New Orleans Pelicans to amerykański klub koszykarski założony w 1988 roku. Zespół w najlepszej koszykarskiej lidze świata, debiutował wraz z Miami Heat pod nazwą Charlotte Hornets, jednak w 2002 roku ówczesny właściciel zespołu George Shinn, bo przepychankach z władzami miasta Charlotte dotyczący budowy nowej hali postanowił przenieść klub do Nowego Orleanu. W 2004 roku na skutek przemian strukturalnych ligi, klub z Luizjany został przesunięty do konferencji zachodniej a konkretnie do najmocniejszej obecnie w lidze dywizji południowo - zachodniej, w której oprócz Pelicans grają takie zespoły jak San Antonio Spurs, Dallas Mavericks, Houston Rockets i Memphis Grizzlies. W blisko 25-letniej historii, klubowi z Nowego Orleanu, 12-krotnie udawało się awansować do fazy play-off, ich największym sukcesem w historii jest druga runda play-off jaką udało im się osiągnąć w sezonie 2007/08, kiedy to też z bilansem 56-26 wygrali swoją dywizje i byli drugą drużyną za zachodzie. Swoją obecną nazwę klub zyskał wraz z rozpoczęciem ubiegłego sezonu, stało się to za sprawą nowego właściciela: Toma Bensona. Sama nazwa jest oczywiście nawiązaniem do stanu w jakim swoją siedzibę ma klub, gdyż Luizjana jest bardzo często określana mianem: "stanu pelikanów".
Konferencja: Zachodnia
Dywizji: Południowo-Zachodnia
Hala sportowa: Smoothie King Center
Właściciel: Tom Benson
Prezes: Dell Demps
Trener: Monty Williams
Asystenci trenera: Randy Ayers, Bryan Gates, Fred Vinson, Dave Hanners
#1
Na co stać Pelicans w zbliżającym się sezonie?
Czy posiadacz najbardziej imponującej brwi w NBA, będzie w stanie poprowadzić Pelicans do sukcesów?
Co by nie mówić o New Orleans Pelicans, jeden fakt jest niezaprzeczalny, klub ten jest w tym sezonie skazany na progres, co wynika z jednego prostego faktu: na progres skazany jest ich najlepszy zawodnik Anthony Davis. Dla 21-letniego koszykarza będzie to trzeci sezon w NBA, jednak patrząc na jego fantastyczne statystyki z poprzedniego sezonu (20.8 punktu, 10.0 zbiórki, 2.8 bloku i 1.3 przechwytu na mecz) można wnioskować, że przy tym tempie rozwoju, za kilka lat zawodnik ten będzie najlepszym koszykarzem naszego globu. Jednak posiadanie przyszłego MVP i największego talentu w lidze oprócz wielu korzyści, stawia też klub z Luizjany przed kilkoma problemami. Najważniejszym z nich wydaje się być fakt, że zespół prowadzony przez Monty'ego Williamsa będzie musiał jak najszybciej stworzyć swojej super gwieździe warunki do wygrywania co wcale nie musi okazać się tak łatwe, a czego przykładem mogą być Clevland Cavaliers sprzed kilku lat, którym nie udało się zbudować mistrzowskiego składu wokół LeBrona Jamesa (jednak jak doskonale wiadomo, w Clevland w tym sezonie postanowiono spróbować tego ponownie).
Jednak czas wrócić do pytania zadanego w nagłówku tego newsa. Z pewnością każdy fan "Pelikanów" marzy o tym żeby jego zespół po raz kolejny po kilku-rocznej przerwie wywalczył awans do fazy play-off, o to jednak mimo posiadania koszykarza pokroju Davisa w Nowym Orleanie nie będzie łatwo. Jak wiadomo zespół ten znajduje się w konferencji zachodniej a więc w tej o wiele silniejszej i bardziej wyrównanej.: Spurs, Warriors, Rockets, Mavericks, Grizzlies, Thunder, Trail Blazers, Clippers każdy z tych zespołów ma lepszą i szerszą kadrę od Pelicans, jednak poza tą ósemką są na zachodzie zespoły, które z pewnością będą chciały pokusić się o bycie czarnym koniem. Wśród nich jest właśnie klub z Nowego Orleanu, który za motywujący przykład powinien sobie wziąć ubiegłoroczną dyspozycje Portland Trail Blazers, którzy byli jednym z większym zaskoczeniem ubiegłego sezonu, który zakończyli z piątym rezultatem na zachodzie. Mimo jak do tej pory niewielu ruchów kadrowych można rzec, że New Orleans Pelicans są mocniejsi niż w poprzednim sezonie, po pierwsze ze względu na wyżej wspomnianego Anthony'ego Davisa, który w tym sezonie powinien być jeszcze lepszy, szczególnie, że dostał w końcu dość dobrego partnera w rotacji podkoszowej Turka: Omera Asika, który wprawdzie nie jest boiskowym wirtuozem wśród centrów, ale z pewnością bardzo solidnym graczem w obronie, który powinien stanowić spore wsparcie dla Davisa. Mimo wielu niewiadomych wydaje się, że obok Phoenix Suns to właśnie koszykarze dowodzeni przez trenera Williamsa będą starać się o miano czarnego konia rozgrywek 2014/15 na zachodzie. Trzeba jednak pamiętać że jest to zespół oparty w większości na młodych graczach, którzy z każdym kolejnym sezonem powinni zaliczać progres.
Całkowicie inną kwestią jest jednak sytuacja kadrowa zespołu która nie jest jeszcze do końca pewna, gdyż zapowiadane są w najbliższym czasie zmiany kadrowe. Klub planuje wzmocnienie backcourtu co sprawia, że nie do końca pewni swojej przyszłości w klubie mogą być: Jrue Holiday a przede wszystkim Eric Gordon, któremu został już tylko rok kontraktu.