Autor Wątek: Liverpool - powrót na salony - Z Newcastle  (Przeczytany 10759 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Zwycięstwo w ostatnich sekundach
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 15, 2012, 15:43:26 »


PIERWSZY WYJAZD W SEZONIE





STADION


Craven Cottage, Londyn
Widzów: 18 640


Trzecia kolejka zmagań angielskiej ekstraklasy. Na Craven Cottage przyjeżdża Liverpool, aby podjąć gospodarzy, czyli Fulham. Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie i ciężko było przed spotkaniem wytypować jakiegoś zwycięzce.

Początek spotkania idealnie rozpoczął się dla gospodarzy. Mianowicie już w 10 minucie błąd w kryciu popełnił Carragher i pomocnik Fulham Simon Davis wyszedł sam na sam z Reiną. Hiszpański bramkarz jednak świetnie zachował się w sytuacji jeden na jeden, lecz odbita futbolówka odbiła się od obrońcy The Reds, Glena Johnsona i wpadła do siatki. Wynik meczu otworzył się golem samobójczym. W 18 minucie jak dziecko dał się ograć Skrtel. Obrońca przepuścił piłkę między nogami, przez co Rodallega wyszedł oko w oko z bramkarzem i sytuację tą wykorzystał, podwyższając wynik na 2-0. Nie taki początek meczu wymarzyli sobie The Reds. Pierwszą zgraną akcję podopieczni Rodgersa przeprowadzili dopiero w 45 minucie, gdy przeciwnicy myślami byli już w szatni. Borini odważył się na strzał z dystansu, lecz bramkarz świetnie odbił piłkę, która spadła pod nogi Joe Cola. Anglik bez przyjęcia uderzył w światło bramki, zdobywając bramkę kontaktową. Wynikiem 2-1 zakończyła się pierwsza połowa. Na brak goli narzekać nie mogliśmy.

Druga połowa rozpoczęła się od bramki strzelonej przez Berbatova. Sędzia uznał jednak, że bułgar był na pozycji spalonej i nie uznał gola. Liverpool na tę akcję odpowiedział świetnym strzałem Boriniego, lecz piłka uderzyła w słupek. W 68' świetną serię podań wymienili Borini, Suarez i Cole. Po tych zagraniach ostatni z panów ograł obrońcę i strzałem w prawy dolny róg pokonał Stockdala. Wynik ten utrzymał się do ostatniego gwizdka arbitra, chociaż w 74 minucie sam na sam wyszedł Suarez, lecz strzelił nie celnie. Szansę dla gospodarzy miał też w 85 minucie Berbatov, lecz jego strzał z główki instynktownie wybronił Reina.



 STATYSTYKI MECZU  

2 GOLE STRZELONE 2
2 ASYSTY 1
5 (5) STRZAŁY NA BRAMKĘ (CELNE) 8 (5)
2 (2) FAULE (SPALONE) 3 (2)
1 RZUTY ROŻNE 1
19 PRZECHWYTY 29
46% POSIADANIE PIŁKI 54%
72% CELONOŚĆ PODAŃ 83%


ZAWODNIK MECZU

Joe Cole 7.5/10

Dobry występ zawodnika, strzelił dwie bramki, które pozwoliły wywieść z obcego terenu ważny 1 punkt.

- - - - - - - - - - - - - -- - -
Wyników i tabeli niestety w tej kolejce nie będzie, gdyż właśnie wybywam na siłownię.

@@Johnson nie był kontuzjowany, ale jego forma nie była zbyt wysoka, stąd nie grał.
@ Logosy nie wiem skąd mam, kiedyś z neta coś ściągnąłem na kompa i używam :).




Offline matpi1

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sty 2012
  • location:
  • Wiadomości: 16
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.01.2012r.
    • Malaga CF
  • Gram w: ...
Odp: Liverpool - powrót na salony - Dobry mecz Cola
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 15, 2012, 15:59:58 »
Cole daje Ci ważny jeden punkt, biorąc pod uwagę to że mogło go wcale nie być. Bramka kontaktowa pod koniec pierwszej połowy na pewno poprawiła morale zawodników. Jedno szczęście że Berbatov był na tym spalonym.

Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Dobry mecz Cola
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 15, 2012, 20:53:00 »
No proszę, kto by się spodziewał. Joe Cole zdobywa dwa gole...cóż to ,że już wyszedł na boisko to już coś, a dwie bramki to istny szok. Nic tylko się cieszyć.  Wynik jednak przeciętny, Fulham słabą ekipą nie jest, ale też można ich ograć co Wam się niestety nie udało. Szkoda, ale liczę,że kolejne spotkanie będzie już lepsze.

kuba.10

  • Gość
Odp: Liverpool - powrót na salony - Dobry mecz Cola
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 16, 2012, 13:32:01 »
A moim zdaniem nie ma co się załamywać. Fakt, Fulham jest jak najbardziej w waszym zasięgu, ale odrobienie dwóch goli na wyjeździe do łatwych zadań nie należy, więc nie można się załamywać. Powodzenia w kolejnych meczach!

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Dobry mecz Cola
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 16, 2012, 17:42:36 »




LIGA EUROPEJSKA - PIERWSZE STARCIE


(przy bramce Suareza powinna być 81minuta, mały błąd)



STADION


Sam Mames, Bilbao
Widzów: 38 887


Liga Europejska ruszyła pełną parą. W grupie J doszło do bardzo ciekawego starca.Hiszpański Athletic Bilbao podejmował na własnym stadionie angielski Liverpool. Przed meczem ciężko było wskazać faworyta. Zapytane osoby stwierdzały, że mecz skończy się remisem. Stało się jednak inaczej..

Pierwsza połowa to było rozgrywanie piłki na własnym polu karnym. I Liverpool i Bilbao czekało na kontry. Pierwszy strzał w meczu zobaczyliśmy dopiero w 31 minucie. Strzał z lewej nogi w polu karnym oddał turek Nuri Sahin. Niestety, piłka minęła lewy słupek bramki. Chwilę później obserwowaliśmy akcję po drugiej stronie bramki. Llorente chytrze ograł obrońcę na rogu boiska, lecz napastnik był pod strasznie dużym kątem i Reina nie miał problemów ze sparowaniem strzału. Tak zakończyła się nudna i nie ciekawa pierwsza połowa spotkania. Strzałów jak na lekarstwo.

Gdy każdy myślał, że druga połowa zacznie się tak samo jak toczyła się pierwsza część to się pomylił. W 54 minucie Llorente ograł Aggera i wyszedł sam na sam z Reiną. Hiszpański bramkarz podjął nie najlepszą decyzję i wyszedł z bramki. Llorente poczekał, aż bramkarz wyjdzie dosyć wysoko i oddał strzał obok golkipera. 1-0. Odpowiedź The Reds była błyskawiczna. Suarez podaje do Sahina, ten zagrywa świetnie pomiędzy dwoma obrońcami do Hendersona. Anglik sprytnym strzałem w lewy róg nie dał szans Iraizoz'owi dając remis swojej drużynie. Sześć minut później zawodnik, który strzelił gola miał szansę na drugie trafienie, lecz jego uderzenie wybił bramkarz. Futbolówka spadła jednak pod nogi Nuriego Sahina, który potężnym strzałem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans na obrone. 1-2 dla Liverpoolu! Szybko stracone bramki mocno zbiły z tropu Rojiblancos. Dopiero w 74 minucie przeprowadzili zgraną akcję zakończoną strzałem z przewrotki Llorente, na szczęście obok bramki. Gdy wydawało się, że Los Leones wyrówna wynik meczu, Glen Johnson przebiegł dobre 50 metrów z piłką na lewej stronie boiska, dośrodkował po ziemi idealnie pod nogi Suareza. Urugwajczyk obrócił się z piłką mając obrońce na plecach i strzelił precyzyjnie, nie do obrony podwyższając wynik na 1-3! Na bramkę kontaktową podopieczni Marcelo Bielsa mieli w ostatnich minutach. Agger brutalnie sfaulował napastnika Bilbao, lecz nie ujrzał za to zagranie nawet żółtej kartki. Do stałego fragmentu gry podszedł Gurpegi, lecz trafił w poprzeczkę. Mecz zakończył się wynikiem 1-3 dla Liverpoolu.



 STATYSTYKI MECZU  

1 GOLE STRZELONE 3
1 ASYSTY 2
4 (2) STRZAŁY NA BRAMKĘ (CELNE) 8 (5)
4 (3) FAULE (SPALONE) 4 (1)
0 RZUTY ROŻNE 1
30 PRZECHWYTY 31
51% POSIADANIE PIŁKI 49%
76% CELONOŚĆ PODAŃ 75%


ZAWODNIK MECZU


Nuri Sahin 8.5/10

Wypożyczony z Realu Madryt zagrał bardzo dobry występ. Najpierw zaliczył asystę przy golu wyrównującym, potem strzelił gola dającego prowadzenie. Kilkukrotnie zagrażał bramce przeciwnika, świetnie dogrywał do partnerów. Zastępował w tym meczu Gerrarda i zrobił to bardzo dobrze.


WYNIKI GRUPY J - Liga Europejska

 Athletic Bilbao 1 : 3 Liverpool F.C.  

 Hannover 96 0 : 1 Vitesse Arnhem  


TABELA GRUPA J PO PIERWSZEJ KOLEJCE





Offline LaCoka

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2010
  • location:
  • Wiadomości: 21
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 11.09.2010r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Dobry mecz Cola
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 16, 2012, 18:01:31 »
Widzę, że Sahin się rozegrał. To głównie dzięki jego postawie odnieśliście tak dobry wynik, do tego na trudnym terenie. Pokonaliście w zasadzie najgroźniejszego przeciwnika, choć o niespodziankę z Wami może postarać się Hannover. Jednak jeśli zagracie tak jak w meczu z AB, to Niemcy nie mają o czym marzyć. Wytrzymaj przy tej karierze jak najdłużej, pozdrawiam!

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Liga Europejska
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 17, 2012, 18:09:26 »


SZEŚĆ BRAMEK W MECZU


(kolejny błąd, zamiast Stoke City powinno być West Bromwich Albion... :/)



STADION

Anfield, Liverpool
Widzów: 38 427


Czwarta kolejka Premier League. Na Anfield Road przybywa 19 w tabeli West Bromwich Albion. Zespół z góry skazany był na porażkę, lecz nie poddał się bez walki. W składzie gospodarzy po raz drugi z rzędu nie zobaczyliśmy Stevena Gerrarda. Zapytany Brendan Rodgers odpowiedział, że Gerrard nie jest w najlepszej dyspozycji do rozegrania pełnych 90 minut.

Kibice nie musieli długo czekać na pierwszą bramkę. Już w 7 minucie Lucas Leiva dopadł do niczyjej piłki przed polem karnym rywala, odegrał piętką do Suareza a ten fantastycznym strzałem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi. Kto wie, czy nie będzie to bramka kolejki. Liverpool miał zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. W 26 minucie Downing wrzucił w pole karne, a zdobywca pierwszej bramki uderzył minimalnie nad poprzeczką. W 31 minucie swoją pierwszą sytuację mieli goście. El Ghanassy ograł Coates'a i wyszedł sam na sam z Reiną. Pomocnik ograł również hiszpańskiego bramkarza i gdy zostało mu tylko skierowanie piłki do pustej bramki swój błąd naprawił Coates i wślizgiem uratował drużynę. W 39 minucie Suarez wyszedł sam na sam i fantastycznym lobem pokonał bramkarza rywali, strzelając swoją drugą bramkę w meczu.Tak zakończyła się pierwsza połowa spotkania.


Na początku drugiej części meczu sam na sam wyszedł napastnik West Bromwich Albion, lecz został sfaulowany w polu karnym. Faulującym był Coates. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany, lecz trafił w poprzeczkę. Swoją drogą, gdyby piłka leciała nieco niżej to wyciągnął by ją Pepe Reina, który wyczuł zamiary rywala. Co się odwlecze to nie uciecze. 52 minuta, fatalny błąd Aggera w podaniu, piłkę przejął Odemwingie i pewnym strzałem po długim słupku pokonał bramkarza. Podbudowani goście ruszyli do ataku. Kolejną akcję przeprowadzili w 59 minucie. Strzałem zza pola karnego popisał się strzelec poprzedniej bramki. Piłka trafiła w słupek, odbiła się trafiając w drugi słupek i wpadła do siatki. Chociaż kibiców gości było bardzo mało to kompletnie zagłuszyli fanów The Reds. Podopieczni Rodgersa nie mogli dopuścić do remisu. Trener zrobił zmiany, które praktycznie od razu się sprawdziły. Gerrard wszedł na boisko i po 5 minutach został sfaulowany w polu karnym. Sędzia odgwizdał kolejnego karnego w meczu. Sam poszkodowany podszedł do piłki i nie dał żadnych szans bramkarzowi, 3-2 dla Liverpoolu! Liverpool znów przejął inicjatywę spotkania. W 77 minucie w słupek trafił Sterling a w 82 minucie jego strzał świetnie wybił na rzut rożny bramkarz. Leiva dośrodkowuje w pole karne, idealnie na woleja dla Suareza. Urugwajczyk potężnym strzałem ustanowił wynik meczu na 4-2.

ZAWODNIK MECZU

Luis Suarez 8.5/10

Strzelił hattricka, który dał 3 punkty. Więcej komentować nie trzeba.

 WYNIKI II KOLEJKI PREMIER LEAGUE  

Liverpool 4:2 West Bromwich Albion  
Tottenham Hotspur 1:2 Queens Park Rangers
Sunderland AFC 2:0 Wigan Athletic
Swansea City 0:2 Chelsea Londyn
Manchester City 1:2 Aston Villa FC  
Norwich City 0:1 Manchester United
Southampton FC 0:2 Fulham FC
Stoke City 0:2 West Ham United  
Newcastle United  3:1 Reading FC  
Everton FC 0:2 Arsenal FC  


 

Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - 6 bramek w meczu!
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 18, 2012, 07:52:24 »
Trzeba szczerze przyznać,że do 60 minuty nie było kolorowo. Pierw pewne 2:0 i wydaje się łatwy mecz, a później dwa gole Nigeryjczyka i zaczęło robić się gorąco. Na szczęście tylko 5 minut potrzebowaliście na ponowną zmianę rezultatu na Waszą korzyść. Tego już Bromich nie dogonili, a w końcówce zostali skarceni raz jeszcze. Wrócę tu jeszcze do meczu z Bilbao, za który wielkie gratulacje. Szczerze nie spodziewałem się takiego zwycięstwa nad nimi.

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - 6 bramek w meczu!
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 18, 2012, 20:30:08 »


SZLAGIER V KOLEJKI





STADION

Anfield, Liverpool
Widzów: 42 874


Najbardziej interesujący mecz piątej kolejki ligi angielskiej. Na Anfield Road przyjechali zwycięzcy Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu - Chelsea Londyn. Bukmacherzy obstawiali tu zwycięstwo gości. Mało kto wierzył w The Reds. Podopieczni Rodgersa wyszli na ten mecz bardzo skupieni, co przełożyło się na ich bardzo dobrą grę.

Już w pierwszej minucie spotkania udaną interwencję zaliczył czeski bramkarz, Petr Cech. Czujność golkipera sprawdzał kapitan The Reds - Gerrard. W 10 minucie urugwajski napastnik, pomimo, że pilnowało go dwóch obrońców dał radę oddać celny strzał na bramkę i znów refleksem popisał się Cech. Liverpool miał widoczną przewagę - bramka wisiała w powietrzu. W 25 minucie rajd lewą stroną boiska wykonał skrzydłowy obrońca, Glen Johnson. Anglik fantastycznie zagrał piłkę po ziemi do Suareza, ten zgubił obrońcę i pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Kibice The Reds eksplodowali radością. Jeden z kibiców wbiegł z radości na murawę i przybił piątkę Suarezowi. Służby bezpieczeństwa szybko usunęły delikwenta z boiska i gra toczyła się dalej. Chwilę po strzeleniu gola Suarez miał kolejną sytuację. Wyszedł sam na sam, spróbował przelobować bramkarza, lecz podcinka była minimalnie niecelna. W końcówce pierwszej połowy niespodziewany atak Chelsea. Gdy Torres chciał oddawać strzał został trącony barkiem przez Aggera. W angielskiej piłce takich starć się nie odgwizduję, lecz tutaj Howard Webb zachował się inaczej. Wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Przymierzył w lewy dolny róg, lecz tam na piłkę czekał Pepe Reina wybijając na rzut rożny. Po stałym fragmencie gry Torres miał kolejną okazję, lecz uderzył w słupek. Tak skończyła się pierwsza połowa ciekawego widowiska.


obrona rzutu karnego przez Reine

Druga część spotkania rozpoczęła się od ataków The Reds. Widać było, że jak najszybciej chcieli podwyższyć prowadzenie.  W 61 minucie Suarez wyszedł sam na sam. Minął bramkarza, lecz zamiast strzelać do pustej bramki wycofał do nowego nabytku Liverpoolu - Oussama Assaidi'ego. Marokańczyk niestety trafił w boczną siatkę. W 70 minucie przed linią pola karnego sfaulowany przez Gerrarda został Ramires. Anglik za to wejście ukarany został żółtą kartką. Do rzutu wolnego podszedł Hazard. Belg fantastycznie strzelił pod poprzeczkę i Reina z trudem podbił piłkę nad bramkę. Końcówka spotkania należała do podopiecznych Di Matteo. W 88 minucie najgroźniejszą sytuację miał Lucas Piazon, jednak pośpieszył się ze strzałem będąc sam na sam i Reina pewnie złapał piłkę. Sędzia zakończył to spotkanie i Liverpool na własnym stadionie wygrał, dzięki czemu został samotnym liderem w lidze. Ta noc będzie szaloną nocą dla kibiców The Reds.

ZAWODNIK MECZU

Pepe Reina8.5/10

Praktycznie to dzięki niemu Liverpool zdobył dziś 3 pkt. Fantastycznie obronił rzut karny.

 WYNIKI V KOLEJKI PREMIER LEAGUE  

Liverpool 1:0 Chelsea
Tottenham 3:0 Sunderland
Swansea 0:2 QPR
Manchester City 0:1 Wigan Athletic
Norwich 0:1 Aston Villa
Southampton 0:1 West Bromwich Albion
West Ham 1:2 Reading
Stoke City 0:2 Arsenal
Newcastle 2:3 Fulham
Everton 1:0 Manchester United

 TABELA PO V KOLEJCE  



Offline MCPL

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 37
  • Dostał Piw: 2
  • Na forum od: 12.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Chelsea na Anfield Road
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 18, 2012, 20:44:24 »
Cóż, wypada pogratulować zwycięstwa w meczu z Chelsea, bo przecież jest ona świetną ekipą.

Kapitalny mecz Reiny, wspaniała obrona rzutu karnego oraz parę innych dobrych interwencji.
Ja nie oglądam filmów na YouTubie, tylko na YouHejcie ;p

Offline Cygar

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 36
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 11.05.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Chelsea na Anfield Road
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 18, 2012, 22:25:02 »
Zagraliście bardzo dobre spotkanie z Chelsea, która przynajmniej na papierze jest od was silniejsza. Fajnie, że Torres nic dzisiaj nie trafił i kibice mieli dodatkową satysfakcję. No ale co by było gdyby nie wasz bramkarz? Obrona rzutu karnego i wiele innych interwencji, które kibicom The Blues będą się śnić po nocach. Ligę rozpoczęliście w sposób wymarzony, już nikt nie mówi o kryzysie i wydaje się, że wracacie na właściwe tory. Ciekawe co by było gdyby Liverpool grał w lidze tak jak ty w swojej karierze.

Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Chelsea na Anfield Road
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 18, 2012, 22:39:51 »
Kolejne zwycięstwo! Tym razem jednak rywal był już z najwyższej półki dlatego tym bardziej z takiego wyniku należy się cieszyć. Nie był to łatwy mecz. The Blues mieli rzut karny. Na szczęście jednak nie wykorzystali swojej szansy i przegrali na Anfield. Stadion robi się twierdzą i dobrze! Tak ma właśnie być :)

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Chelsea na Anfield Road
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 20, 2012, 12:37:36 »




LIGA EUROPEJSKA - DRUGIE STARCIE


(zamiast gola Gerrarda, powinien być samobój. ciężki poranek :D)

SKŁADY



Drugi mecz fazy grupowej Ligi Europejskiej. Tym razem na Anfield Road przybył niemiecki Hannover 96 aby zmierzyć się z Liverpoolem. Podopieczni Mirko Slomki nie najlepiej weszli w rozgrywki europejskie i w pierwszym meczu przegrali ze słabszym Vitesse 0:1. Tym razem jednak Niemcy zacisnęli pas i pokonali gospodarzy, przerywając ich passę 7 meczu bez porażki.

Na pierwszego gola długo czekać nie musieliśmy. W 7 minucie górną piłkę zagrał polski napastnik Artur Sobiech i sam na sam wyszedł Schlaudraff. Niemiec nie miał żadnych problemów z pokonaniem Reiny i otworzył wynik spotkania. W 13 minucie swoją szansę miał Suarez. Świetne podanie w pole karne wykonał Downing i Luis z wślizgu oddał strzał. Bramkarz końcówkami palców musnął piłkę i uratował swoją drużynę przed stratą gola. Chwilę później urugwajski napastnik spróbował swoich sił z ponad 30 metrów, lecz piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką. Gdy wydawałoby się, że wyrównanie wyniku to tylko kwestia czasu, Sobiech dośrodkowuje w pole karne i znów Schlaudraff oddaje strzał z woleja nie dając szans golkiperowi. Schodząc na przerwę Liverpool miał dwie bramki w plecy.

Druga część spotkania rozpoczęła się od gola samobójczego. Glen Johnson dośrodkował w pole karne i Felipe naciskany przez Suareza oddał strzał głową do własnej bramki. Oczywiście nie specjalnie. Bramkarz nie zdążył zareagować i Liverpool zdobył bramkę kontaktową. Jednak po zdobyciu gola Liverpool nie mógł przedrzeć się przez szeregi obronne Hannoveru. Piłkarze ustawili pod własną bramką autobus. Choć przez całe 45 minut w posiadaniu piłki byli gospodarze to nie potrafili skonstruować akcji zakończonej strzałem i przegrali mecz 1:2.



 STATYSTYKI MECZU  

1 GOLE STRZELONE 2
0 ASYSTY 2
6 (2) STRZAŁY NA BRAMKĘ (CELNE) 7 (6)
1 (0) FAULE (SPALONE) 1 (1)
3 RZUTY ROŻNE 0
25 PRZECHWYTY 29
56% POSIADANIE PIŁKI 44%
73% CELONOŚĆ PODAŃ 76%


ZAWODNIK MECZU



Artur Sobiech 7.5/10

Polak bardzo dobrze zaprezentował się w meczu rangi europejskiej. Razem z Schlaudraff'em zapewnili swojemu klubowi bardzo ważne trzy punkty.

WYNIKI GRUPY J - Liga Europejska

 Liverpool 1 : 2 Hannover 96  

  Vitesse 1 : 2 Athletic Bilbao  

TABELA GRUPA J PO II MECZU





Brendan Rodgers: Za późne zmiany



Na pomeczowej konferencji prasowej Brendan Rodgers wyznał, że zmiany miały być już w 60 minucie jednak.. nie było żadnej przerwy w grze. Dopiero w 84 minucie jeden z piłkarzy The Reds zlitował się i wybił piłkę na aut.

Gdyby zmiany były w tej minucie, w której chciałem, może zdobylibyśmy chociaż jeden punkt. Hannover zagrał dobrą pierwszą połowę. W drugiej części postawili autobus pod własną bramką. Niestety dla nas - zrobili to skutecznie.   - powiedział Rodgers po meczu.




« Ostatnia zmiana: Październik 20, 2012, 12:39:22 wysłana przez skieta »

Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Niemcy na Anfield
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 20, 2012, 13:11:09 »
Tym razem wyszło słabo. Przegraliście, ale mam wrażenie,że pretensje można mieć tylko do siebie bo byliście ekipą słabszą. To nie był dzień The Reds i Niemy dobrze to wykorzystali. Niewątpliwie jednak szkoda takiego obrotu sprawy bo to w końcu Anfield no i byliście faworytem tego starcia, tak jak jesteście faworytem grupy.

Offline AdissJuve

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Join Date: Sty 2009
  • location: Turyn
  • Wiadomości: 382
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 20.01.2009r.
  • GRANDE ALEX!!! DEL PIERO SIMPLY THE BEST!!!
Odp: Liverpool - powrót na salony - Niemcy na Anfield
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 20, 2012, 15:17:13 »
Ładnie prowadzona kariera, oby tak dalej ;)
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
JUVE PER SEMPRE!!!

Offline thekrzychu

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location: Więcbork / Bydgoszcz
  • Wiadomości: 79
  • Dostał Piw: 12
  • Na forum od: 03.04.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Liverpool - powrót na salony - Niemcy na Anfield
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 21, 2012, 12:28:49 »
Jonjo na skrzydle? O Jezuu :P  Szkoda porażki w LE i to na Anfield :( Mam nadzieję, że z Vitesse szanse dostaną młodzi Yesil, Suso czy Robinson. Chociaż tego ostatniego jak widać nie masz w składzie w ogóle.

Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Liverpool - powrót na salony - Niemcy na Anfield
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 21, 2012, 12:40:53 »
Bardzo fajna kariera. Szkoda tylko, że opisy takie krótkie. Ogólnie mecz z H96 nie taki słaby, ale co najgorsze nie udało ci się go wygrać. Porażka na własnym stadionie zawsze boli najbardziej, zwłaszcza w takich rozgrywkach. No cóż, powodzenia :).

Offline skieta

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.08.2012r.
Odp: Liverpool - powrót na salony - Niemcy na Anfield
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 21, 2012, 14:50:30 »


NUDNA VI KOLEJKA



STADION

Loftus Road, Londyn
Widzów: 12 874


Nie ma co się rozpisywać, mecz bardzo nudny, strzałów jak na lekarstwo. Kilkukrotnie The Reds mieli swoje sytuacje, a dokładniej Suarez, lecz nie mógł trafić do bramki. Podział punktów w Londynie jak najbardziej słuszny.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -



KAPITALNY PIERWSZY MECZ W PUCHARZE ANGLII





STADION

Wembley, Londyn
Widzów: 48 874


Co za mecz na rozpoczęcie Pucharu Anglii. Na Wembley przybyły dwie ekipy z Premier League: Liverpool i Reading. Drużyny te zdążyły spotkać się już w rozgrywkach ligowych. Padł wówczas wtedy wynik 2:1 dla The Reds. Jednak tamten mecz nie pokazał nam, kto jest lepszą drużyną. Teraz nadażyła się idealna okazja, aby The Royals zemścili się na The Reds.
Brendan Rodgers w tym meczu postawił na młodzież. W linii ataku zobaczyliśmy Yesila czy Suso, którzy w rozgrywkach ligowych czy europejskich nie mają zbyt dużo okazji do pokazania swoich umiejętności. W linii obrony od pierwszej do ostatniej minuty zagrał Rodgers - chłopak urodzony w 1993 roku.
Pomiędzy słupkami stanął Jones.


Kibice Liverpoolu nie zdążyli jeszcze usiąść na swoich miejscach a już z nich wstali świętując gola. Yesil podał do Sahina, ten oddał piekielnie mocny strzał, lecz bramkarz odbił na rzut rożny. Do piłki podchodzi Agger. Środkowy obrońca centruje idealnie na głowę Allena i walijski pomocnik strzałem głową nie dał szans Taylorowi. 1-0. Jednak z prowadzenia The Reds długo się nie nacieszyło. Już w 4 minucie swój pierwszy błąd w kryciu popełnił Robinson i pozwolił Bignall'owi na wyjście sam na sam z Jonesem. Angielski napastnik nie dał żadnych szans golkiperowi i wyrównał wynik spotkania. Po tak szybko strzelonych bramkach liczyliśmy na więcej goli. Jednak gra się uspokoiła. Gracze wymieniali podania w środkowej strefie boiska. W 39 minucie, Nuri Sahin świetnym zwodem ograł obrońcę i wystawił piłkę Yesilowi 7 metrów do bramki. Niestety - 18latek z nerwów nie trafił w bramkę. Więcej okazji do zdobycia bramek w tej połowie nie było.

Druga część meczu rozpoczęła się tak jak pierwsza po strzeleniu bramek. Gra toczyła się w środku pola.  W 57 minucie Assaidi zza pola karnego strzelił minimalnie obok prawego słupka bramki golkipera Readingu. Zespoły ewidentnie bały się odsłonić przed przeciwnikiem. W 85 minucie kolejny błąd w meczu popełnił młody obrońca Robinson. Wykonał nie dokładne podanie i Bignall wyszedł sam na sam z bramkarzem. Świetnie w tej sytuacji zachował się Jones i rzucił się pod nogi napastnika odbijając piłkę. Futbolówka trafiła jednak pod nogi J. Robertsa - ten uderzył z pierwszej piłki, lecz strzał ofiarnie zablokował Johnson. Liverpool wybił piłkę i sędzia zakończył regulaminowy czas gry. Przed nami dogrywka.

W 100 minucie Jones pokazał jak dobrym jest bramkarzem. Zasłonięty golkiper wyciągnął się jak struna i wybronił strzał Guntera z 15 metra. Do ataku przeszedł Liverpool. W 107 minucie Suarez wystawił piłkę idealnie do Lucasa Leivy, lecz jego strzał ofiarnie wybronił obrońca. Gdy każdy już myślał, że będą rzuty karne, urugwajski napastnik podał do Shelveya. Jonjo ograł dwóch obrońców i strzeli w prawy dolny róg. Strzał nie do obrony. Kibice, zawodnicy, ławka, wszyscy - oszaleli z radości. To musiała być zwycięska bramka. Chwilę po golu sędzia zakończył spotkanie i Liverpool przechodzi do następnej rundy, po bardzo ciężkim meczu. Piłkarzom należy się odpoczynek.



ZAWODNIK MECZU

Jonjo Shelvey 8.5/10

Pomimo, że spędził na boisku 12 minut zdążył strzelić zwycięskiego gola, dzięki któremu Liverpool przeszedł do następnej rundy. Podczas, gdy wszedł na boisko pobudził kibiców i piłkarzy do dalszego działania i to się opłaciło.

 STATYSTYKI MECZU  

2 GOLE STRZELONE 1
2 ASYSTY 1
11 (5) STRZAŁY NA BRAMKĘ (CELNE) 7 (5)
5 (2) FAULE (SPALONE) 2 (2)
1 RZUTY ROŻNE 2
33 PRZECHWYTY 37
51% POSIADANIE PIŁKI 49%
75% CELONOŚĆ PODAŃ 77%



 INNE NAJCIEKAWSZE SPOTKANIA  

Liverpool 2:1 Reading FC  
Manchester City 2:1 Derby Country
Chelsea 2:0 Fulham
Arsenal 0:1 Birmingham
Manchester United 2:0 West Bromwich Albion


Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Liverpool - powrót na salony - FA Cup - dogrywka
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 21, 2012, 15:40:22 »
Szkoda straty punktów w lidze zwłaszcza, że rywal nie był jakiś tam wymagający. W pucharze ligi dałeś pograć młodzieży. Szybko strzelone dwie bramki przyniosły nam dogrywek. Tam już pierwszy garnitur dał o sobie znać i udało ci się awansować :).

Offline Munez19

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2012r.
  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Odp: Liverpool - powrót na salony - FA Cup - dogrywka
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 21, 2012, 16:44:45 »
Po twoim opisie stwierdzam że piąta kolejka była bardzo, ale to bardzo nudna. Podział punktów choć stać Was było na bynajmniej skromne 1-0.

W lidze 2-1, i w pucharze to samo. Początek meczu był chyba najlepszy bo w przeciągu zaledwie 5 minut zobaczyliśmy dwie bramki. Potem były już tylko nie wykorzystane sytuacje. Nadeszła dogrywka i dopiero tam padło rozstrzygnięcie. Suarez zagrywa do Shelvey'a i mamy 2-1.

Zaskoczyła mnie ta porażka Arsenalu...  :o

Hércules de Alicante CF by Munez19

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Liverpool - powrót na salony - FA Cup - dogrywka
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 21, 2012, 16:44:45 »