Może to była kontunuacja usprawnień w grze online, zwłaczcza 10 vs 10, lub może znaczące poprawki w czuciu akcji gry. A może była to watpliwa przyjemność z gry jako Southampton - lecz Fifa 10 z pewnością kusiła mnie ostatnio. I jako całościowy produkt FIFA 10 jest trudna do pobicia. Lecz po weekendzie gry w PES2010 , szybko stało się oczywiste, że na boisku - czyli tam gdzie sprawy są najważniejsze, oczywiście - PES jest po prostu najbardziej satysfakcjonującą i dającą radość grą piłkarską.
Trzeba być ostrożnym, gdyż nie graliśmy jeszcze online. Gra online nie jest jeszcze gotowa i nie będzie prawdopodobnie do następnego tygodnia, kiedy to ma nastąpić premiera. Dla mnie jest to bardzo ważne. Oferta z minionego roku bardzo mnie zawiodła - chcesz zagrać 2 vs 2 z kolegą w jednej drużynie ? Powodzenia - zabiło to dla mnie grę. Czy Konami poprawiło to w tym roku ? Przekonamy się o tym niebawem. Lecz jeśli nadal będziemy mieli do czynienia z lagami i całym tym bałaganem to syrena FIFY będzie słyszana coraz głośniej.
Lecz na boisku sprawy wyglądają bardzo, bardzo dobrze. Regularni gracze doświadczą jak satysfakcjonujący jest nowy PES 2010 i niezwykle ekspresywny. Fizyka piłki jest szczególnie zachwycająca ale podania z pierwszej piłki i celnie wyważone dośrodkowania są bardzo przyjemne. 40 jardowe wrzutki w stylu Le Tissier są możliwe i gra zachęca i nagradza do wykonywania niekonwencjonalnych zagrań.
360 stopniowa kontrola - mniej reklamowana niż w przypadku FIFY lecz pierwszy raz w serii - robi również różniće. Początkowy dyskomfort jest szybko nagrodzony większą kontrolą na boisku, z duża przestrzenią na improwizację w celu stworzenia miejsca na dośrodkowanie.
Gra toczy się troszkę wolniej niż w 2009 ale nadal znacznie szybciej niż w FIFIE. Typowy mecz w PES'a przypomina ostatnie derby Manchesteru 4-3 niż monotonne tempo z FIFY. Tak, jest to całkowite odwrócenie historycznych trendów. Lecz FIFA 2001 lub cokolwiek, nie było tak atrakcyjne jak najnowszy PES.
Gra wygląda na trochę łatwiejszą niż wcześniej. Grałem na fabrycznych ustawieniach i wygrałem Lige Mistrzów bardzo gładko - pokonując w dwumeczu Manchester United 8-0 - wykorzystując prostą taktykę prostopadłych podań i dośrodkowań z użyciem podwójnego przycisku. Czy ten poziom trudności był zamierzony czy nie to regularni gracze powinni zacząć od poziomu trudności co najmniej profesjonalnego.
Co jeszcze ? Zatem Konami wkońcu zainwestowało w wygląd gry. Licencjonowana muzyka i ładnie wyglądające menu ? Tak, nowego PES'a dzieli przepaść w porównaniu do poprzedników. Licencja Ligi Mistrzów jest centralnym punktem gry i menu w grze daję wystarczającą dużo zachęt aby rozpocząc własną kampanię. Może w przyszłym roku uzyskamy puchar Johnstones Paint ? Kolejnym miłym aspektem jest zachowanie publiczności np. podczas zdobycia bramki na wyjeździe. Zachowanie trybun jest dużo bardziej realistyczne jest pewien, że wybicie piłki z linii bramkowej zostanie nagrodzone brawami.
Mamy również tryb Community, nowy dodatek do serii. Kwintesencją tego trybu jest zachowanie historii spotkań rozgrywanych z przyjaciółmi. Niestety na chwilę obecną dotyczy to tylko rozgrywek offline i bezużyteczne dla osób wystarczająco starych aby mieszkać z dala od swoich kumpli.
Zatem, 48 godzin jakie spędziłem z PES 2010 dały mi wiele satysfakcji. Trzymam kciuki za tryb online, gdyż jeśli chodzi o sprawy na boisku to wygrany jest oczywisty. Zakończyłem swoją recenzję FIFA 10 mowiąc, że PES musi to wszystko zrobić. Więc, po weekendzie z PES'em 2010 jest bardzo pewny tego, że udało mu się tego dokonać. Przykro mi, że musieliście wątpić w swojego starego przyjaciela.
<>Źródło:
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE