co z tą formą? może z Southampton wartało wystawić skład bliższy temu podstawowemu? święci to dobra ekipa, co potwierdziła to w tym meczu niemiłosiernie obnażając twoje słabości.
z Burnley zabrakło szczęścia, aczkolwiek przewagę optyczną, szczególnie w pierwszej połowie, to mieli gospodarze. jednak to ty miałeś szansę na zdobycie gola, a przeszkodziła poprzeczka. aż się łezka w oku kręci, i przypomina wczorajsza tyczka A. Younga.
powodzenia z Burnley, po raz drugi, obyś za czwartym razem już zwyciężył.