Po wejściu do budynku szkoły szybko trafiłem na halę targów, którą po prostu była sala gimnastyczna. To co zobaczyłem początkowo mnie zszokowało - zastanawiałem się nawet czy dobrze trafiłem, niestety okazało się, że dobrze. Patrząc na ilość sponsorów, zapowiadanych gości i turniejów można było się spodziewać czegoś interesującego. To, co zastałem było straszne. Jako, że jest to moja powinność postanowiłem policzyć ilość stoisk. Naliczyłem ich aż pięć, były to: Gameranking, Microsoft, wystawa sprzętu komputerowego H4A.com.pl, Valkiria Network oraz zlot fanów Gothica. Dodatkowo stało stanowisko z Xboxem, na którym chętni mogli pograć w Pro Evolution Soccer 6 oraz na projektorze były wyświetlane mecze Call of Duty 2. Microsoft zorganizował konkurs dla wszystkich chętnych w PGR4 na X360, zawody były otwarte, więc przewinęło się ok. 200 osób jak nie więcej.. Osobiście uważam, iż był to najlepiej zorganizowany turniej otwarty na targach pierwszego dnia, zwycięzcy otrzymali PGR4. Jeśli chodzi o konkursy to Microsoft nie miał dużej konkurencji, innymi konkursami był Tekkena oraz Gran Turismo 4 na Gameranking oraz turniej Pro Evolution Soccer 6. O ile Gameranking nie wyróżnił się specjalnie tak turniej Pro Evo zapamiętam chyba do końca życia, ale od początku. Wszystko zaczęło się od tego, że jeden z organizatorów całych targów podał wiadomość o zapisach na te prestiżowe zawody. Jako, że organizatorzy nie porozumieli się z peslegue.pl nie spodziewałem się jakiś rewelacji. Ponad godzinę później turniej się rozpoczął i tu pierwsza niespodzianka. Organizatorzy nie dostali maszyn na czas, więc przewidziana ilość komputerów na zawody wyniosła magiczną liczbę jeden. Dodatkowo dla poprawienia sprawności rozgrywania meczów, pomocniczą konsolą był wspominany już Xbox. Niestety jakiś wielce inteligentny człowiek zepsuł pada, więc pozostała nam jedna maszyna. Pierwsza runda trwała ponad trzy godziny mimo wielu walkowerów. Żeby tego było mało pady, na których graliśmy były totalnie zdezelowane, a gra zawieszała się na średnich ustawieniach. Ale to nie wszystko - w turnieju grali wszyscy organizatorzy oraz sam ProWarsow, co oczywiście jest zrozumiałe, gdyż normalnym jest, że organizator całych targów zamiast zajmować się „panowaniem” na targach gra sobie spokojnie w Pro Evo 6. Co do innych „ciekawych” konkursów to kolejny rekord lamerstwa zaliczył turniej w Call Of Duty 2. Mianowicie rano jeden z ochroniarzy ukradł nagrody przewidziane na właśnie ten turniej, panowie policjanci ponoć go znaleźli. Co ciekawe tak prezentują się nagrody na dzień obecny, jak widać jakość i ich poziom nie jest olśniewający. Dodatkowo zwycięski team „ma” dostać 500 złotych do podziału „ma”, ponieważ nikt nic nie dostał, a sam turniej kończył się w nieciekawej atmosferze. Bardzo możliwe, że cała impreza by się nie odbyła gdyby nie zespół callofduty.pl oraz gracze, gdyż to dzięki nim udało się w końcu po ogromnych opóźnieniach odpalić Call of Duty. Teraz czas na samą organizacje całych targów Poziom imprezy był wręcz tragiczny, niestety chęć zrobienia czegoś naprawdę fajnego przerosła ProWarsowa. Co do samego celu imprezy jakim było rozpropagowanie gamingu wśród rzeszy ludzi myślę, że udało się to w jakimś stopniu osiągnąć. Ból polega na tym, że to nie były targi komputerowe tylko święto wsi! Poziom zachowania zawodników w poszczególnych konkursach był żenujący, ochrona niczego nie pilnowała w wyniku czego wiemy co się stało z nagrodami. Po za tym na targi mogło i weszło wiele osób pod wpływem alkoholu, a przez całą halę ciągnęły się sznurki kabli. Wieczorem odbył się koncert zespołu rockowego, ale przez bardzo słabe nagłośnienie trudno było cokolwiek zrozumieć mimo, że stałem dwa metry od wokalisty. Na koniec negatywnej strony artykuły muszę powiedzieć o najważniejszym, - na targach nie było żadnej hostessy, strasznie mnie to bolało .
Czas przyszedł na coś pozytywnego - jestem pod wrażeniem tego jak ze zlotem Gothica poradził sobie jego organizator. Niestety firma, która gwarantowała mu komputery nie dowiozła ich na czas, mimo, że jak mówili jej przedstawiciele sprzęt będzie „lada chwila”. Pomimo tych przeciwności losu udało mu się zorganizować konkurs plastyczny z rewelacyjnymi jak na poziom targów nagrodami. Wyświetlił też parę gothicowych filmów w tym nasz spot, naszych sponsorów - xRay oraz Admax. Podobno drugiego dnia zostały dostarczone już komputery i wszystko odbyło się zgodnie z planem.
Podsumowując tak naprawdę wypada się zastanowić, co chciał osiągnąć ProWarsow organizując Games Free. Jeżeli jego celem było zorganizowanie święta wsi (co mu się po części udało) to dlaczego zaprosił czołówkę polskiej sceny Call of Duty, a wokół całej imprezy zrobił takie „Halo”. Impreza miała mieć rewelacyjne nagrody ufundowane przez wielu sponsorów, nagrody zaproponowane w rzeczywistości przez G3 były, co tu dużo mówić - tragiczne. Miało być ciekawie - było nudno, miało być bogato - wokół panowała pustak i bieda, a organizacja wypadła bardzo źle. Co do tego dlaczego nie pojawiłem się drugiego dnia imprezy wyszedłem z założenia, że wyjazd do Książa traktuję jako przyjemność, a możliwość napisania tego artykułu jako przekazanie tego co widziałem i mam nadzieję, że nie przeżyje czegoś takiego po raz kolejny. Jednak nie piszę tego aby oczernić ProWarsowa, ale po to, aby pokazać jak trudno jest zorganizować dużą imprezę e-sportową w Polsce.
Tekst nie ma na celu obrażania nikogo i jest tylko opinią autora.
