Ludzie czepiają się mnie dlatego, bo chciałbym wiedzieć od osoby, która wydaje się dobrze poinformowana (zna rezultaty Walcotta i Ronaldo) jaki wynik na 100 m ma Valencia i uważam, że Gerrard nie zalicza się do grona trzech najlepszych środkowych pomocników minionej dekady. Gdy bronię swojego ulubionego klubu przed absurdalnymi oskarżeniami o kupowanie sędziów, słyszę w odpowiedzi, że "wywyższam go". Ale to ja mam "znaleźć sobie dziewczynę" czy tam wyjść na dwór. Ja, a nie ci, który robią z igły widły i widzą wszędzie spiski. Ty powyżej jesteś zresztą najżałośniejszym przykładem, bo od przynajmniej tygodnia czepiasz się mnie co jakiś czas, choć wcale nie nawiązuję z tobą rozmowy.
Daj mi znać, kiedy wróci sens twojej wypowiedzi, bo wyszedł chyba na spacer. Mam tylko nadzieję, że się z tobą nie rozwodzi.
Ta "każda" dyskusja to do tej pory rozmowa o rajdzie Ronaldo, w którym ustawiłem Valencię w jednym szeregu z przynajmniej dwoma innymi zawodnikami i rozmowa o jedenastce dekady, w której Scholesa wymieniłem wśród pięciu piłkarzy - pozostali czterej nie są w żaden sposób powiązani z jego drużyną. Nie wiem, może coś przespałem, ale Xavi, Bale, Walcott, Kaka, Lampard i Pirlo chyba nigdy nie występowali w Manchesterze United. Dwóch z nich grało kiedyś w Milanie - idąc waszym tokiem myślenia bardziej gloryfikuję zatem ACM niż MU.
Ty chyba nie wiesz, co to znaczy "każdy". W ramach darmowej podpowiedzi podpowiem ci, że nie "dwa z wielu". Nie trzy. Nie pięć. Wszystko. Już od dość dawna nigdzie nie wywyższyłem swojego klubu. No ale najpierw trzeba wiedzieć, co to oznacza. Myślałem, że każdy wie, ale okazało się, że tylko głupi wierzą w ludzi.
Z niektórymi z was nie da się normalnie, kulturalnie i spokojnie rozmawiać, bo bezczelnie przeinaczacie moje słowa i po prostu nie rozumiecie, co się do was mówi, choć wcale nie używam skomplikowanego języka. Trzeba mieć naprawdę łeb do tego, by powiedzieć osobie, która od przynajmniej półtora roku pisze w internecie o swoim ulubionym klubie znacznie więcej złego niż dobrego, że go bezpodstawnie wywyższa. Jeżeli to powyższe to jest gloryfikowanie, to mam do powiedzenia tylko jedno:
Idiots. Idiots everywhere.
Sorry, ale po prostu nie da się inaczej.