Autor Wątek: Dogonić Marzenia ! Warren  (Przeczytany 4488 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline vapmos

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2012
  • location:
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 07.01.2012r.
  • Grom - Pogrom
Dogonić Marzenia ! Warren
« dnia: Lipiec 17, 2018, 13:04:09 »

Warren!

Witam wszystkich czytelników nazywam się Warren, mam 17 lat i z pochodzenia jestem Hiszpanem ale od 10 lat mieszkam w Holandii z rodziną. Swoją przygodę z piłką nożną zacząłem w wieku 9 lat, wtedy tato zapisał mnie do szkółki Sparty Rotterdam i tam zacząłem swoja przygodę z piłką nożną. Początki nie były łatwe miałem bardzo duży problem z aklimatyzacja  w drużynie bo wszyscy się znali a ja byłem nowy. Jak na swój wiek byłem bardzo wysoki i trener zawsze ustawiał mnie na pozycji stopera, nie pasowało mi to i w trening zazwyczaj szybko uciekałem do środka pola gdzie czułem się najlepiej w sumie moim marzeniem zawsze był zostać ofensywnym pomocnikiem i grac jak Wesley Sneijder.

Moja kariera tak naprawdę ruszyła w wieku 14 lat kiedy zostałem zaproszony na testy do Feyenoordu, tam bez żadnych problemów trener drużyny młodzieżowej zobaczył we mnie duży potencjał i zrobił ze mnie środkowego pomocnika twierdzą że mam znakomity przeglądy gry i dobrze ułożoną stopę do strzałów zza pola karnego. Czułem się jak bym wygrał los na loterii, grałem regularnie w pierwszym składzie i z każdym meczem nabierałem jeszcze większej pewności siebie. W drużynie wołali na mnie "Galactisch" czemu? Moje imię Warren kojarzyło się wszystkim z bajki "Galactik Football" tam był gracz o takim samym imieniu i był gwiazdą wielkiego formatu. Z Feyenoordem wygraliśmy juniorski Puchar Holandii dwa razy oraz zdobyliśmy wicemistrzostwo mini euro-cup, w wielkim dla nas finale przegraliśmy z Fc Porto Junior 2-1. Nie strzelałem może dużo bramek bo miałem ich tyle że można było by na palcach u jednej ręki policzyć ale miałem inna zaletę która nazywała się asysty, nie było by meczu w którym nie miał bym udziału chociaż przy jednej bramce a nawet jeśli nie udało się asystować to zawsze miałem udział przy akcji bramkowej.
Kiedy ukończyłem 17 lat dostałem powołanie do reprezentacji Holandii u-17 lecz moja radości nie trwała długo... Podczas treningu reprezentacji nabawiłem się kontuzji pachwiny i udział w meczu towarzyskim z Litwą U-17 przeszedł mi koło nosa i bałem się ze już taka sytuacja się więcej nie powtórzy.. Absencje miałem miesiąc nie grałem, nie trenowałem, byłem zmieszany i myślałem co dalej będzie z moją karierą przecież za niedługo kończy mi się kontrakt z Feyenoordem. i wtedy jak grom z jasnego nieba zjawił się hiszpański klub Reus Deportiu który zaoferował mi profesjonalny kontrakt, szok,niedowierzanie i łzy.. oczywiście kontrakt przyjąłem bez wahania i na drugi dzień byłem już w samolocie do Hiszpanii.
Wielu z was pewnie zapyta skąd wziął się Deportiu w Holandii ? Okazało się że mają od trzech lat skauta w Holenderskiej lidze który bacznie obserwuje poczynania młodych i zdolnych juniory i z tylu graczy wybrali akurat mnie, nawet nie wiecie jak mnie wypełnia radość od środka mam nadzieje że to dopiero początek mojej wspaniałej kariery. Teraz niestety muszę już iść bo za 30 minut zaczynam pierwszy trening z nową drużyną !

Offline Bartekeuro

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location:
  • Wiadomości: 2288
  • Dostał Piw: 116
  • Na forum od: 03.04.2010r.
Odp: Dogonić Marzenia ! Warren
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 17, 2018, 13:48:01 »
Witamy na pokładzie kolejnego karierowicza :) Zostań z nami jak najdłużej :)

Jeśli chodzi o samą karierę to nie będe ukrywać, że jestem fanem Reprezentacji i klubowe aż tak mnie nie pociągają ale pamiętaj, że piszesz dla siebie nie dla innych.
   


Offline vapmos

  • Amator
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2012
  • location:
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 07.01.2012r.
  • Grom - Pogrom
Odp: Dogonić Marzenia ! Warren #2
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 18, 2018, 12:17:40 »

List

Drodzy Rodzice

Uff bałem się tego lotu,byłem pełen obaw i czarnych myśli ale dotarłem cały i zdrowy. Na miejscu czekał na mnie Prezes klubu Xavier Llastarri wraz z fizjoterapeutą klubowym, sympatyczni ludzie dobrze im z oczu patrzy ale wiadomo pierwsze wrażenie zawsze jest dobre.  W drodze do centrum klubu w Reus zadawali bardzo dużo pytani odnośnie samej gry, byli ciekawi czemu z takimi warunkami fizycznymi nie zostałem stoperem tylko pomocnikiem? No ale jak wiecie już do tego przywykłem że każdy widzi we mnie solidnego stopera w końcu nie codziennie widuje się ofensywnego pomocnika który ma 190 cm wzrostu i waży prawie 83 kg hehe. Po 20 minutach jazdy ulicami Reus dotarliśmy pod centrum klubu i tam zaczęło się..

Otworzyłem auto i momentalnie nogi miałem jak z waty, było dwóch reporterów jeden z miejscowej gazety a drugi z małego pisemka sportowego, niby nic ale trema była... Przed wejście na testy medyczne bałem się jednego, że wyjdzie test negatywnie i będę musiał wrócić do Holandii i grać w drużynie rezerw Feyenoordu.. Jednak testy poszły szybko z wynikiem pozytywnym i od tamtej pory byłem już pewny że dostanę wymarzony profesjonalny kontrakt. Kiedy kierowca klubowy odwoził mnie do mojego nowego mieszkania po drodze chciałem żeby się zatrzymał w centrum bo byłem ciekawy  jak miasto wygląda od środka czy żyje futbolem, ale problem był jeden.. ja nie znałem dobrze hiszpańskiego a kierowca mówił słabo po angielsku więc ciężko było nam dojść do porozumienia ale sam sygnał STOP wystarczył by się zatrzymał. Miasto tętniło życiem nawet w godzinach nocnych, spacerowały całe rodziny mimo późnej pory, wszyscy radośni,sympatyczni . Dużo osób miało na sobie koszulki Barcelony w końcu to duma Katalonii ale widziałem pojedyncze osoby w koszulkach Espanyolu,ja miałem na sobie ubraną czarno-czerwoną polówkę z herbem mojego klubu Reus Deportiu i nikt na to nie zwrócił uwagi z wyjątkiem jednego starszego Pana. Siedziałem na ławce przy fontannie kiedy podszedł do mnie bardzo uprzejmy staruszek zastanawiałem się czemu usiadł koło mnie przecież w koło było pełno wolnego miejsca, oczywiście nie przeszkadzało mi to ale byłem pewny że chce porozmawiać. Nie myliłem się mówił do mnie ale w swoim języku a ja kompletnie nic nie rozumiałem, poprosiłem go a w zasadzie pokazałem by napisał mi na kartce o co pyta a ja sprytnie przepisałem to w tłumacz , pytanie brzmiało "W jakim klubie grałem przed Reus Deportiu ? " Zamurowało mnie to pytanie przecież jestem tu niecałą dobę, nie było oficjalnej prezentacji a staruszek już wie, więc szybko napisałem w tłumaczu że Feyenoord i skąd wie że będę grał dla Deportiu? Okazało się że jego wnuczek jest konserwatorem boiska i wszystko wie na temat klubu i transferów, zastanawiało mnie jedno jak mnie rozpoznał przecież znał tylko moje imię, mógł to być każdy na tym rynku a on akurat wiedział że Warren to ja. Po chwili ciszy staruszek napisał na kartce zdanie które brzmiało "Ta polówka czarno-czerwona z herbem jest dawana nowym graczom klubu" i to wyjaśniło skąd wiedział że jestem graczem Deportiu, a sprawę ułatwiało to że jestem na razie jedynym transferem w klubie.
Mówię wam rodzice to było coś niesamowitego, i przyszła mi do głowy taka myśl może jak zacznę ciężko trenować i rozgrywać lepsze mecze to takich ludzi jak ten staruszek będzie więcej? Może wtedy ktoś o mnie usłyszy ? Mam nadzieje że wszystko pójdzie jak należy i zostanę tu na bardzo długo !

Wasz syn Warren

P.S Jak tylko skończy się prezentacja od razu wysyłam wam bilety na moje pierwsze spotkanie w barwach Deportiu

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Dogonić Marzenia ! Warren #2
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 18, 2018, 12:17:40 »