Autor Wątek: Fear The Brow - czyli New Orleans Pelicans by Norbi  (Przeczytany 1685 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Norbi21

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Wrz 2011
  • location: Kraków
  • Wiadomości: 5
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 05.09.2011r.
Fear The Brow - czyli New Orleans Pelicans by Norbi
« dnia: Grudzień 04, 2014, 21:42:42 »

New Orleans Pelicans to amerykański klub koszykarski założony w 1988 roku. Zespół w najlepszej koszykarskiej lidze świata, debiutował wraz z Miami Heat pod nazwą Charlotte Hornets, jednak w 2002 roku ówczesny właściciel zespołu George Shinn, bo przepychankach z władzami miasta Charlotte dotyczący budowy nowej hali postanowił przenieść klub do Nowego Orleanu. W 2004 roku na skutek przemian strukturalnych ligi, klub z Luizjany został przesunięty do konferencji zachodniej a konkretnie do najmocniejszej obecnie w lidze dywizji południowo - zachodniej, w której oprócz Pelicans grają takie zespoły jak San Antonio Spurs, Dallas Mavericks, Houston Rockets i Memphis Grizzlies. W blisko 25-letniej historii, klubowi z Nowego Orleanu, 12-krotnie udawało się awansować do fazy play-off, ich największym sukcesem w historii jest druga runda play-off jaką udało im się osiągnąć w sezonie 2007/08, kiedy to też z bilansem 56-26 wygrali swoją dywizje i byli drugą drużyną za zachodzie. Swoją obecną nazwę klub zyskał wraz z rozpoczęciem ubiegłego sezonu, stało się to za sprawą nowego właściciela: Toma Bensona. Sama nazwa jest oczywiście nawiązaniem do stanu w jakim swoją siedzibę ma klub, gdyż Luizjana jest bardzo często określana mianem: "stanu pelikanów".

Konferencja: Zachodnia

Dywizji: Południowo-Zachodnia

Hala sportowa: Smoothie King Center

Właściciel: Tom Benson

Prezes: Dell Demps

Trener: Monty Williams

Asystenci trenera: Randy Ayers, Bryan Gates, Fred Vinson, Dave Hanners


#1

Na co stać Pelicans w zbliżającym się sezonie?

Czy posiadacz najbardziej imponującej brwi w NBA, będzie w stanie poprowadzić Pelicans do sukcesów?

Co by nie mówić o New Orleans Pelicans, jeden fakt jest niezaprzeczalny, klub ten jest w tym sezonie skazany na progres, co wynika z jednego prostego faktu: na progres skazany jest ich najlepszy zawodnik Anthony Davis. Dla 21-letniego koszykarza będzie to trzeci sezon w NBA, jednak patrząc na jego fantastyczne statystyki z poprzedniego sezonu (20.8 punktu, 10.0 zbiórki, 2.8 bloku i 1.3 przechwytu na mecz) można wnioskować, że przy tym tempie rozwoju, za kilka lat zawodnik ten będzie najlepszym koszykarzem naszego globu. Jednak posiadanie przyszłego MVP i największego talentu w lidze oprócz wielu korzyści, stawia też klub z Luizjany przed kilkoma problemami. Najważniejszym z nich wydaje się być fakt, że zespół prowadzony przez Monty'ego Williamsa będzie musiał jak najszybciej stworzyć swojej super gwieździe warunki do wygrywania co wcale nie musi okazać się tak łatwe, a czego przykładem mogą być Clevland Cavaliers sprzed kilku lat, którym nie udało się zbudować mistrzowskiego składu wokół LeBrona Jamesa (jednak jak doskonale wiadomo, w Clevland w tym sezonie postanowiono spróbować tego ponownie).

Jednak czas wrócić do pytania zadanego w nagłówku tego newsa. Z pewnością każdy fan "Pelikanów" marzy o tym żeby jego zespół po raz kolejny po kilku-rocznej przerwie wywalczył awans do fazy play-off, o to jednak mimo posiadania koszykarza pokroju Davisa w Nowym Orleanie nie będzie łatwo. Jak wiadomo zespół ten znajduje się w konferencji zachodniej a więc w tej o wiele silniejszej i bardziej wyrównanej.: Spurs, Warriors, Rockets, Mavericks, Grizzlies, Thunder, Trail Blazers, Clippers każdy z tych zespołów ma lepszą i szerszą kadrę od Pelicans, jednak poza tą ósemką są na zachodzie zespoły, które z pewnością będą chciały pokusić się o bycie czarnym koniem. Wśród nich jest właśnie klub z Nowego Orleanu, który za motywujący przykład powinien sobie wziąć ubiegłoroczną dyspozycje Portland Trail Blazers, którzy byli jednym z większym zaskoczeniem ubiegłego sezonu, który zakończyli z piątym rezultatem na zachodzie. Mimo jak do tej pory niewielu ruchów kadrowych można rzec, że New Orleans Pelicans są mocniejsi niż w poprzednim sezonie, po pierwsze ze względu na wyżej wspomnianego Anthony'ego Davisa, który w tym sezonie powinien być jeszcze lepszy, szczególnie, że dostał w końcu dość dobrego partnera w rotacji podkoszowej Turka: Omera Asika, który wprawdzie nie jest boiskowym wirtuozem wśród centrów, ale z pewnością bardzo solidnym graczem w obronie, który powinien stanowić spore wsparcie dla Davisa. Mimo wielu niewiadomych wydaje się, że obok Phoenix Suns to właśnie koszykarze dowodzeni przez trenera Williamsa będą starać się o miano czarnego konia rozgrywek 2014/15 na zachodzie. Trzeba jednak pamiętać że jest to zespół oparty w większości na młodych graczach, którzy z każdym kolejnym sezonem powinni zaliczać progres.

Całkowicie inną kwestią jest jednak sytuacja kadrowa zespołu która nie jest jeszcze do końca pewna, gdyż zapowiadane są w najbliższym czasie zmiany kadrowe. Klub planuje wzmocnienie backcourtu co sprawia, że nie do końca pewni swojej przyszłości w klubie mogą być: Jrue Holiday a przede wszystkim Eric Gordon, któremu został już tylko rok kontraktu.

Spoiler for Hiden:
Gra: NBA 2k15

Poziom trudności: All Star

Długość kwarty: 8 minut

Offline Norbi21

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Wrz 2011
  • location: Kraków
  • Wiadomości: 5
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 05.09.2011r.
Odp: Fear The Brow - czyli New Orleans Pelicans by Norbi
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 05, 2014, 22:48:13 »

#2

Gerald Green nowym "Pelikanem"


Zgodnie z przewidywaniami klub z Nowego Orleanu nie pozostawał bierny w kwestii wymian i w ostatnich dniach doprowadził do jednego aczkolwiek bardzo ciekawego tradu. Zgodnie z przypuszczeniami klub z Luizjany opuścił 25-letni rzucający obrońca Eric Gordon. Na mocy wymiany z Phoenix Suns zarabiający blisko 15 milionów dolarów obrońca swój ostatni sezon kontraktu spędzi w Arizonie, a jego miejsce w rotacji Monty'ego Williamsa zastąpi o trzy lata starszy Gerald Green, mogący grać zarówno na pozycji 2 jak i 3. Do Phoenix powędruje również 34-letni niski skrzydłowy John Salmons. Jednak nie zajmujmy się tymi którzy odchodzą a nowym nabytkiem klubu: Geraldem Greenem.

Green to numer 18 draftu 2005, kiedy to został wybrany przez Boston Celtics. Kariera tego gracza jednak przez bardzo długi czas nie kształtowała się tak jakby tego on sam oczekiwał. Mimo dość dobrego drugiego sezonu, bazujący przede wszystkim na atletyzmie gracz nie potrafił zawojować ligi, w efekcie czego w ciągu dwóch sezonów zaliczył trzy różne kluby w żadnym nie będąc znaczącym graczem, przez co postanowił zamienić NBA na ligę rosyjską w której grał przez dwa lata: najpierw w BC Krasnye Krylya Samara a potem w Lokomotiwie Kubań, by w 2011 roku trafić do Chin. Swoją światową eskapadę zakończył jeszcze w tym samym roku, trafiając z powrotem do USA, z tym tylko, że do rozgrywek D-league a konkretnie od zespołu Los Angeles D-Fenders. Rok później jednak już udało mu się wrócić do samej NBA, podpisując kontrakt w Nets. Można śmiało powiedzieć, że Green przeszedł prawdziwą koszykarską szkołę życia, jak widać przyniosło to znakomite efekty, gdyż poprzedni sezon był dla tego zawodnika fantastyczny. W barwach Suns, Green zagrał w wszystkich 82 meczach sezonu zasadniczego, rzucając średnio 15.8 punktu oraz notując średnio 3.4 zbiórek i 1.5 asyst na mecz, oraz był nominowany do nagrody dla zawodnika NBA, który uczynił największy postęp w sezonie. To właśnie w poprzednim sezonie widzieliśmy nowe oblicze tego gracza, który wreszcie do swoich znakomitych umiejętności atletycznych dołożył te związane z przyziemnym koszykarskim rzemiosłem.

Na sam koniec żeby nie być gołosłownym mały popis umiejętności Geralda Greena, jego wszystkie dunki z sezonu 2013/2014:


TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Fear The Brow - czyli New Orleans Pelicans by Norbi
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 05, 2014, 22:48:13 »