Ostatnie mecze chyba negatywnie podziałały na zawodników, stąd ta nerwowość na początku spotkania. Szkoda tego nieuznanego gola, trzy punkty byłyby niewymiernie większą nagrodą za tak wielki trud gry. Trener pokazał pełen profesjonalizm i niezawodny instynkt dokonując zmian, które odmieniły i polepszyły grę Wiślaków - pełen szacunek. Nie ma co zbytnio się rozwodzić nad tym czy gol powinien być czy go być nie powinno, trzeba iść dalej i walczyć o ten historyczny awans.