Witam wszystkim na drugim wykładzie o ciekawostkach komputerowych. Dzisiaj zajmiemy się tematami dosyć nietypowymi, w których głównym celem jest niszczenie - choć nie tylko. Tak, więc jeśli chcecie wiedzieć, jak dużo potrafi wytrzymać Wasz PC, w jaki sposób pozbawić komputera natrętnego kolegę, jak pozbyć się gigantycznego pająka ze swojego komputera oraz czym można chłodzić komputer - zapraszam do czytania dalej.
Na pewno wielu z Was zastanawiało się kiedyś nad wytrzymałością Waszych "kombajnów". Niestety wiele czynników zabraniało dokonać doświadczeń, które nasyciłyby Was głód wiedzy. Takimi czynnikami mogą być: rodzicie, sentyment do swojej maszyny... Jednak teraz, co prawda przypadkiem ( ale jednak
), udało mi się wykonać pewien eksperyment, który ujawnił sekrety, o których nawet najstarsi indianie nie widzieli, nigdy nieodkrytych tajemnic - do dziś. Lecz pozwólcie, że zacznę od początku.
Aby uniknąć wymieniania nazwisk/ksywek będę używał cyfr
Było piękne popołudnie. Wraz z kumplami siedzieliśmy sobie przy napojach lekko gazowanych, o nieznacznym stopniu stężenia alkoholu, potocznie nazywanych browarami i pocinaliśmy w CS. Był to dzień niezwykle hojny, jeśli chodzi o fragi, dla 1. Niestety po zmianie mapy, passa 1 odwróciła się o 180 stopni. Ze statystyk 21 : 1 przeszedł na 1 : 21. W tym momencie nerwy puściły. 1 wyrwał wszystkie kable wystające z tyłu komputera, złapał maszynę pod pachę i szybkim marszem, pod klatce schodowej wszedł na sam dach. Oczywiście ja z resztą kolegów, z ciekawością pobiegliśmy za nim czekając na rozwój sytuacji. Gdy 1 dotarł na dach 14-piętrowego budynku, rzucił komputer z okrzykiem złości w dół. Z niedowierzaniem spojrzeliśmy za brzeg dachu, obserwując lecący komputer. Gdy maszyna uderzyła w ziemię, zbiegliśmy na dół. Początkowo zszokowani, zabraliśmy "były komputer", a właściwie to, co z niego zostało spowrotem do mieszkania. Jakimś cudem, jedynym komponentem, nieuszkodzonym zewnętrznie, był dysk twardy. Z bananem na twarzy rzuciłem pomysł żeby sprawdzić czy dysk jeszcze działa - ktoś nie wyczuł ironii i już podłączał twardziela pod swój PC. Nikt nie liczył na to, że maszyna się uruchomi. Jednak, po chwili okazało się, że nie dość, że komputer się uruchomił, to na dysku znajdowały się wszystkie pliki! Twardziel nie wykazywał żadnych nieprawidłowości! Był to dla nas szok. Komputer przeleciał około 15 pięter, grzmotnął w betonowy chodnik, a dysk nadal działa! Porównując do " świętej pamięci " innych podzespołów był on w doskonałym stanie! Było tylko parę zarysowań. Jakim cudem? Nikt tego nie wie. Jednak, jeśli jesteście maksymalnie wkurzeni i wyrzuciliście właśnie swój komputer z dachu, a martwicie się o wiele cennych plików na swoim dysku - możecie śmiało podziwiać lot, a później tylko zgarnąć dysk z chodnika. Jednak nie polecałbym tego robić celowo.
Teraz zajmiemy się troszkę innym tematem, ale również związanym z niszczeniem ( moje ulubione
). Jeśli macie osobę, która bardzo Was irytuje, nie znosicie jej, a ona o tym nie wie - jest bardzo prosty sposób na to żeby jej zgnębić trochę życie - oczywiście pod warunkiem, że posiada, i lubi użytkować, komputer. Postarajcie się o to, aby znaleźć się u tej osoby w pokoju z jej komputerem np. pod pretekstem przyjścia i pogrania w cuś. Gdy już usiądziecie przy włączonym kompie, grzecznie poproście o szklankę wody. Oczywiście "kolega" Wam nie odmówi i pójdzie po wodę do kuchni. W tym czasie Wy sięgacie ręką za komputer i magiczny ( czerwony ) guziczek na zasilaczu, przesuwacie w lewo. Później zobaczycie piękne fajerwerki i pozbawicie irytującej Was osoby komputera na dłuższy czas
Gdy kolega wraca do pokoju, mówisz mu, że nagle komputer się wyłączył. Zapewniam Was, że nie będzie żadnego śladu po jakimkolwiek uszkodzeniu, a w "specjalistycznym serwisie na bazarku" mili Panowie długo będzie szukać zanim znajdą wadę. Pytacie, skąd o tym wiem? Niestety, gdy widzę czerwony guziczek z napisem " Nie przełączać w trakcie włączonego komputera", mój wielki i niekończący się głód wiedzy, rozkazuje mi sprawdzić, co się stanie, gdy to przełączę. Pośrednim skutkiem " tego głodu " jest mój nowy kombajn, a o bezpośrednim nie chcecie wiedzieć - zapewniam Was
Ostatnio zaczepił mnie stary kolega z gimnazjum. W rozmowie, powiedział mi, że ma na swoim komputerze pająka giganta. Jest tak wielki, że zawalił cały komp i może wynosić dane. Stwierdził również, że nie ma sposobu na pokonanie go i boi się, co dalej - nigdy nie wiadomo, co taki, może zrobić z komputerem. Po głębszych doznaniach wymyśliłem, jak można owego pająka giganta pokonać. Oto idealny sposób, w pięciu punktach, na pozbycie się pająka giganta.
1 - Co sprawa, że pająki są tak wielkie?
Pająki wcale nie rodzą się takie gigantyczne, Odkryj źródło ich wielkości, a poznasz sposób na ich pokonanie. Czy w pobliżu nie ma przypadkiem fabryki chemicznej? A może nieopodal rozbił się meteoryt? Warto również sprawdzić, czy mleko w lodówce nie jest już dawno po terminie.
2 - Zastosuj sprawdzone metody.
Stare sprawdzone metody na pająki najlepsze: deptania, zgniatanie itd. Działają one również na odrażająco duże okazy. Użyj rulony z gazety albo papieru toaletowego i wymierz im celny cios. Pamiętaj tylko, że te giganty, w przeciwieństwie do normalnych pająków, mogą zapchać odpływ w Twoim zlewie.
3 - Użyj przewagi intelektu.
Pająki to zręczni łowcy i jedyna z najbardziej skutecznych drapieżników, jakie zna natura. Pamiętaj jednak, że chociaż jako istocie ludzkiej brak Ci ostrych jak brzytwy zaciskowych szczęk, posiadasz równie przydatne, zręczne palce. Możesz pająka złapać i czmychnąć przez okno.
4 - Obróć siłę w słabość
Gdy ma się osiem nóg, można sprawnie przebierać nimi po lepkiej pajęczynie. Jednak w warunkach biurowych mogą one ściągać na swego właściciela niezłe tarapaty. Spróbuj usidlić pająka za pomocą tego, co akurat masz pod ręką - kabla lub taśmy klejącej. Gdy będzie już związany, odepchnij go i uciekaj ile sił w nogach.
5 - Niech pracują dla Ciebie
Gdy pokonasz pająka siłą swego intelektu, pójdź o krok dalej - wytresuj go tak, by Ci służył. Niech biega na posyłki, parzy kawę, robi dla Ciebie kserokopie Ted.
Mam nadzieję, że i Wam kiedyś nabyta wiedza tutaj się przyda. Teraz zajmiemy się rzeczą z trochę innej beczki, a mianowicie chłodzeniem. Jest to bardzo ważna rzecz w komputerach, ale również i w konsolach. Jednak dziś zajmiemy się standardowym PC. Z pewnością słyszeliście o tym, że komputer można chłodzić wodą Swoją maszynę można również chłodzić ciekłym azotem - dla uświadomienia dodam, że włożenie do takiego ciekłego azotu palca chociażby na sekundę, skutkuje zamarznięciem kończyny i skruszeniem - po prostu palec się rozsypie. Jednak do wszystkich tych chłodzeń wymagane jest stosowne okablowanie. A zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby komputer, który mógłby być chłodzony wodą bezpośrednio, bez żadnych kabli? Po prostu wkładasz kompa do chłodnej wody i nie martwisz się o przegrzanie podzespołów. Na taki właśnie pomysł wpadło kilku ciekawskich kolegów, interesujących się komputerami. W filmie poniżej, znajdziecie sposób na chłodzenie komputera bezpośrednio wodą z Bałtyku! Zapraszam do oglądania.
Co prawda komputer długo nie potrzymał, jednak przy kolejnej próbie, która niestety nie była już filmowana, Ci sami agenci, grali sobie w NFS. Najzwyczajniej w świecie - po prostu pokryli podzespoły większą ilością tego magicznego gazu.
Mam nadzieję, że drugi wykład na temat ciekawostek komputerowych przypadł Wam do gustu. Liczę na to, że nabytą wiedzę nie wykorzystacie w niecnych celach, lecz wykorzystacie ją dla dobra ogółu. Serdecznie dziękuję za czytanie i pozdrawiam.
cybersport.pl