W pierwszej połowie totalny brak ambicji . W drugiej się obudzili, mieli czas by strzelić bo zaczęli dosyć szybko odrabiać straty, no ale nie dali rady .. myślałem że w końcu dadzą radę, i wybrałem się na mecz, no ale po pierwszej połowie, chodziło mi po głowie żeby stamtąd wyjść..
Na wielki plus - Możdżeń, Rudnevs i Wilczek nawet na dwa i Semir na trzy - pierwszy raz chyba od bardzo dawna, brał cały ciężar na siebie, krzyczał, i kreował .
Na minus : Gancarczyk - katastrofalna postawa, Wojtkowiak - usprawiedliwia kontuzja , Tshibamba - egoista.
Nie wiem czy się cieszyć czy płakać, ale jeśli będzie powtórka w sobotę, to chyba marzenia o jakiejkolwiek dobrej pozycji w tym roku, będą znikome.
A jeszcze jedno, sytuacja na boisku która mnie rozśmieszyła . Przy zmianie Rudnevs~Tshibamba, Djuka łapię się za głowę : )