RM by, mojsesh | Pierwsza runda w pigułce | Nowi zaprezentowani |

[Pikachu]

wow, smolarek brawo brawo!

[blackout.]

wow, smolarek brawo brawo!

Za co dla mnie takie okrzyki?

[Dawid_90]

zagraj chelsea, nie wiem dlaczego ale ta drużyna jakoś do mnie przemawia

[kamil18kks]

moze juz wybrałeś, ale ja jeszcze coś powiem chciałbym zobaczyć Twoją karierę Borussią Dortmund. Liga niemiecka to silna liga i tam o mistrzostwo walczy dużo drużyn czekam na Twoja nową karierę

[barthez]

mam nadzieję, że Dortmund ale z wypowiedzi smolarek222 wynika, że będzie inna drużyna...

[damianeek007]

ooo super BvB prowadzi w głosowaniu mam nadzieje, że to własnie ją wybierzesz wtedy bede stałym gościem!:D

[matpi1]

Również mam nadzieje że to będzie Dortmund, kariera nimi będzie na pewno bardzo ciekawa.

[mojsesh]

Liga BBVA

14. kolejka

Pierwsza porażka w sezonie stała się faktem!


Real Madryt 0-2 Villarreal

40' Rossi (Nilmar), 60' Lass (sam.)

Real Madryt w czternastej kolejce po raz pierwszy w tym sezonie musiał uznać wyższość rywala. Katem drużyny z Madrytu stała się ekipa Villarrealu, która wygrała 0-2 po bramkach Rossiego oraz samobójczym trafieniu Lassana Diarry.

Pierwsza połowa tego spotkania była pod dyktando Królewskich. Rywal nie miał zbyt wiele dopowiedzenia. Przy piłce był tylko wtedy, gdy Królewscy popełniali błędy, ale zacznijmy może od początku. Pierwsza klarowna sytuacja na strzelenia bramki miała miejsce w 12 minucie. Ronaldo ładnie przerzucił do Hulka, który bez wahania oddaję mocny strzał. Wszystko wskazywało na to, że piłka wpadnie do siatki, jednak w ostatniej chwili Diego Lopez koniuszkami palców wybił piłkę po za boisko. Po kilku minutach Real znów zaatakował. Tym razem to Marin był bliski strzelenia gola. Niemiec ładnie wymienił piłkę z partnerami po czym wybiegł sam na sam z golkiperem drużyny przeciwnej, lecz nowa gwiazda Królewskich za bardzo dryblowała co oczywiście skończyło się stratą piłki. Przed przerwą Galaktyczni popełnili błąd.. Złe podanie i z kontrą ruszyli goście.. po której bramkę zdobył Rossi.

Początek drugiej połowy, a w zasadzie jej cały przebieg był już znacznie inny niż pierwsze trzy kwadranse. Villarreal uwierzył, że może tu wygrać i zaczął co raz bardziej atakować na bramkę Ikera. W 60 minucie mocny strzał oddał Nilmar, lecz piłka trafiła w słupek. Do piłki biegł Lass, który zamiast wybić futbolówkę przed siebie trafił samobója.. Po tej bramce do ataków musieli ruszyć Królewscy. Już po siedmiu minutach Ronaldo był bliski zdobycia bramki. Portugalczyk efektownie przerzucił piłkę nad obrońca po czym oddał mocny strzał, który w ostateczności zatrzymał się na poprzeczce bramki.. Pod koniec spotkania panował już totalny chaos. Los Blancos zaczęli się strasznie gubić i mało nie brakowało, aby przegrali to spotkanie wynikiem 0-3..

Spotkanie się skończyło i pierwsza porażka stała się faktem. Nie miej Królewscy nadal są liderami tabeli w której aż o sześć punktów wyprzedzają drugi Villarreal. Kolejne spotkanie to mecz z Liverpoolem, który wyłoni nam zwycięzce grupy Ligi Mistrzów!

Piłkarz meczu (w ekipie Realu Madryt): Ronaldo

Statystyki:



Tabela ligowa:



Strzelcy oraz asystenci:

No i widzicie jak to ze mną jest.. Pierw z czegoś rezygnuje, a potem do tego wracam.. No cóż taki już jestem.. Mam nadzieję, że teraz już na spokojnie będzie prowadzona ta kariera, a wy nadal będziecie śledzić losy Królewskich. Do waszych kariera wpadnę dziś po zakończonym meczu Real - Levante bo teraz nie mam już czasu, a zaległości trochę się narobiło .

[jackz]

no to musisz poprawic wynik bo ty przegrales 2:0 a nie wygrales. a tak btw. to szkoda porazki, ale widac ze ten sezon stal sie troche bardziej wyrownany w walce o mistrza, bo nie tylko wy i barcelona jak widac walczycie o czolowe lokaty z szansami na mistrza, dawno tego nie bylo w lidze hiszpanskiej i robi sie ciekawie.

[plumber#10]

No tak niestety pierwsza w tym sezonie porażka stała się faktem . Przegrałeś u siebie z Villarreal ,ale to tylko jedno spotkanie i nie ma tragedii .
Bardzo dobrze ,że wróciłeś bo ta kariera trzeba przyznać jest najlepsza ! 

[MaddiMNagic]

Nie ma się o co martwić. Jest nadwyżka punktowa, Barcelona daleko a z tego meczu należy tylko wyciągnąć wnioski i popracować na celnością i będzie git 

[Madritista]

No proszę wracasz , bardzo dobrze gdyż twoja kariera jest na tym forum najlepsza.
Co do meczu , szkoda straty punktów , pierwszą połowę rozegraliście dobrze , potem było już tylko gorzej , najpierw bramka Rossiego a później samobój Diarra , dramat Francuza.Po tej bramce ruszyliście do ataku lecz nic z tego nie wychodziło Ronaldo zmarnował dogodną sytuację , po tym wydarzeniu Real się załamał.

[Santi6]

Heh musisz poprawić wynik bo przegrałeś 2-0 a nie wygrałeś
Fajnie że znów wracasz do tej kariery, bo bardzo ją lubię i dlatego tutaj często jestem i komentuje.
No cóż pierwsza porażka w sezonie, ale nie ma co narzekać każdemu może się to przytrafić, wręcz musi Ale i tak jesteście pierwsi

[Bambaryla]

Ale byłeś nieskuteczny. W pierwszej połowie dominowałeś, atakowałeś rywala, ale nie zdobyłeś gola. W efekcie po jednej z akcji kontrą ruszyli goście i gola strzelił Rossi. Jak widać dodało to skrzydeł żółtej łodzi podwodnej. Grali pewnej, nie miałeś już tylu okazji. Miał jednak swoją Ronaldo, ale nie potrafił skierować piłki do siatki. Przed tą sytuacją Diarra wpakował samobója. Czekam na mecz z Liverpoolem. Liczę na ciekawe widowisko. Sercem jestem za The Reds, ale mam nadzieję, że zdołasz pokonać ukochany Liverpool

[Pikachu]

To było pewne, że wrócisz . Twoje słowa o zakończeniu kariery Realem nigdy nie brzmiały wiarygodnie i nigdy więcej ich już nie pisz . O dziwo zatrzymał Cię Villarreal jednak ja grając w tym sezonie co ty przeciwko nim też dostawałem lanie jednak w większości grałem rezerwami ale to nie zmienia faktu, że są mocną ekipą. U mnie jeszcze Evre mieli więc było trudniej . Pierwsza porażka w sumie nic nie zmienia w tabeli, nadal przewaga ogromna i możesz sobie pozwolić na jeszcze kilka wpadek ale oby było ich jak najmniej !

[Norbi21]

Po cichu liczyłem że wrócisz do Realui bardzo się ciesze że to zrobiłeś.
Po 13 meczach bez porażki przyszła pora na  pierwszą poważną  stratę punktów w sezonie, co ciekawe powstrzymał cię Villarreal, z których od początku kariery masz duże problemy, ale trzeba powiedzieć że porażka to w dużej mierze wina Realu, twoi piłkarze zagrali bardzo nieskutecznie, a do tego wbili sobie samobója.

[kmiron#10]

Wróciłeś Bardzo mnie to cieszy Szkoda, porażki, ale przy takiej przewadze można było sobie pozwolić na małą wpadkę. Znowu zawaliła sprawę obrona... Chyba nie możecie się doczekać w Madrycie przybycia van der Viela i Suboticia, nie?
Tak to czasem jest - atakujesz, atakujesz, a przeciwnycy strzelają bramki

[MasterCreati]

Mecz ciekawy jednak bardzo słaby w wykonaniu Realu. Pierwsza połowa była pod wasze dyktando, mogliście strzelić nawet trzy bramki i ustawić mecz jednak nie udało się, to goście wyszli na prowadzenie po bramce  Rossiego. Druga połowa niestety była już znacznie gorsza. Villarreal uwierzył we własne możliwości, grali dobrze i rozsądnie dzięki czemu utrzymali korzystny wynik. Bramka Diarry jeszcze bardziej was zmotywowała jednak na nic zdały się późniejsze ataki.

[mojsesh]

UEFA Champions League

5. kolejka fazy grupowej

Królewscy awansują do fazy pucharowej!


Real Madryt 2-1 Liverpool

12' Ronaldo, 75' Benzema - 14' Khedira (Carroll)
47' Ronaldo

Real Madryt w piątej kolejce tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów pokonał Liverpool czym samym zapewnił sobie awans do fazy pucharowej. Dla ekipy Królewskich bramki strzelali Ronaldo oraz Karim Benzema, a dla Liverpoolu gola zdobył były gracz Realu Madryt - Sami Khedira.

Od samego początku było wiadome, że ten mecz będzie trzymał nas w napięciu do samego końca. Królewscy zaczęli bardzo ofensywnie. Już w 12 minucie Ronaldo trafił bramkę. Portugalczyk wdał się w drybling z kilkoma rywalami po czym wyszedł sam na sam z Reina i oddał płaski strzał po ziemi. Reina mimo próby interwenci i tak skapitulował. Zaledwie dwie minuty później Liverpool zdołał wyrównać. W polu karnym piłkę wybijał Sakho. Futbolówka trafiła do Khediry, który następnie oddał mocny strzał i mógł się cieszyć ze zdobytej bramki. W kolejnych minutach to nadal Królewscy atakowali. W 29 minucie Benzema mógł zdobyć bramkę, lecz jego próba strzału została zablokowana przez któregoś ze stoperów gości. Liverpool w pierwszej połowie do głosu doszedł jeszcze w końcówce, jednak dobra postawa Casillasa nie pozwoliła na utratę kolejnych bramek przez Real.

Początek drugiej połowy przypomniał nam pierwszą. Królewscy znów ruszyli do ataków, jednak tym razem były on mało skuteczne. Ronaldo bardzo dobrze dryblował, jednak oddawane przez niego strzały były bardzo niecelne. W 75 minucie to właśnie Portugalczyk dograł do Benzemy, który wyszedł sam na sam z Reina. Francuz oddał mocny strzał, jednak Hiszpan zdołał obronić lecącą w jego stronę futbolówkę. Piłka jednak znów trafiła do Karima, który w swojej drugiej próbie się nie pomylił i wyprowadził Real na prowadzenie. " The Reds " po tym golu zaczęli częściej gościć pod bramką Ikera, jednak dobra dyspozycja całej linii defensywnej nie pozwoliła na oddanie choćby jednego strzału.

Po ostatnim gwizdku było już wiadome, że Królewscy awansuję dalej. Po tym meczu także ekipa Loewa została liderem swojej grupy, lecz aby wyjść z pierwszego miejsca Królewscy muszą jeszcze wygrać z ostatnią drużyną w tabeli jaką jest Galatasaray.

Piłkarz meczu: Ronaldo

Statystyki i tabela grupowa:

[Bambaryla]

Dobry mecz zobaczyli kibice. Obie ekipy nie odpuszczały. Pod koniec pierwszej połowy atakował Liverpool, ale kapitalnie bronił Casillas. W drugiej odsłonie to ty doszedłeś do głosu. Twoje ataki przyniosły skutek w 75 minucie, gdy Benzema dobijając swój strzał strzelił gola. Następnie częściej to Liverpool gościł pod twą bramką, ale nie zdobyli już gola. Po tym meczu obejmujesz prowadzenie w grupie i jesteś blisko awansu z pierwszej pozycji.