#3 | W poszukiwaniu "dziewiątki"
31 maja 2015
Bas Dost czy Charlie Austin?
Koszulka z numerem dziewiątym nad rzeką Tyne jest czymś więcej niż zwykłym, piłkarskim trykotem. Czarno-białe pasy ozdobione słynną dziewiątką na plecach są symbolem doskonałości, perfekcji, niebywałej efektywności. Otrzymanie jej jest nie lada zaszczytem. Kojarzona jest ona bowiem z legendarnymi napastnikami Srok. Jackie Milburn, Andy Cole, Les Ferdinand i Alan Shearer to tylko część z nich. Obecnego posiadacza tej koszulki - Papissa Cisse bronią liczby, które wyglądają bardzo atrakcyjnie. Senegalczyk średnio strzela gola co niecałe 3 mecze, a tych meczów uzbierał już sporo, bo aż 96. Na dodatek strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w historii klubu. Jego półwolej przeciwko Chelsea* został już dobrze zapamiętany przez widzów angielskiej Premier League. Jednak Papiss Demba Cisse nie jest piłkarzem, na którym można polegać. W sezonie 13/14 ustrzelił tylko 3 gole, co idealnie odwzorowuje jego (nie)regularność. Senegalczyk jednak cieszy się zainteresowaniem ze strony tureckiego Besiktasu Stambuł, które szuka następcy Demby Ba, po tym, jak ten odszedł do Evertonu. Charnley rozglądał się za napastnikami jak jeszcze miał Cisse, co dopiero teraz, gdy mówi się o jego odejściu. Było zainteresowanie Gomisem, Aubameyangiem, Benteke, Remy'm, jednak żaden z nich nie podpisał stałego kontraktu z klubem znad rzeki Tyne. Tym razem bez wzmocnień na pozycji "dziewiątki" się jednak nie obejdzie. Potrzebny będzie napastnik z prawdziwego zdarzenia, snajper z krwi i kości, strzelec gwarantujący od piętnastu do dwudziestu kilku goli rocznie. Kimś takim według Charnley'a może zostać Charlie Austin - główny cel transferowy Srok. Alternatywą dla niego jest Bas Dost. Jednak, czy jeden napastnik wystarczy? W przypadku kontuzji nowosprowadzonego frontmana znów będzie trzeba pokładać wszelkie nadzieję w Emmanuelu Riviere. To chyba najczarniejszy z możliwych scenariuszy, więc z pewnością zarząd będzie chciał oddalić nawet najmniejsze prawdopodobieństwo jego zaistnienia. Wątpliwe jest jednak, żeby na St. James' Park zawitał zarówno Austin, jak i Dost. I Anglik, i Holender domagaliby się regularnej gry w pierwszym zespole. Wiele mówi się o Arkadiuszu Miliku, Javierze Hernandezie, czy Asamoah Gyanie. Każdy z nich podjąłby wyzwanie ustanowione przez wcześniej wymienioną dwójkę, a jednocześnie urozmaicałby styl gry wysokiego, nieco mniej dynamicznego napastnika. Jedno jest pewne... w przeciągu następnych dni nasze zagadki powinny zostać rozwiązane.
Vieira nie dla Newcastle
Według ostatnich doniesień, Patrick Vieira nie mógł znaleźć z Lee Charnley'em wspólnego języka. Francuz domagał się większej władzy. Głównie nie spodobał mu się zakres jego praw, a raczej ich brak. Podobno na wstępie usłyszał, że nie będzie miał żadnego zdania w kwestii transferów. Jest to oczywiście sytuacja, jakiej unikają menedżerowie z całego świata. Choć... Newcastle nie potrzebny jest menedżer. Ashley zapowiedział, że na to stanowiska szuka "head coacha", który byłby jedynie trenerem wszystkich trenerów. Sprawy kadrowe, czy personalne kontrakty piłkarzy będą dla niego nieosiągalne. Jest to warunek, który z góry skreśla większość kandydatów do objęcia posady w Newcastle. Spekuluje się, że Charnley skieruje swój wzrok w kierunku Steve'a McClarena, po tym jak ten rozstał się z Derby County. Jednak czemu trener, który w przeciągu kilku sezonów nie jest w stanie awansować do Premier League z naprawdę dobrym zespołem miałby walczyć o poważniejsze cele w najwyższej klasie rozgrywkowej? Ten sam McClaren nie zakwalifikował się nawet do Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii w 2008 roku mając przecież do dyspozycji złote pokolenie Anglików. Do jego podopiecznych należeli między innymi David Beckham, Michael Owen, Steven Gerrard, Frank Lampard, czy Wayne Rooney. Paul Clement wypadł już z kręgu zainteresowań po dołączeniu do pozostawionego przez McClarena właśnie Derby County. Jurgen Klopp, David Moyes i Roberto Martinez z pewnością nie przystaną na warunki postawione przez zarząd Newcastle United. Grono kandydatów ograniczyło się więc do czwórki: Galtier, Tuchel, Garde, Laudrup.
Oficjalnie: Kolejni zawodnicy rozstają się z St. James' Park
Nad rzeką Tyne letni exodus rozpoczął się już na dobre. Z klubu odeszli Mike Williamson i Yoan Gouffran. Anglik podpisał kontrakt z drugoligowym Leeds, a Francuz zasilił szeregi beniaminka angielskiej ekstraklasy - AFC Bournemouth. Dziesiątą Sroką, która w przeciągu ostatnich dni podziękowała klubowi za współpracę jest Cheick Tiote. Iworyjczyk dołączył do rosyjskiego Lokomotiwu Moskwa. Dzięki tym trzem transakcjom, transferowy budżet Newcastle zwiększył się (a raczej powinien się zwiększyć) o 15 mln euro. Ulubieńcy Alana Pardew kosztowali kolejno milion, trzy i jedenaście milionów euro.
* - który miałem zaszczyt zobaczyć na własne oczy z wysokości trybun Stamford Bridge