Owszem niuniuś, ale widać że brak Ci nieco ogłady w sferze fizjologii organizmu ludzkiego. Przykładowo kilka centymetrów rozcięcia w lewo i mogło dojść do poważnych uszkodzeń wiązadeł, co stawia nie tyle pod wielkim znakiem zapytania grę w piłkę nożną, ale także chodzenia, nie wspominając o normalnym poruszaniu się, więc ja tego bym tak nie bagatelizował.
Co do meczu, zabrakło konsekwencji ale przede wszystkim determinacji. Zagraliśmy poprawnie z przodu, choć te niewykorzystane setki rażą, oraz nieco mniej poprawnie, wręcz żenująco z tyłu. Dopiero początek sezonu za nami, a nasza defensywa jest 'grzeczni'e mówiąc tragiczna.
Mimo wszystko nie ma co się załamywać, brakło szczęścia, i nie mam tu na myśli rzekomych karnych, sędzie też jest człowiekiem, myli się, raz na naszą korzyść jak z LFC, innym razem przeciwko nam...Ale to jest wliczone w koszta. Szkoda wolnego Rooney'a bo należała mu się ta bramka, jego wejście ożywiło grę wprowadził sporo polotu i świeżości.
Cóż teraz trzeba czekać na ciężki wjazd na St. James Park. Oby zwycięski i nie mniej ekscytujący niż ten nomen-omen blamaż na OT.