|#2 Pierwsze spotkanie w Nowy Rok|Środa, 01.01.14r. | Emirates Stadium, Londyn | Godz. 15:00 | 20.Kolejka
Wspaniały Wilshere, jeszcze lepszy Chamberlain
Dwie bramki Jacka znacznie przyczyniły się do zwycięstwa nad Cardiff.
Spotkanie noworoczne było pełne emocji, wspaniałych, a co najważniejsze nie brakowało bramek. Arsenal może być zadowolony ze swojej gry, choć dwie stracone bramki nie świadczą dobrze o obronie. Dwa razy odrabiali straty, by ostatecznie wygrać 4:2. Dwie bramki strzelili Wilshere i Jones, ale miano najlepszego piłkarza meczu trafiło do Alexa Oxlade-Chamberlain'a. Mimo takiego zwycięstwa kibice spodziewali się po wiceliderze lepszego wyniki, zważywszy na to, że grali oni z czerwoną latarnią Premier League.
Piłkarze Cardiff musieli sobie radzić bez Ole Gunnara Solskjaer'a, który obejmie funkcję trenera 2 Stycznia, czyli dzień po tym spotkaniu. Pierwszy atak w tym meczu wyprowadzili piłkarze gości, ale po dośrodkowaniu Noone'a z piłką minął się Jones. Ten drugi przysporzył dzisiaj najwięcej problemów defensywie The Gunners. Kolejną okazję do zdobycia bramki napastnik przyjezdnych miał w 8. minucie, kiedy to po jego strzale piłka trafiła w słupek. Po ponad kwadransie gry do głosu doszli gospodarze, ale próba Ozila okazała się zbyt słaba i nie zaskoczyła Moore'a. W dobrej sytuacji mógł znaleźć się Olivier Giroud, ale jeszcze przed przyjęciem piłki sędzia odgwizdał spalonego. Gdy zbliżała się 30. minuta wynik spotkania otworzył ten najgroźniejszy w ekipie Cardiff, czyli Jones, a asystował Eikrem. To podziałało na Armaty i zawodnicy ruszyli do wyrównania. Blisko celu był Wilshere w 33. minucie, ale golkiper gości wybił piłkę na rzut rożny. Ze stałego fragmentu dośrodkował Chamberlain i chwile później w zamieszaniu najlepiej poradził sobie Giroud i to on zmienił wynik na 1:1. Radość z remisu nie trwała długo, ponieważ już w 37. minucie sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Koscielnego, a chwile później Jones pokonał Szczęsnego pewnym strzałem w środek bramki. Jeszcze przed przerwą Kanonierzy doprowadzili do wyrównania, a autorem bramki był Wilshere, który wykorzystał złą interwencje bramkarza po strzale Ramsey'a. Tym akcentem zakończyła się pierwsza połowa.
Od mocnego uderzenia drugą połowę zaczęli piłkarze Wengera i w 50. minucie objęli prowadzenie. Dużą zasługę ma przy tej bramce Oxlade-Chamberlain, który minął 4 zawodników(!) i prostopadłym zagraniem uruchomił Jacka Wilshere'a, a ten nie miał problemu z pokonaniem Moore'a. Cardiff nie chciało składać broni i minutę później mieli okazje do wyrównania. Oczywiście miał ją nie kto inny jak Jones, ale tutaj bardzo dobrze sytuację ocenił Wojtek Szczęsny i wyłapał piłkę spod nóg napastnika gości. Arsenal dążył do podwyższenia wyniki, a przyjezdni chcieli zdobyć trzecią bramkę. Stąd wynikają zmiany z 57. minuty. Na boisku pojawił się Cazorla oraz Zaha, a zastąpili oni odpowiednio Ozila i Noone'a. Dominacja gospodarzy w drugiej połowie jednak się nie zmieniła, a Wilfried dużo gościom nie pomógł. Kilka minut później swego szczęścia próbował Monreal, ale z jego uderzeniem poradził dobie golkiper. Warte odnotowania jest ukaranie żółtą kartką Turnera, po czym byliśmy świadkami dwóch zmian u gospodarzy. O ile Podolski nic nowego nie wniósł to jednak wejście Artety warto odnotować. W 85. minucie na bardzo odważną próbę zdecydował się Whittingham, który uderzył z 40 metrów. Nie był to jednak celny strzał i w statystykach nic nie zmieni. Arsenal dobił piłkarzy Cardiff w 88. minucie. Zawodnik spotkania, czyli Oxlade-Chamberlain dynamicznie wszedł w pole karne i dał się sfaulować. Do karnego podszedł zmiennik Mikel Arteta i karnym na dwa tempa ustalił wynik spotkania na 4:2.
Po spotkaniu piłkarze gospodarzy sprawiali wrażenie zadowolonych z siebie i ze spokojem czekali na wyniki pozostałych spotkań. Utrzymali oni drugie miejsce i mogą skupić się na odrabianiu strat do The Blues. Natomiast w gorszej sytuacji znajduje się dzisiejszy rywal, Cardiff, które okupuje ostatnie miejsce z trzema punktami. Jeśli będą pokazywać taki charakter jak dzisiaj w pierwszej połowie, z każdym rywalem to może jest dla nich jakiś promyk nadziei. Jak na razie muszą się skupić jednak na wygraniu pierwszego meczu w tym sezonie, bo kiedyś ten moment musi nastąpić. Arsenal 4:2 Cardiff 34' Giroud, 45', 50' Wilshere, 88' Artera (PK) - 29' Jones (Eikren), 37' Jones (PK)
77' Turner
Zawodnik spotkania: Alex Oxlade-Chamberlain 8.8/10 Składy:
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Vermaelen(c), Koscielny, Monreal - Wilshere (77' Arteta), Ramsey, Oxlade-Chamberlain, Ozil (57' Cazorla), Walcott (77' Podolski) - Giroud
Cardiff: Moore - McNaughton, Turner, Caulker, Fabio - Eikrem, Medel, Noone (57' Zaha), Mutch (65' Kim), Whittingham - Jones