Od siebie dodam jeszcze tylko tyle, ze tak dlugo jak zyje nie widzialem tylu poznaniakow w jednej chwili, mlodszych, starszych, mezczyzn, kobiet, w tym samym miejscu. Poznań jest miastem zakochanym w Lechu i dziekuje Bogu, ze jestem poznaniakiem
Taki przykład, przed meczem z Ruchem, gdy poszedlem do pubu ogladac te spotkanie, po drodze wszedlem do sklepu, majac szalik na szyji. Stoje w kolejce do kasy a przedemna starsza kobieta, może cos kolo 60-65. Spojrzała na mnie i na kumpla, zmierzyla nas wzrokiem a po chwili powiedziala: Mistrz Kolejorz. Wszyscy co stali w kolejce spojrzeli sie na ta kobiete i usmiechneli do nas. Cos pieknego. A gdy wczoraj wspominalem to chwile, to az lzy cisnely sie do oczu. Poznań to jedyne takie miejsce, zakochane w piłce i w swoim klubie. A Lech Poznań to nie tylko klub piłkarski, przypadkowi kibice, piłkarze. Lech to rodzina.
Dumny z bycia Pyrą, za to wszyscy nienawidzą!
Niezawsze było kolorowo, ale zawsze Niebiesko-Biało!