Chodzi mi głównie o to że z samych ulubionych piłkarzy nie da się zrobić składu 2-3 gwiazdkowego.
Jak się nie da, skoro wyżej Ci wymieniłem nazwiska i udowodniłem, że się da? Zgodnie z Twoim okiem myślenia Milik nie może być moim ulubionym napastnikiem, bo jest ze srebrnej piłki, zaś może być nim tylko zawodnik z czarnej. Gratuluję toku myślenia. Żeby taki mieć to już trzeba urodzić się z poważnym uszkodzeniem mózgi i do tego jeszcze trzeba się mocno postarać
I tak już dokończając myśl, to wybrałbym Milika niż Messiego czy tam Ronaldo, bo wolę grać tymi, których lubię. I takich ludzi jest więcej, ja sam nie jestem, co zresztą widać na forum.
Tak jak pisałem wyżej ci co graja słabymi to cwaniaki którzy polują na ludzi którzy zaczynają ligę z myClub lub na słabych.
Mam dla Ciebie radę, która może Ci jeszcze pomóc. Stań kilkanaście metrów od ściany, twarzą do ściany, zegnij się w pół i biegnij ile sił w nogach. Jak to Ci nie pomoże, to lecz się na nogi, bo na głowę już za późno. Akurat najprzyjemniejsza gra jest na poziomie 3 gwiazdek, bo wtedy można sobie pograć, popykać, pobawić się i nie trzeba non stop gonić "Bejlów i Messich", których nie da się dogonić. Im słabszy jest gracz, tym mocniejszą drużyną gra. Jak widać Ty od 5 gwiazdek odczepić się nie możesz, dlatego że zapewne bez długich prostopadłych piłek do których zawsze Ronaldo dobiegnie, nie umiesz grać. Gadasz jak totalna amatorszczyzna, która o tej grze najmniejszego pojęcia nie ma. Aż dziw, że w FIFE nie grasz, bo tam byś szybko znalazł gimbusów, którzy by Ci wtórowali. Tyle w temacie.