Zwycięstwo!!! I to najwspanialsze w historii, bo odniesione więcej niż 1 bramką. Po słabym meczu z U.S Wirgin gdy 90 nie dało rozstrzygnięcia i potrzebne były karne(bezpośrednio po 90 mins bez dogrywki). Dziś było pięknie, wspaniale, Smuda wracając do starej dobrej taktyki opartej na zmasowanym pressingu zrobił krok niczym Napoleon pod Austerlitz. Wiwat wszystkie stany, wiwat futbol, wiwat Smuda kochany!!!
W drugim meczu półfinałowym(byłem widzem) Kenia przegrała z Mongolią(!) i został jej mecz pocieszenia. W 89 min. gola co prawda zdobył Oliech, ale ze spalonego, dość kontrowersyjnego ale jak ukazjują powtórki słusznego. Schodził z pozycji spalonej odskakując w prawo, a w tym momencie nastąpiło podanie. Po zero w meczu, a karne lepiej egzekwowali Mongołowie- 3 na 3 strzały do 1 na 4 strzały