Przyszłość Edena Hazarda wciąż nie jest znana. Tymczasem pomocnik City Samir Nasri postanowił wypowiedzieć się na temat błyskotliwego Belga, stwierdzając, że ten powinien wybrać niebieską część Manchesteru.
Francuski internacjonał rok temu był w podobnej sytuacji, w jakiej obecnie znalazł się Hazard. Podobnie jak teraz Belg, tak podczas minionego okienka transferowego Nasri miał oferty zarówno z Manchesteru United, jak i z Manchesteru City.
Ostatecznie były Kanonier postanowił zasilić drużynę Obywateli i w przeprowadzonym niedawno wywiadzie zachęcał Hazarda do takiego samego wyboru.
- Myślę, że Hazard przyjdzie do City - powiedział Nasri Daily Mirror. - Dodatkową motywacją może być dla niego fakt, iż na Etihad występuje już jeden Belg, Vincent Kompany.
- Eden to młody, utalentowany zawodnik. W Manchesterze United byłaby dla niego zbyt duża konkurencja, bowiem skrzydła Czerwone Diabły mają silnie obsadzone. Wiem co mówię, gdyż byłem rok temu w podobnej sytuacji co on i nie żałuję swojego wyboru.
Francuski pomocnik wyjawił również, że niebagatelną rolę w podjęciu decyzji o dołączeniu do Citizens odegrał Patrick Vieira, który przekonał go, iż przychodząc na Etihad stanie się częścią historycznej drużyny.
- Przez długi czas zastanawiałem się który klub z Manchesteru wybrać. W tym czasie zasięgnąłem opinii zarówno rodziców, jak i doradców.
- Największy wkład w podjęcie takiej, a nie innej decyzji miał jednak Patrick Vieira, który uświadomił mi jak wielkie możliwości ma... United. Podopieczni sir Alexa Fergusona bowiem wygrywali w ostatnich latach wszystko co dało się wygrać i występowanie w takiej drużynie, świadomość dobrej gry - to nie byłoby satysfakcjonujące dla mnie.
- W przypadku City mówimy o zespole budowanym od podstaw, występując w którym faktycznie możesz zapisać się na kartach historii. Tak było chociażby teraz, kiedy to po kilkudziesięcioletniej przerwie tytuł mistrzowski znów zagościł w niebieskiej części Manchesteru - zakończył Nasri.
Carlos Tevez po raz kolejny zapragnął być na ustach kibiców w całej Anglii, sugerując, iż poniedziałkowe przeprosiny wobec sir Alexa Fergusona wyszły od Manchesteru City, a nie od niego.
Napastnik Obywateli podczas mistrzowskiej parady pokazał się publicznie z kartonowym banerem w kształcie nagrobka, na którym widniał napis 'RIP Fergie'. Takie zachowanie wywołało oburzenie opinii publicznej, a władze klubu z Etihad Stadium natychmiast wystosowały oficjalne pismo, w którym oferowały sir Alexowi 'najszczersze przeprosiny'.
Jednak Tevez postanowił sam zabrać głos w całej sprawie: - To wszystko wygląda tak, jakby Ferguson był prezydentem Anglii - przyznał Argentyńczyk.
- Za każdym razem, gdy on wypowiada się źle na temat jakiegoś piłkarza lub też mówi o mnie różne złe rzeczy nikt nie domaga się od niego przeprosin.
- Jednak gdy tylko ktoś sobie zażartuje albo też pojawi się ze śmiesznym banerem, natychmiast chcą przeprosin, lecz ja na pewno tego nie zrobię. Nie przeproszę Fergusona - zakończył Carlos.
Bezgłowy Argentyńczyk chyba nie może zrozumieć co zaprezentował wywieszając ten banner.. Czekam na kolejne derby, jak nigdy dotąd.