4 kolejka, 19 listopad 2003
Paragwaj rozbity Brazylia nie daje żadnych szans Paragwajowi. Bramki dla mistrzów świata zdobywają Ronaldo, Ronaldinho i dwukrotnie Adriano.
Worek z bramkami powinien otworzyć się już po 5 minutach gry, jednak Kaká nie wykorzystał znakomitej okazji, uderzając obok słupka. 6 minut później bramka już padła. Uderzenie Ronaldinho z dystansu zatrzymało się na jednym z piłkarzy Paragwaju, ale poprawka Adriano sprzed pola karnego była już zabójcza. Dla piłkarza Parmy był to już 4 gol w tych eliminacjach. W 20, minucie Brazylijczycy prowadzili już dwoma golami. Akcję jak za najlepszych lat, czy to w Barcelonie, czy Interze, przeprowadził Ronaldo, który nie dał szans Villarowi. Najlepszą okazję dla Paragwaju w pierwszej części gry zmarnował Roque Santa Cruz, który nie wykorzystał fatalnego zagrania we własnym polu karnym Juana.
5 minut po przerwie piłkarze Carlosa Alberto Parreiry zdobyli trzecią bramkę, która kończyła na dobrą sprawę emocje w tym pojedynku. Po faulu Jorge Núñeza w polu karnym, jedenastkę na bramkę zamienił Ronaldinho. Dla napastnika Barcelony to drugi gol w eliminacjach i drugi z karnego. W 83. minucie Canarinhos dopełnili dzieła zniszczenia. Adriano świetną klepkę z Baptistą rozmontował defensywę gości i dostawiając nogę w ostatnim momencie ustalił wynik meczu.
5 kolejka, 31 marca 2004
Argentyna - Brazylia na remisAdriano po raz kolejny bohaterem Brazylijczyków! Wielki klasyk południowoamerykańskiej piłki na remis. Mecz nie zawiódł i miał swoją dramaturgię. Brazylijczycy pierwsi objęli prowadzenie, by na 2 minuty przed końcem ratować remis...
Na pierwszą poważną sytuację czekaliśmy do 30 minuty. Bardzo nieprzyjemny strzał z pierwszej piłki oddał Kaká i Leo Franco z trudem obronił to uderzenie. Argentyna odpowiedziała akcją z 35. minuty, która powinna była zakończyć się bramką. Saviola stanął oko w oko z Didą i górą okazał się bramkarz Milanu. To zemściło się na gospodarzach w 41. minucie. Szybka kontra i wpadający z lewej strony w pole karne Ronaldo, wykłada piłkę na tacy Adriano, który niema problemu z umieszczeniem jej w siatce.
Argentyńczycy przycisnęli po przerwie, dążąc do wyrównania. Starania opłaciły się w 64. minucie, gdy szarżującego w pola karnym Zanettiego nieprzepisowo zatrzymywał Ronaldo. Riquelme pewnym strzałem w środek wyrównał stan meczu. Albicelestes poszli za ciosem i już 4 minuty później objęli prowadzenie. Szybkie zagranie Riquelme do Savioli i przy fatalnej próbie łapania na spalonym przez Roque Júniora, napastnik Barcelony wyszedł po raz drugi sam na sam z Didą, tym razem okazji nie marnując.
Gdy wydawało się, że Brazylijczycy zgubią pierwsze punkty i zarazem odniosą pierwszą porażkę, gospodarze na 2 minuty przed końcem popełnili duży błąd w defensywie, zatracając koncentrację. Ronaldinho natychmiast uruchomił wychodzącego Baptistę, a ten kapitalnie nawinął Ayalę i wykazując się wielką przytomnością, zagrał do kompletnie niepilnowanego Adriano. "Imperator" po raz drugi w tym meczu musiał skierować piłkę tylko do pustej siatki.
6 kolejka, 2 maj 2004
Canarinhos zmartwychwstają! Mało która reprezentacja przegrywając na 19 minut przed końcem 0-2, potrafiłaby odwrócić losy meczu i wygrać spotkanie... A jeśli jest taka, to na pewno jest to reprezentacja Brazylii! Piłkarze Carlosa Alberto Parreira przegrywali z Ekwadorem 0-2 do 71 minuty, a mimo to zdołali jeszcze wygrać mecz i objąć samodzielne prowadzenie w strefie CONMEMBOL!
Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Canarinhos ostrzeliwali bramkę rywali, ale piłka na wpadała do siatki. W 22. minucie Ekwador powinien był objąć prowadzenie, ale Agustín Delgado nie wykorzystał kapitalnego podania w pole karne. 120 sekund później napastnik gości był już skuteczny i pokonał Marcosa po raz pierwszy. Brazylijczycy rzucili się do odrabiania strat. W doliczonym czasie wręcz w niemal niemożliwej sytuacji spudłował Ronaldo. Piłkarz Realu położył na ziemi bramkarza gości, lecz mając przed sobą tylko pustą bramkę, zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
W 57. minucie Ekwador prowadził już dwiema bramkami. Valencia z łatwością oszukał Maicona na lewym skrzydle i dośrodkował w pole karne do Delgado. Ten wygrał pojedynek powietrzny z Carlosem i Roque Júniorem i ponownie pokonał Marcosa. Druga stracona bramka nie była jedynym problemem 5-cio krotnych mistrzów świata, bowiem boisko z powodu groźnego urazu musiał opuścić najlepszy obecnie strzelec w tych eliminacjach - Adriano. Gdy wydawało się, że wszystko układa się przeciw gospodarzom, w 71. minucie kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Ronaldo. 6 minut później po szybkim rozegraniu z pierwszej piłki Renato i Alexa, Ronaldo przymierzył zza pola karnego i pokonał Villafuerte po raz drugi! Na tym się jednak nie skończyło... Na 5 minut przed końcem Renato zagrał świetnie w tempo do wychodzącego na pozycję Alexa i ofensywny pomocnik Fenerbahçe wprowadził w euforię kibiców zgromadzonych na stadionie w Belo Horizonte!
Tabela: