Wywiad z Adamem Matuszczykiem - największym pechowcem sezonu.
Dziennikarz "Bild": - Dzień Dobry, Adam, jak to jest nie grać w piłkę przez 8. miesięcy, będąc zawodowym piłkarzem? To chyba okropne uczucie, gdy zawodnik nie może pomóc przez tyle czasu swojej ukochanej drużynie?
Adam Matuszczyk: - Dokładnie tak. Liczne operacje, zabiegi, stosowanie jakiś leków, pobyty w szpitalu, rehabilitacje, ćwiczenia, to bardzo męczące, na szczęście teraz wracam po tym koszmarze.
Dziennikarz "Bild": - Jak się czujesz po tym, jak to określiłeś "koszmarze"? Czy odzyskałeś pełną sprawność w nodze, jest tak, jak dawniej?
Adam Matuszczyk: - Raczej wszystko w porządku z nogą, ale zerwanie więzadeł na zawsze odciśnie swoje piętno w mojej grze. Potrzebował będę wiele czasu, a może i nigdy tak się nie stanie, by odzyskać dawną formę i walczyć z takim zaangażowaniem.
Dziennikarz "Bild": - To było najstraszniejsze wydarzenie, które odcisnęło swój ślad na Twojej psychice?
Adam Matuszczyk: - Nie grałem w piłkę 8. miesięcy, przez 3 miesiące poruszałem się na wózku inwalidzkim, codziennie cierpiałem. Tak, to brzmi strasznie, ale najgorsze wydarzenie, które zapamiętałem to to, z dzieciństwa, gdy przebiłem sobie kolano na przewylot, gwoździem wystającym z płotu sąsiada, ogradzającym jego sad. Miałem wtedy 10 lat i o wiele więcej się wycierpiałem niż teraz.
Dziennikarz "Bild": - Myślisz, że prześladuje Cię jakiś pech, fatum? Wierzysz w przesądy, czy jesteś raczej sceptyczny?
Adam Matuszczyk: - Zdecydowanie to drugie. Jestem człowiekiem wierzącym, więc mi nie przystoi wierzyć w jakieś zabobony. Takie jest życie, czasami tak się dzieje i my nie mamy na to wpływu. Ponadto, Sławek Peszko też nie miał kolorowo.
Dziennikarz "Bild": - Mówiłeś, że dojście do formy zajmie Ci wiele czasu. Potrafisz trochę bliżej to określić?
Adam Matuszczyk: - Nie mówiłem, że zajmie mi to na pewno wiele czasu, tylko być może. Być może także nie będę grał już nigdy tak jak kiedyś. Wszystko jest możliwe, mam nadzieję, że będę grał na wysokim poziomie i to jak najszybciej.
Dziennikarz "Bild": - Powalczysz o miejsce w składzie jeszcze w tym sezonie? Uważasz, że to możliwe, by forma wróciła tak szybko?
Adam Matuszczyk: - Oczywiście, na pewno będę bardzo ciężko pracować na treningach. Trener obiecał, że za 2. tygodnie da mi zagrać kilka minut. Zobaczymy jak wypadnę, na pewno o wiele więcej się dowiemy o mojej dyspozycji po tamtym meczu.
Dziennikarz "Bild": - Wierze, że będziesz grał, jak dawniej, a nawet lepiej. Życzę sukcesów z 1. FC Köln, które jest liderem ligi. Myślę, że pomożesz w zdobyciu tytułu. Dziękuję za wywiad, do widzenia.
Adam Matuszczyk: - Ja również dziękuję, cześć.