Powstanie warszawskie było wymierzone militarnie przeciw Niemcom, a politycznie przeciw ZSRR oraz podporządkowanym mu polskim komunistom. Dowództwo AK planowało samodzielnie wyzwolić stolicę jeszcze przed wkroczeniem Armii Czerwonej, licząc, że uda się w ten sposób poprawić międzynarodową pozycję legalnego rządu RP oraz zahamować realizowany przez Stalina proces sowietyzacji Polski. Po wybuchu powstania Armia Czerwona wstrzymała ofensywę na kierunku warszawskim, a radziecki dyktator konsekwentnie odmawiał udzielenia powstaniu poważniejszej pomocy. Wsparcie udzielone powstańcom przez USA i Wielką Brytanię miało natomiast ograniczony charakter i nie wpłynęło w sposób istotny na sytuację w Warszawie. W rezultacie słabo uzbrojone oddziały powstańcze przez 63 dni prowadziły samotną walkę z przeważającymi siłami niemieckimi, zakończoną kapitulacją 3 października 1944.
Skąd masz ten kawałek tekstu ?
1. To powstanie było obliczone przede wszystkim na pomoc aliantów/sowietów (ale na zasadzie, "dzięki że przybyliście nam Polakom pomóc, idźcie sobie wyzwalać gdzieś dalej").
2. Armia Czerwona zatrzymała się tylko po to aby nie musieć pomagać Polakom się wyzwolić tylko wyzwolić teren będący pod okupacją Niemiecką co mogłoby ewentualnie doprowadzić nawet do przyłączenia Polski do ZSRR.
3. Wsparcie udzielone przez USA i WB nawet "ograniczonym" nazwać nie można bo nie potrafili dostarczyć odpowiedniej ilości jedzenia, leków itd.
Powiem tak: dla Powstańców, szeregowych żołnierzy należy się wielki szacun ale dla dowództwa na pewno nie.