W sumie nie można tu nic dodać. Pełna dominacja Fulham, dobra decyzja trenera w związku z posadzeniem Berbatova na ławce i mamy efekty. Pierwsze trzy punkty w tym sezonie, do tego zdobyte w tak efektowny sposób, powinny cieszyć. Chyba nikt nie spodziewał się innego wyniku, ponieważ Fulham miało po prostu obowiązek wygrać z o wiele słabszym od siebie rywalem. Brawa należą się Rodallega'owi, który wykorzystał szansę, jaką dostał, wpisując się dwukrotnie na listę strzelców.