Dla pieniędzy i oglądalności. W hokeju jest taka pozycja jak "enforcer". Myślisz, że taki zawodnik musi być dobry w tym sporcie? Nawet taki laik w tej dziedzinie wie, że nie. Zadaniem takiej osoby jest pobicie się z enforcerem drużyny przeciwnej, żeby przyciągnąć więcej ludzi na trybuny - bo to w gruncie rzeczy nudna dyscyplina, szczególnie jeśli ją oglądasz w telewizji i przez połowę meczu nie wiesz, gdzie jest krążek, bo go nie widać.
Często doprowadzenie do bójki zajmuje enforcerom jakieś... 10 sekund od rozpoczęcia spotkania.
Temu Hossie stało się coś poważnego?