Koniec z marzeniami o puchar w tym sezonie, ale za to wykazujemy się walecznym sercem w starciu z Racingiem
Za nami kolejne dwa szalenie trudne spotkania. Pierwsze odbyło się w Copa del Rey jako rewanż, drugie zaś na boisku ligowym. Emocji było bardzo wiele. Nie wiem jak to możliwe że piłkarze wytrzymują takie tempo jakie narzucają im ich rywale. Niestety w CdR odnieśliśmy porażkę, ale z Racingiem pokazaliśmy że możemy podnieść się z samego dna. Oto krótkie opisy tych dwóch spotkań.
Hercules Alicante 1-2 RCD Mallorca - To spotkanie dla nas rozpoczęło się dosyć dobrze i obiecująco, ponieważ to my jako pierwsi strzeliliśmy bramkę, która dała nam już znakomity rezultat i pozwoliła na chwilowe odskoczenie rywalowi. Czemu jednak tylko chwilowe? A no dlatego że w drugiej połowie Majorka mocno nas przycisnęła i nie mogliśmy w stanie nic zrobić. Najpierw gola, który dał nadzieję ekipie gości strzelił Alvaro. Potem zaś trafienie, które nas dobiło zaliczył Marti, który dostał znakomite podanie od Dos Santos'a. Hercules próbował atakować, jednak trener rywali przesunął wszystkich do obrony i niestety, ale podopieczni Hernandeza nie mogli już nic na to poradzić. Majorka wygrała po przez gole strzelone na wyjeździe i trzeba im przyznać że awans wywalczyła zasłużenie.
Hercules Alicante 5-4 Racing Santander - Takiego widowiska zapewne żaden kibic drugiej ligi hiszpańskiej się nie spodziewał. Spotkanie nie dość że dostarczyło nam mnóstwa emocji to jeszcze przyniosło nam rezultat w postaci dziewięciu trafień. Na pewno nikt po tym starciu nie żałował pieniędzy, które wydał na bilet. W dzisiejszym meczu swoim talentem zabłysnął Toti. Zdobył asystę oraz trzy bramki, które pozwoliły na zdobycie upragnionych trzech punktów. Gole tak na prawdę padały przez niemalże całe spotkanie, jednakże najgoręcej było dopiero w granicach 66, a 90 minuty. W tym przedziale czasowym padły aż cztery trafienia, z czego trzy na konto gospodarzy. Hercules do 52 minut przegrywał aż trzy do jednego, ale to i tak nie zniechęciło ich do podjęcia szaleńczej walki. Ostateczny sygnał do ataku dawał Toti i zasłużenie na koniec meczu został oklaskiwany przez cały stadion. Nawet sektor gości bił brawa, co świadczyło o tym że na trybunach mieliśmy przemiłą atmosferę. Dziękujemy za te dwa szalenie ciekawe spotkania.
W ostatnich dniach byli państwo świadkami niecodziennych zdarzeń. Najpierw nieoczekiwanie awans do kolejnej rundy w Copa del Rey oddała ekipa z Alicante, ale wynagrodziła to kibicom już w następnej kolejce ligi adelante, wygrywając aż pięć do czterech z mocnym Racingiem. Piłkarze Hernandeza są teraz na dobrej drodze, więc przydałoby się to jak najlepiej wykorzystać.
#10