Każdy szanujący się kibic futbolu pamięta ten legendarny skład, który w latach 2002-07 zdobywał dla Milanu dwa Puchary Europy, dwa Superpuchary Europy, mistrzostwo Włoch czy Puchar Włoch. Mija prawie 10 lat, a obecny Milan w niczym nie przypomina zespołu, który wzbudzał ogromny respekt, zarówno na boiskach europy, jak i we Włoszech. Wówczas dowodzony przez Carlo Ancelottiego Milan, posiadał w swoich szeregach wielkich piłkarzy na każdej pozycji. W koszulce Rossonerich występowały takie legendy, jak Dida, Paolo Maldini, Alessandro Nesta, Cafu, Gennaro Gattuso, Andrea Pirlo, Clarence Seedorf, Manuel Rui Costa, Kaká, Andrij Shevchenko czy Filippo Inzaghi. Obecnie w zespole z San Siro trudno wskazać piłkarza, który miałby status "klasy światowej", a najbliżej ku temu wydaje się być 30-sto letniemu kolumbijskiemu napastnikowi - Carlosowi Bacce...
Andrij Shevhvenko i Kaká - jedni z czterech ostatnich piłkarzy (obok Ronaldinho i Fabio Cannavaro), którzy zdobywali Złotą Piłkę przez absolutną hegemonią Cristiano Ronaldo i Leo Messiego...
Co stało się więc z wielkim Milanem przez te wszystkie lata? Odpowiedź jest prosta: "Gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze"... Kryzys gospodarzy, który nastał we Włoszech, dosięgnął także kluby - nie tylko Milan, jak i jego lokalnego rywala Inter, ale również najpotężniejszą niegdyś ligę świata - Serie A... Z perspektywy czasu trudno uwierzyć w to, że rozgrywki, których trzej reprezentanci w sezonie 2002/03 występowali w półfinale Ligi Mistrzów (Milan, Inter i Juventus obok Realu), stanowią obecnie o czwartej sile w europie, za Primera División, Premier League i Bundesligą, na rzecz której utraciły jedno miejsce w Lidze Mistrzów. Serie A straciła swój dawny blask i atrakcyjność, a największe gwiazdy wolą obierać kierunki w stronę Hiszpanii, Anglii czy Niemiec.
Oczywiście aż tak źle nie jest. W europie wciąż liczy się wielki Juventus. Juve przypomniało o niegdyś wielkiej sile Serie A, dochodząc do finału Ligi Mistrzów w sezonie 2014/15, ulegając tam jednak Barcelonie. Na krajowym podwórku Stara Dama natomiast rządzi i dzieli, bowiem od 5 lat nieprzerwanie wygrywa mistrzostwo Włoch. Kroku Bianconerim dotrzymują mocne Roma i Napoli, w których występują czterej reprezentanci polski - Wojciech Szczęsny, Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński oraz Igor Łasicki.
Gdzie są natomiast dwie potęgi z Mediolanu - Milan i Inter?
Milan i Inter to dwa włoskie kluby, które triumfowały ostatnio w Lidze Mistrzów - 2007 i 2010 rok. Biorąc pod uwagę ten fakt, naprawdę trudno uwierzyć w to, że już od trzech sezonów (Milan) i aż pięciu ((Inter) nie oglądamy w rozgrywkach Champions League mediolańskich zespołów... Rossoneri ostatni mecz w Lidze Mistrzów rozegrali 11 marca 2014 roku, gdy na Estadio Vicente Calderón zostali rozniesieni przez Atlético 4-1, w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału! Jeszcze dłużej na występ swoich piłkarzy w tych elitarnych rozgrywkach czekają kibice Interu, bowiem od 13 marca 2012 roku!
Na pomoc mediolańskim klubom ruszyli więc... azjatyccy inwestorzy. Wieloletni prezydent Interu, Massimo Moratti, w październiku 2013 roku sprzedał 70% akcji klubu indonezyjskiemu biznesmenowi - Erickowi Thohirowi. Inter, który paradoksalnie po zdobyciu Pucharu Europy w 2010 roku rozpadał się coraz bardziej, obecnie odbudowuje swoją siłę za sprawą zastrzyku finansowego ze strony nowego prezesa. Klub zasilił solidni piłkarze, jak Joao Miranda, Éver Banega, Ivan Perišić, Antonio Candreva czy ostatnio mistrz europy, Joao Mário, który został sprowadzony ze Sportingu Lizbona za niemałą sumę - 40 mln €. Do tego grona należy dodać kapitana zespołu, Mauro Icardiego. 23-letni argentyński napastnik już wkrótce może być zaliczany do grona najlepszych atakujących w europie. Inter ma więc potencjał, by włączyć się do walki o mistrzostwo Włoch z Juventusem, Romą i Napoli oraz by po 5 latach powrócić do Champions League...
Podobną ścieżką wydaje się iść również Milan. Po 30-stu latach rządów jeden z głównych twórców potęgi Rossonerich (5 Pucharów Europy i 7 mistrzostw Włoch), Silvio Berlusconi, sprzedaje 99.93 procent udziałów w klubie chińskim inwestorom z Sino-Europe Sports, reprezentowanych min. przez Hana Li (na zdjęciu). Chińczycy mają zapłacić Fininvest - spółce holdingowej Berlusconiego - aż 740 mln €! Dodatkowo inwestorzy z Azji zobowiązali się, by w ciągu 3 kolejnych sezonów przeznaczyć na transfery ponad 300 mln €. Cała transakcja ma zostać dopięta do końca roku, więc na pierwsze wielkie transfery należałoby poczekać do przyszłego roku, choć nie wyklucza się wzmocnienia zespołu już w zimowym okienku transferowym. Czy Milan czeka więc wielkie odrodzenie...? Na razie 80-cio letni, Silvio Berlusconi, przekazał za pośrednictwem Facebook'a wiadomość do kibiców:
Do wszystkich fanów Milanu
30 lat temu kupiłem Milan z miłości. Teraz sprzedaję go z powodu jeszcze większej miłości: powierzam drużynę w ręce osób, które mają niezbędne zasoby i które zainwestują w klub tak, by ten mógł ponownie walczyć z najlepszymi. Co oczywiste, jestem poruszony i zasmucony, ale jednocześnie spokojny w moim przeświadczeniu, że po raz kolejny podjąłem decyzję dla dobra Milanu i pozostanę ich najbardziej zagorzałym fanem.
Te 30 lat pozostanie w moim sercu wraz ze wspaniałymi wspomnieniami, które nie mogą się z niczym równać. Miałem ten przywilej, by prowadzić drużynę, którą kocham, do momentu kiedy stała się najbardziej utytułowana na świecie.
Wspomnienia i podziękowania wędrują do wspaniałych zawodników, trenerów i dyrektorów odnoszących tu sukcesy. Wielu z nich to legendy futbolu, które pomogły osiągać niesamowite sukcesy we Włoszech, w Europie i na świecie.
Ponadto, nigdy nie zapomnę wkładu i uczucia kibiców: pasja milionów ludzi dla czerwieni i czerni była pomocna w tworzeniu drużyny jak żadna inna, silnej jak żadna inna, silniejszej niż niesprawiedliwość, silniejszej niż brak szczęścia.
Będę pojawiać się na trybunach, by wspierać i być może cierpieć. Ale jestem pewien, że wkrótce będziemy się wspólnie cieszyć z sukcesów Milanu, kultywować naszą wspaniałą tradycję.
Uściski dla wszystkich was, "Rossonerich
*tekst skopiowany z transfery.info