napiszę jak to wyglądało z mojej perspektywy.
Samemu na miejscu Robaka miałbym pewnie podejrzenia gdyby po strzeleniu przeze mnie gola przeciwnik puścił pada i nagle zakomunikował, że nie mógł grać bo coś mu mruga na ekranie.
Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, nie instalowałem żadnych nowych sterowników do karty, wszystkie programy miałem pozamykane, poza gg, pierwszy raz używałem LD i pierwszy raz spotkałem się z takimi cudami w pesie, ale tak jak pisałem wcześniej pewnie to zbieg okoliczności, w pierwszym meczu też była włączana pauza i obyło się bez problemów. Do tej pory z pesem nie miałem żadnych kłopotów, nawet z często powtarzanym na forum input lagiem, mój courtesy rating to AAA
Zdecydowanie wolałbym aby mecz dokończył się normalnie, bez dogrywania 30min od początku i bez tej niepotrzebnej dramy jaka z tego wyszła. Turniej uważam za towarzyski, dlatego nie potrzeba mi żadnej spiny, ale też nie mam powodów aby kłamać co do gola z minuty 60+2 (jeśli nie 61), nie miałem żadnej szansy na normalną grę w obronie, większość tych bug'ów artefaktów występowała w lewej części ekranu, w miejscu w którym na powyższych obrazach widać wielką literkę n i ukośnik, po wyłączeniu pauzy pojawiła się równie wielka migająca flaga Kolumbii, potem zaczął się tam pojawiać cały alfabet. Cały bug zaczął się od razu po zapauzowaniu gry, nie mogłem napisać o tym Robakowi na gg bo gram na pełnym ekranie, napisałem Robakowi na czacie gry, że mam jakiś przestrzał z grą, ale szybko ogarnął swoje zmiany więc nie wiem czy w ogóle przeczytał wiadomość ode mnie. Myślałem, że to jakiś chwilowy błąd i że po przeprowadzeniu zmian wszystko wróci do normy, dlatego też dokonałem swoich zmian.
No nie wróciło. Speedeek mi powiedział, że jakby się coś kiedyś działo, zawsze można mignąć 2 razy startem(być może Robak potwierdzi, że mignąłem) , nie dało się tak grać, dlatego stwierdziłem, że udokumentuję to, no niestety nie zdążyłem włączyć nagrywania przed utratą gola. To była pierwsza akcja i od razu gol.
przyznaję Robakowi, że nawet gdyby wszystko potoczyło się normalnie, to niezmiernie trudno byłoby odrobić Boliwią 2 gole w ostatnich 30 minutach, choć też nie uważam, że było to zupełnie niemożliwe...
Boliwia to cienki zespół, ale jakoś taktycznie poukładany, że w miarę się nimi gra.
w pierwszym meczu w którym przerżnąłem 1 - 5 , Robak Boliwią zdobył 5 goli, z czego 2 chyba właśnie w ostatnich 30 minutach
na turnieju grałem już Boliwią przeciwko Kolumbii w meczu z Reniferem i grało mi się nią dobrze, wygrałem 4 - 1 albo 5 -1, Renifer grając Boliwią strzelił mi 3 gole, tak więc Boliwią też można
w dogranych 30minutach grałem ustawieniem ultraofensywnym 2-4-2-2, stąd aż 6 goli w 30min, ale jak widać nawet 4 gole można Boliwią strzelić w 30 min
Po pierwsze: ja nie wziąłem pauzy tylko przeciwnik!!! On robił zmiany, a ja nawet nie wchodziłem do menu!!!
uznam, że w potoku dziwnych zdarzeń, nie pamiętasz jak dokładnie było.
Nie mam zwyczaju przeprowadzać zmian w 60minucie kiedy gra mi się w miarę układa, Robak stwarzał swoje sytuacje Kolumbią, ale był nieskuteczny i chyba dlatego postanowił dokonać zmian. Wszystkich ofensywnych w miarę dobrych zawodników wystawiłem w podstawowym składzie, nie wiem po co miałbym włączać pauzę w 60min skoro na ławce Boliwii nikogo godnego do wzmocnienia ataku nie zostawiłem.
jeśli dobrze pamiętam, to tego gola po pauzie strzeliłeś Ramosem którego wprowadziłeś z ławki, więc jakby nie było do menu wchodzić musiałeś...
Ramos
Quintero, nie widać za dobrze, ale też pełen życia po 60 minucie
To na co ja mogę się ewentualnie zgodzić, choć zastanawiam się niby dlaczego miałbym to robić, skoro przeciwnik mimo awarii normalnie grał i dopiero po stracie bramki na 3:2 wyłącza mecz, to tylko na dogranie 30 minut meczu Boliwia (Gac) - Kolumbia (Robak) od wyniku 3:1 dla Gaca.
My te 30 minut już dograliśmy i padł w nich wynik 2 - 4 dla mnie, wątek na forum założyłem tylko dlatego aby rozstrzygnąć sprawę gola z 62 minuty, na pewno moim celem nie jest oszukanie Robaka, ani nikogo innego. Robak widział normalnego gola, być może nawet z normalnymi reakcjami moich obrońców, ja widziałem całą moją defensywę pod wielką półprzezroczystą mrugającą flagą Kolumbii i to jeszcze się zmieniającą co kilka sekund na napis Winning Eleven i inne krzaczki, dlatego zaraz po wznowieniu gry mignąłem startem, a kilka sekund później już było 2 - 3.