Rooney to tzw. "second striker". Szkoda tylko, że czasami Ferguson wpada na pomysł, żeby ustawić go jako osamotnionego napastnika, wskutek czego United nie grają taktyką 4-5-1, tylko 4-6-0. Na szpicę mają Welbecka, Berbatova, Owena, Willa Keane'a i tego nieszczęsnego Machedę.
A Messi przynajmniej więcej goli strzela. O wiele więcej. Chyba więc jest z niego jakiś wysunięty napastnik? (pardon, po FIFIE przyzwyczaiłem się, że "środkowy napastnik" to taki pesowy SS) No, chyba że ta lawina bramek ma miejsce z tego powodu, że Barcelona ma specyficzny styl gry, w którym w sumie każdy zawodnik poza bramkarzem może strzelić bramkę z niemal identycznej sytuacji.