Jeszcze do zwolenników idei o oddaniu meczu przez Wisłę: jak "gwiazdki" zagraniczne z Wisełki sobie odpuściły mecz z Górnikiem, po 90 minutach kompletnego abnegactwa, a także wyłapanym (!) przez Skorupskiego karnym, to nie było podejrzane. Ale teraz, bo ze Śląskiem, za to po 0:1, nie 0:2, agresywnej grze w ostatnich minutach, już jest, tak?