"Who the fuck is Barcelona?", a więc przetłumaczalne na polski "Barcelona, a co to k***a jest?".
Nie "co to", tylko "kto to", bo "who", a nie "what" - "Kto to k_rwa jest Barcelona?". Podobne rzeczy śpiewali ci kretyni z Oasis na swoich koncertach. Zmienili jedno słowo.
Ja bardzo, bardzo bym się ucieszył z pary: Bayern - Barcelona.
Czekam na parę Barcelona - Chelsea i zemstę The Blues.
Milan
Milan nie był w półfinale od pięciu lat.