Autor Wątek: Fulham FC | Dylemat  (Przeczytany 25962 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC | Ligo Europo, witaj!
« Odpowiedź #80 dnia: Grudzień 11, 2012, 17:13:33 »
#10


Kolos na glinianych nogach?

Martin Jol i jego Fulham zanotowało przyzwoity początek sezonu. Do dwóch remisów można dopisać dwie wygrane. Ponadto krzywa charakteryzująca formę meczową Cottagers zachowuje tendencje rosnące. Czy jednak holenderski szkoleniowiec może czuć się pewny swojej posady?

Wysokie zwycięstwo z Reading, przekonywująca wygrana z Marsylią i heroiczna postawa Fulham w meczu z Evertonem bez wątpienia przemawiają na korzyść Jola. Co więcej, jego zespół gra efektowny i skuteczny futbol. Jednak od pewnego czasu mówi się o rychłej roszadzie na pozycji trenera londyńskiego zespołu. Efektem tych pogłosek jest zawiązanie współpracy przez prezesa Al-Fayeda z tzw. „fachowcami od niskobudżetowych sukcesów”. Fachowcy ci -  w tym jeden jest ponoć Polakiem – są oponentami trenera Jola. Próbują przeforsować swoje zdanie, że za miotły tego człowieka nic pozytywnego pierwszemu zespołowi się nie przydarzy. Tłumaczą wiekowemu właścicielowi Fulham, że świetność myśli szkoleniowej Holendra minęła wraz ze zwolnieniem go z Tottenhamu Hotspur.

Kolos w tej sytuacji jest może określeniem na wyrost. Bo przecież patrząc na CV Jola, nie w sposób się doszukać jakichś spektakularnych sukcesów. Jest menedżerem średniej, w porywach do dobrej klasy, potrafiącym solidnie prowadzić ligowego średniaka. Tyle, że od niedługiego okresu czasu ta rola już podobno Al-Fayedowi nie odpowiada. Inwestując w Fulham od kilkunastu lat – oprócz finału Ligi Europejskiej – żadnego ważnego trofeum w klubowej gablotce nie ma. To na pewno boli Egipcjanina, więc jego nowa świta i radcy na pierwszy ogień weźmą najprawdopodobniej osobę holenderskiego coacha w myśl zasady: „ryba psuje się od głowy”, choć doskonale wiemy, że w futbolu z reguły jest zgoła na odwrót.

W przypadku zwolnienia Jola należy się spodziewać angażu jakiegoś głośnego nazwiska. Ponoć egipski właściciel The Cottagers nie zamierza tym razem poskąpić pieniędzy na zatrudnienie wybitnego trenera, tak jak to miał w zwyczaju do tej pory. Inną sprawą jest to, że takowych osób na bezrobociu jak na lekarstwo. Rafa Benitez, Pep Guardiola? Drugi odpada, pierwszy w miarę realny. Ale czy byłby zainteresowany pracą w średniaku BPL, skoro skrupulatnie odrzuca niezadowalające jego własnych ambicji oferty?

Poszliśmy w kosmos. Za wysokie progi. Jednak realnym wydaje się być fakt, że w wypadku jakiegoś nagłego zwolnienia trenera u konkurencji ligowej, Cottagers niezwłocznie go „wchłoną”. Raz, że świeża i namacalna wiedza o rywalu, dwa, zagranie takowemu na nosie. Ponadto możliwość sprawdzenia wariantu, czy obecnym składem można zapukać do czołówki.

Reasumując, można uważać, że dopóki wszyscy czołowi trenerzy EPL trzymają się swoich posad, a także Fulham będzie grać co najmniej jak do tej pory, to Martin Jol może spać spokojnie. Czas jednak jak zwykle pokaże swoje.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 11, 2012, 17:15:25 wysłana przez piuk11 »

Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Fulham FC | Kolos na glinianych nogach?
« Odpowiedź #81 dnia: Grudzień 11, 2012, 18:13:51 »
Ciekawi mnie na ile starczy właścicielowi The Cottagers cierpliwości. W ostatnich latach sukcesów brak, co może troszeczkę denerwować Al-Fayeda. Mimo wszystko Fulham dobrze wystartował w lidze, ale każda porażka może się przyczynić do zwolnienia Martina Jola.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC | Ligo Europo, witaj!
« Odpowiedź #82 dnia: Grudzień 15, 2012, 13:19:19 »
Ligo Europy, witaj!

Pytałem się dzisiaj mojej polonistki ;)


Haha... Wy to jesteście dziwni.. Prowadzi świetną karierę, mało kto mu dorównuje, a Wy tylko szukacie każdego, nawet najmniejszego błędu, żeby go od razu wytknąć.. Dajcie na luz... ;x

Zwolnienie Martina Jola byłoby na pewno dobrą decyzją. Świeża krew w zespole, zawsze daje dużo nowej motywacji. Jol, rzeczywiście nie spisuje się zbyt dobrze w Fulhamie i nie dziwi mnie to, że większość współpracowników Al-Fayeda chce jego odejścia. Guardiola, Benitez, hm.. Jak sam napisałeś, wątpliwe jest, żeby chcieli prowadzić Fulham, ale może, jakby poszukać gdzieś indziej, znalazłby się jakiś dobry trener, który potrafiłby wznieść Fulham na wyżyny.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Fulham FC | Kolos na glinianych nogach?
« Odpowiedź #83 dnia: Grudzień 15, 2012, 13:22:47 »
Wywal Jola, u mnie w Football Managerze wyleciał szybciej niż z Wolves zdołałem awansować do Premier League  :D

Offline Przemek112

  • Najlepsza jedenastka świata
  • ****
  • Join Date: Lis 2010
  • location:
  • Wiadomości: 466
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 03.11.2010r.
  • Gracias Raul ! ♥
Odp: Fulham FC | Kolos na glinianych nogach?
« Odpowiedź #84 dnia: Grudzień 16, 2012, 12:16:01 »
Czemu jak widze nick ,,piuk'' to myślę o Wiśle ? :) Ta kariera była wspaniała , najlepsza chyba w dziejach forum. :)  Widać ,że już od początku swojej przygody z Fulham wkładasz w swoją powieść dużo pracy. Wszystko jest na wysokim poziomie , a z resztą - czy u ciebie mogło by być inaczej ? ; > Ludzie , nie doszukujcie się żadnych błędów czy podobnych temu rzeczy. Piuk robi tu wszystko najlepiej jak umie. Trzymaj swój wielki poziom bracie :)

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC | Kolos na glinianych nogach?
« Odpowiedź #85 dnia: Grudzień 16, 2012, 13:31:51 »
Problem.

Problem i to dokładnie problem z patchem. Niestety, patch od Jenkeya w połowie sezonu zeruje osiągi tj. bramki, punkty, mecze itd. czterech najlepszych zespołów z ligi i spycha ich na ostatnie w lidze pozycje. Wersja patcha to bodaj 1.3 z trzema aktualizacjami.Zauważyłem to na pobocznej karierze Stoke i postanowiłem rozegrać wszystkie mecze Fulham w rundzie jesiennej z identycznym skutkiem zerowania tabeli. Więc moje pytanie do Was - istnieje możliwość naprawy tego problemu? Czy jest jakaś szansa na to?

Jeśli nie, to chyba Wam nie będzie przeszkadzać, jeżeli zacznę jeszcze raz na patchu Pesedit :)

Offline MCPL

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 37
  • Dostał Piw: 2
  • Na forum od: 12.08.2012r.
Odp: Fulham FC | Kolos na glinianych nogach?
« Odpowiedź #86 dnia: Grudzień 16, 2012, 13:37:24 »
Problem.

Jeśli nie, to chyba Wam nie będzie przeszkadzać, jeżeli zacznę jeszcze raz na patchu Pesedit :)
Z tego co mi wiadomo jest to błąd nienaprawialny, czytałem na jednym zagranicznym forum.

Zaczynaj jeszcze raz na PESEdicie, bo to chyba najstabilniejszy patch (no może jeszcze najnowszy PESJP też jest stabilny).
Ja nie oglądam filmów na YouTubie, tylko na YouHejcie ;p

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Fulham FC | Problem
« Odpowiedź #87 dnia: Grudzień 16, 2012, 22:10:53 »
Zwolnienie Jola byłoby bezsensowne. Fulham mają po prostu za słaby skład, by odnosić sukcesy. W dodatku w letnim oknie transferowym sprzedali swoich dwóch najlepszych zawodników, więc o czym my w ogóle mówimy?
" border="0

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC | Problem
« Odpowiedź #88 dnia: Grudzień 23, 2012, 22:04:56 »
#11



Re-start

W kolejnym z kolei meczu inauguracyjnym angielskiej BPL Everton pokonał na Edwood Park Fulham Londyn. Widowisko stało na bardzo wysokim poziomie przez ponad 80 minut, kiedy to piłkarze wyraźnie siedli kondycyjnie.

Inauguracja jest zawsze rzeczą ważną. Buduje morale zespołu, wiarę w sukces. Dlatego też obaj szkoleniowcy nie kombinowali w składach, posyłając do boju swoje najsilniejsze jedenastki. Niewątpliwie wydarzeniem numer jeden tego meczu był debiut Berbatowa w barwach Cottagers, a niemniej ciekawie zapowiadał się pierwszy mecz Petricia.

Mecz zaczął się od typowych piłkarskich szachów, oględzin terenu i przeciwnika. Po kilku minutach takiego stanu rzeczy, doświadczyliśmy ze strony 22 dżentelmenów typowego drwalenia, czyli kopaniny w środkowej strefie boiska. Około 25 minuty inicjatywa zaczęła powoli przechodzić w ręce gości, którzy odważnie zaczęli sobie poczynać w ataku. Fulham stworzyło sobie kilka interesujących okazji, a upust napięciu w 35 minucie dał Mladen Petrić, który swój debiutancki występ w Fulham, a także w Premier League zwieńczył golem. Chorwat w tej sytuacji popisał się niebywałą inteligencją i sprytem. Stojąc tyłem do bramki i mając na plecach dwóch defensorów The Toffes umiejętnie ich zwiódł, oddając z okolic 15 metra strzał nie do obrony. W 45 minucie, a w zasadzie pierwszej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy, ten sam zawodnik miał okazję na podwyższenie wyniku, jednak niefortunnie trafił w słupek. Swój wielki udział w tej akcji miał Riise, który dzięki szarży lewą flanką boiska rozrzedził szyki obronne gospodarzy i idealnym podaniem obsłużył byłego snajpera HSV. W tej sytuacji jednak dał o sobie znać kunszt Tima Howarda. Jeżeli jeszcze ktoś ma wątpliwości, dlaczego znakomity jak na polskie warunki były bramkarz Legii, Jan Mucha jest zaledwie dublerem Amerykanina w tej akcji mógł dostać jednoznaczną odpowiedź. Howard umiejętnie skrócił kąt Chorwatowi, a ten pod presją uderzył tylko w obramowanie bramki.

Przewaga gości utrzymywała się jeszcze przez pierwszy kwadrans drugiej połowy. Tyle, że konkretów w postaci zagrożeń bramki Howarda brakowało. Po upływie godziny gry gości dopadła wyraźna zadyszka, którą skrzętnie wykorzystali podopieczni Moyesa. Już w 67 minucie doprowadzili do wyrównania, a katastrofalny błąd w tej sytuacji popełnił Brede Hangeland, który dał się dziecinnie ograć przez Naismitha. W sytuacji 1 na 1 snajper gospodarzy nie dał szans Schwarzerowi. Od tego czasu tempo gry opadło. Widać, zadowalającym okazywał się być rezultat remisowy dla obu stron. Oprócz pojedynczych, ciekawych akcji w zasadzie można było przełączyć telewizor na inny kanał.

Jednak kto doczekał do końca, nie może żałować. Szczególnie, jeśli sympatyzuje z The Toffes. W 94 minucie po katastrofalnym błędzie obrony gości, wygraną Evertonovi dał Mirallas. Piłka przetoczyła się po ziemi na wskroś całego pola karnego Fulham, a wobec braku komunikacji na linii obrona-bramkarz niepilnowany Belg pogrążył Cottagers w ostatnich sekundach meczu.

Błąd obrony kładzie się cieniem na i tak niezłej inauguracji londyńczyków. Większą winą obłożylibyśmy w tym meczu Berbatova. Bułgar kompletnie nie spełnił oczekiwań, a jego nonszalancja i bierność w niektórych momentach wprawiała w stan skrajnej konsternacji połączonej z furią, tudzież irytacją. Berba został zmieniony w 87 minucie przez Rodallegę.

Everton 2-1 Fulham

Naismith 67' Mirallas 90+4' - Petrić 35'

Everton: Howard – Hibbert, Jagielka, Heintinga, Distin – Pieenar, Fellaini, Barkley, Osman, Mirallas – Naismith
Fulham: Schwarzer – Kelly, Hangeland, Senderos, Riise – Duff, Sidwell, Davies, Richardson – Petrić, Berbatov.


Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC | Re-start
« Odpowiedź #89 dnia: Grudzień 23, 2012, 22:54:46 »
To był standardowy skład Fulham. Silniejszego się nie dało wymyślić. Everton także w mocnym zestawieniu ze świetnymi napastnikami. Wyrównany mecz ale szkoda jednak porażki. Zasłużyłeś co najmniej na remis.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Fulham FC | Re-start
« Odpowiedź #90 dnia: Grudzień 23, 2012, 23:11:48 »
Doskonale wiem, jak smakuje taka porażka w ostatniej akcji... Denerwuje ona tym bardziej, jeśli decydująca o przegranej bramka dla przeciwnika pada po idiotycznym zachowaniu obrońców - tak jak i w tym przypadku. Była okazja na to, by urwać punkty wyżej notowanemu rywalowi, ale się niestety nie udało.
" border="0

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC | Re-start
« Odpowiedź #91 dnia: Grudzień 25, 2012, 13:43:48 »
#12



Nos trenera.

Po przykrej inauguracji, jaka przypadła w udziale Fulham, podopieczni Martina Jola udali się na Upton Park, aby podjąć rękawicy od jednego ze swoich największych rywali, a beniaminka Premier League, West Ham United. Mecz obfitował w emocje i dużą ilość bramek, ostatecznie wygrała strona gości z Craven Cottage 3-2.

Niefortunny przebieg meczu z Evertonem i porażka na Goodison Park zdecydowanie popsuły bojowe nastroje panujące w obozie The Cottagers jeszcze przed startem sezonu. Dobry pokaz gry w wykonaniu Fulham przez ponad godzinę gry na Marseyside spełzł na niczym. Wobec braku skuteczności i swoistej nieruchliwości w środku pola holenderski szkoleniowiec Fulham nie zawahał się zamieszać nieco składem. Bez wątpienia sporą niespodzianką była w tym meczu obecność na ławce do niedawna jeszcze gwiazdy BPL, Dymitara Berbatova. Po kiepskim meczu miejscem zmiennika musiał się również zadowolić Simon Davies, a w jego miejsce zagrał Karagounis, dla którego to był oficjalny debiut na Wyspach. Po przeciwnej stronie barykady – poza ustawieniem – bez niespodzianek. Menedżer „Młotów”, Sam Allardyce nie kombinował zbytnio składem personalnym, wystawiając identyczny do tego, co wybiegł w pierwszej kolejce. Jednak już ustawienie 4-3-3 dawało wyraźny sygnał, że dzisiejszego popołudnia ekipa z Upton Park zawalczy o pełną pulę.

Piłkarze obu drużyn od razu przeszli do sedna. Obyło się bez nużących oględzin rywala, a od pierwszych chwil widowisko stało na najwyższym poziomie. Już w trzeciej minucie gry mogliśmy oglądać premierowego gola, jednak Mladen Petrić trafił w słupek. Gospodarze nie pozostawali dłużni i podobnym zagraniem popisał się Andy Carroll, a jego atomowe uderzenie głową zatrzymało się na poprzeczce bramki Schwarzera. Stroną aktywniejszą pozostawała jednak strona gości.  Namacalnym tego dowodem było kolejne uderzenie w słupek – znowu w wykonaniu Petricia Chorwat tego popołudnia mógł mówić o prawdziwym pechu. Jednak gdy nie szło strzelanie, dlaczego nie warto wziąć się za asystowanie? Już w 38 minucie po doskonałym zagraniu Petricia, drogę do bramki znalazł Hugo Rodallega, który umiejętnym lobem pokonał doskonale dysponowanego dziś Jaaskaalainena. Przed przerwą fiński bramkarz jeszcze dwukrotnie ratował swój zespół z poważnych opałów. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy padło wyrównanie i to dosłownie znikąd. Brzemienny w skutkach w tej sytuacji okazał się być błąd Brede Hangelanda, który dał się dziecinnie ograć przez O’Neila, który następnie precyzyjnym podaniem uruchomił Taylora, który w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem australijskiego bramkarza Fulham.

Druga połowa rozpoczęła się w jeszcze bardziej zabójczym tempie niż pierwsza. Oba zespoły szukały swoich szans, jednocześnie nie zapominając o zabezpieczaniu swojej bramki. Efektem tego ostatniego było to, że dość często byliśmy świadkami tzw. autobusów w polu karnym. Skoro ataki pozycyjne nie przynosiły pożądanych skutków, to z definicji gol musiał paść z kontry. I padł. W 73 minucie kolejnym, centymetrowym podaniem popisał się Mladen Petrić, który znalazł lukę w obronie i zgrał idealnie do Damiena Duffa. Irlandczyk na raty pokonał golkipera WHU, który najpierw obronił strzał wice kapitana Fulham, by wobec późniejszej dobitki okazać się bezradnym. Odpowiedź Młotów przyszła jednak bardzo szybko. Już w 76 minucie kolejny błąd obrony Cottagers wykorzystał Andy Carroll, który wyłuskał piłkę od niefrasobliwego Hangelanda i umieścił ją w bramce obok bezradnego Schwarzera. Ten gol wyraźnie podłamał zapał gości, którzy od tej pory byli bliżsi utraty bramki niż jej zdobycia. Tego popołudnia jednak szczęście dopisało ekipie z Craven Cottage. W jednej z kontr w doliczonym czasie gry, po trzeciej asyście Petricia w tym meczu gola zdobył Rodallega. Po kilkudziesięciu sekundach sędzia zakończył ten emocjonujący mecz.

Zabiegi kosmetyczne jakich dopuścili się trenerzy dały wymierne efekty. Postawienie na Rodallegę okazało się strzałem w środek tarczy, a ustawienie Młotów 4-3-3 – z perspektywy bezstronnego obserwatora – pozwoliło być świadkiem wspaniałego widowiska. Już za tydzień derby z Chelsea i okazja debiutu w tym sezonie Fulham na własnym gruncie.


West Ham United 2-3 Fulham

Taylor 45+1' Carroll 76 - Rodallega 38' 90+1'  Duff 73

Everton: Jaaskalainen - O'Brien, Tomkins, Collins, Potts - Benayoun, O'Neil, Collison - Jarvis, Carroll, Taylor
Fulham: Schwarzer – Kelly, Hangeland, Senderos, Riise – Duff, Sidwell, Karagounis, Richardson – Petrić, Rodallega.



Adnotacja: w wyniku zmiany patcha zmieniły się także grupy LE. Oto i one:


Offline thekrzychu

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location: Więcbork / Bydgoszcz
  • Wiadomości: 79
  • Dostał Piw: 12
  • Na forum od: 03.04.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC | Nos trenera.
« Odpowiedź #92 dnia: Grudzień 25, 2012, 13:58:03 »
No i jest zwycięstwo, więc kibice mogą być zadowoleni, a piłkarze pod windują swe morale po porażce z ostatniego tygodnia. Mecz był wyrównany, toczyła się walka głównie od strony taktycznej, ale zawodnikiem meczu wg mnie został z pewnością Jaaskalainen, który co prawda wpuścił 3 bramki, ale wyszedł zwycięsko z pozostałych 6 starć, a to na poziomie Premiership robi wielkie wrażenie. Patrząc na Twoją nową grupę w Lidze Europy, to masz spore szanse na awans. Wydaje się nawet, że Fulham ma szanse pokusić się o remis u siebie w meczu z Porto.

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC | Nos trenera.
« Odpowiedź #93 dnia: Grudzień 25, 2012, 14:33:04 »
Zacznę od końca. Bardzo silna grupa w LE. Lorient ma kilku młodych i bardzo zdolnych zawodników. Będzie tam ciężko o punkty. Porto to wiadomo, najwyższa Europejska półka, klub ten powinien grać co roku w Lidze Mistrzów. Espanyol pamiętam w Pucharze UEFA bardzo dobrze się spisywał pod koniec istnienia tego turnieju. Może i w LE wystrzelą ? Ciężko będzie awansować. Obstawiam : 1. Porto, 2. Espanyol, 3. Fulham, 4. Lorient.
Mecz bardzo zacięty, świetne spotkanie Kolumbijczyka. On nie gra regularnie zbyt dobrze jednak jak ma swój dzień to jest najlepszy na boisku.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC | Nos trenera.
« Odpowiedź #94 dnia: Grudzień 26, 2012, 21:25:19 »
#13



Jam jest Mladen Petrić

Trzecia kolejka Premiership przyniosła za sobą pierwsze wielkie derby w tym sezonie – derby Londynu, a konkretnie zachodniej jego części. Naprzeciw siebie stanęły ekipy z dwu różnych światów, ekipy, których dzieliła – przynajmniej statystyczna – przepaść. Spośród 77 meczów, aż 42 wygrywała Chelsea, 26 zakończyły się bez rozstrzygnięcia, a dziewięciokrotnie wygrywał Fulham. Dziś gospodarze, dzięki efektownej wygranej 5-2 poprawili nieco swój kiepski dorobek w tej rywalizacji.

W tabeli przed tym meczem wyżej notowanym zespołem był Fulham. Cottagers plasowali się na szóstej pozycji, a Chelsea na dziewiątej. Jednak faworytem i to zdecydowanym byli goście, którzy niedawno przecież triumfowali w Lidze Mistrzów.

Obydwaj coachowie zdecydowali się na wystawienie optymalnych jedenastek na ten mecz. Rzecz jasna, nie obyło się bez pewnych niespodzianek. Ojca sukcesu Fulham w ostatnim meczu z WHU, Hugo Rodallegę zastąpił sprawiający blade wrażenie w ostatnich grach Dymitar Berbatov. Po przeciwnej stronie barykady na ławce nieoczekiwanie zasiadł Frank Lampard, a John Terry zagrał w linii pomocy.

Spotkanie od pierwszych minut wyglądała jak prawdziwa, bezpardonowa wojna. Zaraz po pierwszym gwizdku Cottagers rzucili się na rywali i już w drugiej minucie cieszyli się z pierwszej w tym meczu bramki. Po przerwanej dopiero co akcji źle piłkę wyprowadził Ivanović, który wdał się w pojedynek z Petriciem. Chorwat wyłuskał piłkę od defensora The Blues, następnie prostopadle ją podając do Berbatova. Bułgarowi nie pozostało nic innego jak pokonanie Petra Cecha płaskim strzałem. Jedenaście minut później przebojowym rajdem prawą flanką boiska popisał się Damien Duff, który dośrodkował w pole karne. Zagranie wydawało się być zbyt głębokie, a Petr Cech nie powinien mieć problemów z wyłapaniem stosunkowo łatwej piłki. Nic bardziej mylnego – pod naciskiem Petricia czeski golkiper sparował piłkę na jedenasty metr, gdzie na nią czekał Kieran Richardson. Były gracz Czerwonych Diabłów strzałem z pierwszej piłki podwyższył wynik. I znowu byliśmy świadkami kolejnego złudnego założenia – wydawało się, że mecz straci swój smak, a gospodarze nie wypuszczą dobrego wyniku z rąk. Stało się jednak inaczej – już 120 sekund po wznowieniu gry, w polu karnym jak brzoza padł Oscar po faulu Duffa. Irlandczyk dostał żółtą kartkę, a John Terry zamienił jedenastkę na bramkę kontaktową. Jak jednak powtórki wykazały, to sędzia w tej akcji dał się przechytrzyć podwójnie – nie dość, że nabrał się na umiejętności aktorskie Brazylijczyka, to jeszcze rzekomy faul został popełniony tuż przed polem karnym. Chelsea poczuła wiatr w żaglach i poszła za ciosem. Już w 22 minucie świętować mogli wyrównanie. I kolejne kuriozum. Mark Schwarzer, niewątpliwie bramkarz doświadczony nadział się na szkolny błąd. Po rzucie rożnym, wyprowadzając piłkę ręką, oddał ją wprost pod nogi Oscara, a młody zawodnik Chelsea nie zastanawiał się, pokonując go technicznym strzałem. Craven Cottage zamarło, a patrzący trzeźwym okiem obserwator mógł wyczuć tylko jedno – rzeź, a w roli katów dżentelmeni w niebieskich trykotach. Rzeź się co prawda odbyła, ale poszczególne zespoły wystąpiły w zgoła odmiennych rolach niż zakładane. Już w 24 minucie padła piąta bramka w tym spotkaniu, a jej strzelcem fenomenalny Mladen Petić. Piłka jak po sznurku przeszła lewym skrzydłem od Richardsona, przez Berbatova, aż po Riise, który zgrał ją do środka, przed pole karne do chorwackiego snajpera, który następnie atomowym uderzeniem pokonał Cecha. W 33 minucie było już 4-2, a w roli głównej ponownie trójka Petrić-Richardson-Duff. Anglik dośrodkowuje, Petrić nie sięga piłki głową, jednak akcję zamyka Irlandczyk, który strzałem z woleja trafia prosto w klatkę piersiową Cecha, a dobitkę na bramkę zamienia były gracz Borussi Dortmund, Mladen Petrić. Jeśli chodzi o bramki, to na pierwszą połowę to koniec, jednak o emocjach można by opowiadać godzinami. Stroną przeważającą w ostatnich dziesięciu minutach przed przerwą goście, którzy rzucili się do rozpaczliwego odrabiania strat.

W drugiej połowie tempo meczu wyraźnie opadło. Stało się to głównie za sprawą Fulham, którego to piłkarze postanowili przejść do spokojnej gry gwoli oszczędności energii na kolejne spotkania. Wydaje się to być w pełni zrozumiałe posunięcie, bowiem w najbliższy czwartek Cottagers inaugurują rozgrywki Ligi Europejskiej z wymagającym rywalem – FC Porto. Bez wątpienia bodźcem pobudzającym byłaby bramka kontaktowa, a z takiej nie rezygnowali podopieczni di Matteo. Obronną ręką z wszelkich opresji wychodził jednak Schwarzer. W 61 minucie gwóźdź do trumny The Blues wbił Mladen Petrić, który jednocześnie skompletował hat-tricka. Chorwat dzięki swojej szybkości wykorzystał podanie Berbatova, wymanewrował Gary’ego Cahilla i pięknym uderzeniem w okienko ustalił wynik tego meczu. Ta bramka jeszcze bardziej zdołowała Chelsea, i gdyby nie konsekwencja w obronie, jaką się popisała defensywa The Blues to nie skłamię, jeśli powiem, iż ten mecz mógł się skończyć wynikiem dwucyfrowym.

Derby marzeń. Derby, które sprawiają, że podopieczni Martina Jola pną się w górę tabeli i aktualnie zajmują miejsce na najniższym stopniu podium. Co jednak najważniejsze – mecz zbudował ducha zespołu, dał impuls do walki o sukcesy. Zobaczymy jak forma z dzisiejszego popołudnia przełoży się na czwartkową potyczkę ze Smokami.

Fulham 5-2 Chelsea

Berbatov 2' Richardson 13' Petrić 24', 33', 61' - Terry 15'(K) Oscar 22'

Fulham: Schwarzer – Baird, Hangeland, Senderos, Riise – Duff, Sidwell, Karagounis, Richardson – Petrić, Berbatov.
Chelsea: Cech - David Luiz, Ivanović, Cahill, Cole - Mikel, Terry - Ramires, Oscar, Marin - Torres



Offline Linkin

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Lip 2012
  • location: Polska
  • Wiadomości: 82
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 26.07.2012r.
Odp: Fulham FC | Jam jest Mladen Petrić
« Odpowiedź #95 dnia: Grudzień 26, 2012, 21:35:46 »
Terry w linii pomocy? Co ten PES jeszcze nie wymyśli?

Strata piłki przy wyrzucie bramkarza? Skąd ja to znam? Pedrić rzeczywiście dokonał rzezi, trzy razy trafiając do siatki The Blues. Zwycięstwo cieszy tym bardziej, iż były to derby miasta. Całej ekipie Fulham należą się zatem gratulacje.
Jestem naprawdę ciekawy, jak spiszecie się w następnym meczu z Porto. Powodzenia!

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Fulham FC | Jam jest Mladen Petrić
« Odpowiedź #96 dnia: Grudzień 27, 2012, 00:57:17 »
Cieszy mnie zwycięstwo Fulham, w tak ważnym meczu, ale z drugiej strony, szkoda mi Chelsea, która w poprzednim sezonie, zachwycała, a teraz spada w otchłań... Na 9 miejscu przed tym spotkaniem ? Jakaś masakra w PES-owskiej Premier League. No, ale mniejsza z tym :P Ważne jest to, że Fulham pokonało tak silnego rywala, po hat-tricku Petricia, co bardzo cieszy. Oby tylko ten zawodnik nie spoczął na laurach i w każdej kolejce, prowadził Cottagers do zwycięstwa. Gratuluję dobrego spotkania, bo ono na pewno doda Wam skrzydeł.

Offline Positive

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Mar 2012
  • location: Tomaszów Mazowiecki
  • Wiadomości: 197
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 17.03.2012r.
Odp: Fulham FC | Jam jest Mladen Petrić
« Odpowiedź #97 dnia: Grudzień 27, 2012, 01:11:13 »
Terry na pomocy? :P Do tego egzekwuje rzut karny? To zły pomysł. Dobra.. Teraz na serio ;)

Mladen Petrić staje się wielką gwiazdą Premier League. Na poprzednim patchu skurczybyk też rąbał bramki, że aż miło. Nie będę pisał, że wygląda to idealnie, bo to strata czasu, pewnie słyszałeś to tyle razy, że kolejny lepiej odpuścić :P

Wracając do meczu - Berbatov ukąsił. Masz duże pole manewru w ataku Fulham i świetnie to wykorzystujesz. Po bramkach Terry'ego i Oscara stadion zamarł. Bardzo podobał mi się tekst związany z tą dominacją The Blues tuż po wyrównaniu Oscara :P Po Petricia w oknie transferowym na pewno ustawią się tłumy, jeśli oczywiście utrzyma formę strzelecką. Powodzenia ;)
''Czuję to tak mocno, jak jeszcze nigdy dotąd
Kiedy siedzę tutaj z fajkiem, z ciężkim kacem, późną nocą
Niosę swoją prawdę, mikrofon jest moją kosą
Trzymam ją na Twoim gardle, dobrze radzę, milcz jak posąg.''

Offline adi.05

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 09.12.2012r.
Odp: Fulham FC | Jam jest Mladen Petrić
« Odpowiedź #98 dnia: Grudzień 27, 2012, 09:18:18 »
Jak widać goście nastawili się bardzo defensywnie p czym swiadczy John Terry w pomocy.
Mladen Pego staje się głównym żądłem ataku Fulham w tym sezonie i pasujeby żeby utrzymał ta wysoką formę.
Zwycięstwo w meczu derbowym musiało smakować podwójnie.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Fulham FC | Jam jest Mladen Petrić
« Odpowiedź #99 dnia: Grudzień 27, 2012, 21:45:48 »
#14

The History of Fulham FC: Part I

Wzorem swojej poprzedniej kariery Wisłą, w tej także postanowiłem się pokusić o wstawki historyczne, bo bez takowych ciężko mi sobie wyobrazić swojego opowiadania. Pierwsza część będzie krótka i będzie stanowić opis formowania, powstawania klubu.

Jak podaje większość źródeł, klub powstał dokładnie 16 sierpnia 1879 roku pod nazwą Fulham St Andrew's Church Sunday School F.C przez środowiska anglikańskie. Klub piastuje miano najstarszego z zespołów piłkarskich w Londynie. Po zwyciężeniu w rozgrywkach o mistrzostwo amatorów zachodniego Londynu w 1887 roku ówcześni włodarze zdecydowali się zmienić nazwę klubu na Fulham Excelsior. Pod nową nazwą Cottagers (jeszcze nie istniał ten przydomek rzecz jasna) wygrali Ligę Zachodniego Londynu w 1893 roku w swoim debiutanckim sezonie w tymże gronie.

Pierwszymi trykotami jakie nosili, tudzież uchwycił je obiektyw były stroje biało-czerwone. Dwa wspomniane kolory pionowo dzieliły koszulki zawodników na dwie równe części. Kolejnym ważnym wydarzeniem w historii klubu było znalezienie ziemi pod stadion i wybudowanie jego samego. I tak, w 1894 roku stadionem Fulham stało się Craven Cottage. W 1896 roku odbył się na nim pierwszy zanotowany na kartach historii mecz, a rywalem była nieistniejąca już Minerva FC. Gospodarze wygrali 4-0.

Posiadanie własnego stadionu było na owe czasy nie lada luksusem i wyznacznikiem wysokiej rangi klubu. Aż do 1894 Lilywhites byli skazani na ciągłe tułaczki i wypożyczanie boisk gwoli rozegrania meczu. Uzyskanie własnego gruntu i budowa stadionu umożliwiła klubowi dynamiczny rozwój. Jak dotąd bowiem Cottagers należeli tylko do grupy drobnomieszczańskich klubików, które z czasem miały niewielkie szanse na przetrwanie.

W sezonie 1896/97, w rok przed uzyskaniem statusu klubu profesjonalnego,  Fulham zadebiutowało na trzecim poziomie rozgrywek w Lidze Londyńskiej. Sezon należało spisać na straty, bowiem Cottagers zakończyli rywalizację niemal na samym dnie. W rok później zespół, pokrzepiony nowymi zawodnikami i świeżą krwią otarł się o awans na zaplecze Ligi Londyńskiej. W roku 1903 Cottagers wywalczyli w końcu upragniony awans, a w latach 1905-06 dwukrotnie wygrywali tą ligę, zamiennie nazywaną Ligą Południową. W tych latach unormowały się także barwy klubowe – biało-czarne.

W 1898 roku klub uzyskał status klubu profesjonalnego. Był drugim, po Arsenalu, londyńskim klubem, który mógł się poszczycić podobną formalizacją. Wraz z sukcesami w lokalnej lidze i przejściem na profesjonalizm włodarze Fulham rozpoczęli ambicjonalną kampanię, mającą na celu włączenie klubu do grona zespołów The Football League.

Pisząc artykuł korzystałem z wielu źródeł, które o dziwo niejednokrotnie okazywały się być sprzeczne. Nazwy lig spolszczyłem, nie wiem na ile poprawnie, kierując się tłumaczeniem zbliżonym do dosłownego. Jeżeli rzeczywiste nazwy w.w lig są inne, proszę o napomnienie.



« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2012, 22:06:06 wysłana przez piuk11 »

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Fulham FC | Jam jest Mladen Petrić
« Odpowiedź #99 dnia: Grudzień 27, 2012, 21:45:48 »