położeniu, ale o tym zdecydował już mecz z nami.