Ten mecz pomógł mi podjąć decyzję, którzy z piłkarzy znajdą się w kadrze na mistrzostwa Europy -powiedział po towarzyskim spotkaniu z Macedonią (1:1) selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker
"Założenie było takie, aby piłkarze na co dzień grający w polskiej lidze mogli zdobywać doświadczenie międzynarodowe. Temu między innymi służył ten mecz. Powtórzę jeszcze raz, że na Euro 2008 musimy mieć gotowych do gry na wysokim poziomie 23 piłkarzy" - powiedział po meczu Beenhakker.
Szkoleniowiec przyznał także, że spotkanie miało służyć rozwianiu ostatnich wątpliwości co do 23-osobowej kadry, którą zabierze na ME do Austrii. "I w tym zakresie także spełnił swoje zadanie, bo zapewne pomógł mi podjąć ostateczną decyzję, którą ogłoszę w środę. Najpierw jednak muszę poinformować o tym piłkarzy" - dodał.
Błędy w defensywie Holender tłumaczył faktem, że podczas zgrupowania w Donaueschingen do tej pory "nie było czasu na pracę nad elementami piłkarskimi. Koncentrowaliśmy się na przygotowaniu fizycznym. Dwa mecze towarzyskie w Reutlingen kończą ten etap pracy. Po spotkaniu z Albanią, a w zasadzie już w tym meczu, zaczniemy przygotowania do gry z Niemcami. Skupimy się na taktyce, stałymi fragmentami gry, zaczniemy myśleć o wyłonieniu podstawowej jedenastki" - wyjaśnił.
Trener pochwalił również Grzegorza Bronowickiego. "Powoli dochodzi do poziomu sprzed kontuzji. Gra coraz lepiej, czuje się coraz lepiej i jeśli nie będzie jakiś niespodzianek, to sądzę że będziemy mogli na niego liczyć w ME" - dodał.
Beenhakker był bardzo zadowolony także z Macedonii jako sparingpartnera. "Grali z wielką ambicją i takim zaangażowaniem, jakby walczyli o awans na ME. Dali nam się we znaki, ale o to chodziło" - podkreślił.
We wtorek o godz. 20.30 ponownie w Reutlingen polscy piłkarze zmierzą się z Albanią.
Bramkarz polskiego zespołu Tomasz Kuszczak przyznał, że przy stracie bramki w pewnym momencie stracił piłkę z oczu.
"Próbowałem co prawda interweniować dość instynktownie, zbiłem piłkę do boku, ale zbyt krótko. Trenujemy w ostatnich dniach bardzo ciężko i to odbija się na naszej postawie. Mecze międzynarodowe oczywiście są ważne, ale my mamy większy cel przed sobą - mistrzostwa Europy. Szczególnie brakuje nam świeżości, ale do pierwszego meczu w ME ona pewnie wróci" - powiedział Kuszczak.
Paweł Golański przyznał z kolei, że mecz nie wyglądał tak, jak chciał polski zespół.
"Dla Macedonii najważniejszy mecz odbył się dziś, a my patrzymy na 8 czerwca i spotkanie z Niemcami. To było widać dziś na boisku. Nam brakowało sił i szybkości, a oni grali z niesamowitą determinacją. Nie tracimy jednak spokoju, ufamy trenerowi Beenhakkerowi i wierzymy, że z dnia na dzień będzie lepiej" - powiedział obrońca Steauy Bukareszt.
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE