Producent gier komputerowych, firma Codemasters, ujawniła nieco szczegółów dotyczących nowej oficjalnej gry F1, która zostanie wydana na praktycznie wszystkie platformy.
Gra F1 2009 pojawi się na rynku jesienią na konsole Nintendo Wii oraz Sony PSP. Gra o wyższych specyfikacjach, F1 2010 z bardziej zaawansowanymi trybami gry i grafiką HD, pojawi się w przyszłym roku na konsole Xbox 360, Playstation 3 oraz komputery PC z systemem Windows.
Gra ta będzie pierwszą, w której pojawi się nazwisko Lewisa Hamiltona. We wcześniejszych grach nie było ono obecne, ponieważ gdy Sony wykupiło licencję na produkcję gier F1 w 2006 roku, Brytyjczyka nie było w F1.
Projekt będzie zawierać nowe tory w Singapurze, Walencji oraz finał tegorocznego sezonu w Abu Dabi. Zawarty będzie system KERS, gładkie opony oraz nowa aerodynamika.
Zaawansowane symulacje są rzadkością na konsoli Nintendo Wii, gdyż sama budowa tej platformy nie sprzyja tego rodzaju grom, jednak Codemasters jest przekonana, że mogą dostarczyć produkt zawierający możliwość rozegrania pełnego sezonu, tryby zręcznościowe oraz tryb dla wielu graczy.
Wersja na PSP będzie umożliwiać natomiast bezprzewodowy tryb multiplayer. Wersje na Xbox 360 oraz PS3 będą w pełni wykorzystywać stworzone dla tych konsol społeczności internetowe.
"Codemasters posiada wielki dorobek jeśli chodzi o gry wyścigowe. Ściśle współpracujemy nad nadchodzącymi tytułami związanymi z F1 i jestem zachwycony tym, co widziałem do tej pory." - wypowiedział się Bernie Ecclestone.
Także Jenson Buton wyraził swoją opinię: "Gry komputerowe F1 oraz symulacje torów mogą być bezcenne dla kierowców wyścigowych, więc to też świetna wiadomość dla naszych fanów, że będą w stanie doświadczyć w grze samochodu BGP 001."
Długo oczekiwana gra „F1 2010” tworzona przez Codemasters zostanie wydana we wrześniu tego roku. Jedyna licencjonowana przez FOM produkcja zawierać będzie wszystkie oficjalne zespoły, tory i kierowców ze zbliżającego się sezonu.
W grze znajdziemy zatem Michaela Schumachera, nową wersję toru Silverstone, a także nowy tor w Korei Południowej – jeszcze zanim zespoły będą się na nim ścigać.
Codemasters tak opisuje nadchodzące wydawnictwo: „W 'F1 2010' gracze będą mogli ścigać się z pełną, rozszerzoną stawką w różnych typach rozgrywki, włączając w nie Grand Prix, Mistrzostwa, Próba czasowa i rozszerzona, innowacyjna opcja Kariery. 'F1 2010' zawierać będzie również wysokiej klasy model zniszczeń, w pełni dynamiczny system pogody i rozwinięte opcje rozgrywki wieloosobowej (multiplayer)”.
Codemasters zaplanowało premierę gry na wrzesień 2010. „F1 2010” będzie uwzględniać zakaz tankowania na ten sezon. Niestety nie znajdziemy w niej samochodów z roku 2009 ze względu na ograniczenia licencyjne.
Dobrej gry o F1 nie było od bardzo dawna. Codemasters obiecują, że to zmienią.
Co to jest?
Jest to, uwaga, gra wyścigowa poświęcona Formule 1. No to już wiecie. Co jeszcze? Silnik pochodzi z DiRT-a 2, więc grafika prezentuje się okazale. W F1 2010 znajdziecie wszystkie prawdziwe nazwiska, stajnie oraz aktualne modele bolidów, ponieważ Codemasters wykupili licencję na te wszystkie rzeczy. Według samych twórców, ma to być "najlepsza gra o F1 w historii". Biorąc pod uwagę posuchę ostatnich lat oraz niebywały rozwój technologii - cóż, nie powinno to być zbyt trudne. Jak im się udało?
Wrażenia
Ano, udało się bardzo dobrze. Przejechałem kilka kółek i naprawdę chcę więcej. Na początek kilka podstawowych informacji. W grze duży nacisk położono na tryb kariery. Zaczynamy jako drugi kierowca w jakiejś słabej stajni i krok po kroku dążymy do celu, jakim jest mistrzostwo. W praktyce oznacza to, że nikt nie będzie od nas oczekiwał zwycięstw w pierwszych etapach gry. Ba, ukończenie kwalifikacji w pierwszej dziesiątce będzie sukcesem! Dopiero wraz z nabieraniem doświadczenia i poprawianiem parametrów samochodu, będziemy mogli rywalizować z najlepszymi. Zupełnie jak w prawdziwej F1. Pamiętacie, jak zaczynał Kubica? No właśnie. Co ważne - menu kariery jest niemal identyczne, jak to w DiRT 2. To chyba dobrze.
Przejdźmy jednak do mięsa, czyli samej jazdy. Tutaj Codemasters naprawdę się popisali. Po pierwsze, samo wrażenie z prowadzenia samochodu jest bardzo, bardzo dobrze. Czujemy wyraźnie szybkość, wiemy, że mamy "pod pedałem" masę mocy, wiemy także, że nie możemy z niej w pełni skorzystać, ponieważ od razu obrócimy samochód wokół własnej osi. No chyba że jedziemy na najłatwiejszym poziomie trudności - wtedy problemami z trakcją, hamowaniem czy utrzymaniem toru jazdy zajmie się sztuczna inteligencja. Zapytałem prowadzących prezentację o poziom trudności - ponieważ ten wydał mi się zbyt niski - tak, opcji będzie naprawdę dużo i każdy, od początkującego aż do fanatyka F1, będzie mógł znaleźć odpowiednie ustawienia dla siebie. Przykładowo: można włączyć pełne zniszczenia. Wtedy nawet minimalny kontakt kończy się urwaniem czegoś ważnego (nosa albo nawet koła).
Wróćmy jednak na tor. Jeśli graliście w GRID-a, to pamiętacie, że sztuczna inteligencja w tej grze potrafiła zaskakiwać, była agresywna. Tutaj jest... podobnie, ale trochę na odwrót. F1 to bardzo trudny sport, wymagający precyzji i uwagi. W większości gier F1 jednak nasza konkurencja jeździła jak czołgi - zawsze po tej samej linii, z tą samą prędkością, jakby nas na torze nie było. Efekty? Masa wypadków typu "ej czemu mi zajeżdżasz drogę" albo "dlaczego znów mi wjechałeś w tyłek, palancie?!". To nie było fajne. W F1 2010 przeciwnicy wiedzą, co robią, usuwają się, gdy ich wyprzedzamy, hamują w odpowiednim momencie, ba, potrafią nawet wyjechać poza tor, kiedy to MY IM zajedziemy tor jazdy. Oglądając powtórki, wygląda to jak prawdziwy wyścig F1. Brawo dla programistów!
Bardzo podobała mi się także informacja o tym, że sytuacja na torze zmienia się dynamicznie. I tak, jeśli prognoza pogody mówi o deszczu, to ten deszcze może spaść, ale wcale nie musi. A jeśli już spadnie i przestanie, to tor po chwili zacznie wysychać, wprawiając w kłopoty tych, którzy zmienili opony. Miło, prawda? To co powiecie na to, że w czasie rzeczywistym obliczana jest również ilość "śmieci" na torze, co w połączeniu ze stanem opon ma duże znaczenie na przyczepność? Jeśli będziecie jeździć po krawędziach na zbyt mocno rozgrzanych oponach z pewnością zaraz będzie musieli zjechać na zmianę kapci do pit-stopu (przy okazji - ekipy pit-stopów zostały nagrane w technologii motion capture).
Kilka zdań poświęcę jeszcze grafice, chociaż najważniejsze rzeczy możecie zobaczyć na filmiku. Ilość detali powala. Jadąc w deszczu, nasz samochód ocieka kropelkami, które są zwiewane przez wiatr. Powtórki w zwolnionym tempie chce się oglądać bez końca.