chwilę mnie nie było, i muszę przyznać, że sporo mnie ominęło.
dwa razy Twente, jak twierdzisz, że brak motywacji zadecydował o porażce w drugim meczu, to powiem, że raczej Twente wzniosło się na swoje wyżyny i zdobyło punkty na twoim boisku. słabo z Lechem, ale byłeś zmęczony, a 4-1 w Enschede, to czapki z głów!