Na Rodgersa i spółkę nie ma jak na razie mocnych. Świetną passę zwycięstw z Premier League The Reds przekładają na europejskie rozgrywki. Jeśli przed tym spotkaniem ktoś myślał, że limit szczęścia piłkarze Liverpoolu zdążyli już wykorzystać na sezon do przodu, to był w błędzie. Ale jak mówi przysłowie '' Szczęście sprzyja lepszym ''.
Spotkanie rozpoczęło się iście po Spartańsku. Gospodarze nie zamierzali grać pod statystyki i od razu rzucili się do ataku. Nie upłynęło nawet raptem 40 sekund, a już zmuszony do interwencji był bramkarz przyjezdnych - Pepe Reina. Najbliżej strzelenia gola w 6 min był napastnik Spartaka – Emenike. Nigeryjczyk po dośrodkowaniu przez Ari'ego trącił piłkę głową w światło bramki. Na trybunach wybucha wielka wrzawa, kibice już widzieli piłkę w bramce, ale w ostatniej chwili dosłownie z linii piłkę wybija stoper The Reds – Agger. Ta akcja tylko zaostrzyła apetyt gospodarzom na zdobycie gola. W 22 min za czerwoną kartkę z boiska zszedł Downing. O dziwo podopieczni Rodgersa nie mają zamiaru murować bramki i zaczynają grać w otwarte karty. Znakomite podanie Carolla w kierunku Luisa Suareza. Urugwajczyk przerzuca piłkę na prawą nogę i precyzyjnie posyła ją przy lewym słupku do siatki. Dykan wyciągnął się tylko jak mógł, ale nie dał rady zatrzymać piłki. Co raz odważniej zaczęli poczynać sobie piłkarze The Reds, jakby to oni grali o jednego zawodnika więcej. W 42 min z piłką lewą flanką boiska rusza Enrique. Wysokie dośrodkowanie. Bramkarz nie łapie piłki jakby był przekonany, że nic z tej centry nie będzie. A jednak, nieupilnowany na piłkę czyhał Caroll i szczupakiem trafia do bramki. Jak by tego było mało, w 45 min ostatnią okazję w pierwszej połowie wykorzystuje Agger. Duńczyk również strzela gola głową i podwyższa wynik na 3:0.
Druga połowa choć równie emocjonująca co pierwsza, bramek nie przyniosła. Spartak dwoił się i troił, chcąc chociaż doprowadzić do remisu. Okazję na zdobycie gola miał w 52 min miał Emenike, będąc niemalże w polu bramkowym posłał piłkę obok bramki. Cała ławka rezerwowych Spartaka podskoczyła, łapiąc się za głowy. Mina Walerija Karpin'ego mówi sama za siebie. Kto wie, może ten gol zmieniłby oblicze spotkania. Gra toczy się dalej, a czas biegnie nieubłaganie szybko. W 72 min na strzał z 25 metrów zdecydował się Ari. Znów jednak zabrakło szczęścia gospodarzom i piłka odbija się od słupka. Poddenerwowany Reina krzyczy do swoich partnerów z obrony, aby nie pozwalali rywalom na tak swobodną grę tuż przy polu karnym. The Reds spróbowali jeszcze raz zaatakować Spartak, ale zmęczenie daje się we znaki podopiecznym Brendana Rodgersa. Manager jednak nie zdecydował się na żadną zmianę. Mecz kończy się rezultatem 3:0. Czas powrócić na Anfield i zmierzyć się w 5 kolejce Premier League z Fulham. Jak długo jeszcze potrwa dobra passa Rodgersa ?
Robinson wypożyczony do rywala zza miedzy !
Po niespełna 19-letniego obrońce Liverpool FC zgosił się odwieczny rywal The Reds - Everton. Robinson podpisał kontrakt z The Toffees na okres 1 roku, otrzymując ponad 2 mln €. Transfer ten wywołał nie małe spekulacje. Szybko 19-latka, nazwano zdrajcom. Za młodym piłkarzem wstawił się Brendan Rodgers zapewniając, że w Evertonie ten chłopak ma większe szansę na rozwinięcie swoich możliwości.
Robinson - '' Sercem jestem cały czas z The Reds, ale myślę, że w Evertonie będę miał większe szanse na przebicie się do pierwszego składu. Chcę wrócić na Anfield z pewnym bagażem doświadczeń. Nie chce być powodem do kolejnego konfliktu. ''