Współczuję Pudzianowskiemu. To biedny facet. Cokolwiek mu się uda, ludzie szukają jakichś usprawiedliwień, bo przecież jemu nic nie może normalnie wyjść. A to przeciwnik słaby (choć przed walką zazwyczaj wszyscy przepowiadają mu lanie), a to pojedynek rzekomo ustawiony.
Przyczepcie się może do walki Khalidova, bo jego oponent na chwilę przed nokautem odsłonił się jak początkujący zawodnik. W tym już nie ma nic podejrzanego?