Hercules Alicante - klub bez "wyróżnień"...
Jeżeli chodzi o osiągnięcia ekipy z Alicante, to praktycznie nie ma ona żadnych. To znaczy w takim sensie że nigdy nie wygrali oni pucharu, czy to za ligę, czy to za słynne Copa del Rey. Ich szafka, w której mają znajdywać się te wszystkie trofea, jest pusta. Nie wiem nawet czy w ogóle taka "szafka" istnieje, ale tak czy siak jest to przygnębiająca sprawa. Jedyne co osiągają to te ciągłe awanse i spadki z pierwszej ligi do Primera Division. Głupio jest na pewno, wtedy kiedy przechodzi się obok tego miejsca, w którym nie ma żadnego pucharu. Kibice na pewno nie są z tego powodu zadowoleni, ale wierzą w to że w końcu uda się ich drużynie coś osiągnąć. Na pierwszy ognień idzie awans do Ligi BBVA, ale jednocześnie również Copa del Rey, które rozpoczyna się już niebawem. Kibice "Herculanos" mają nadzieję że ich drużyna dojdzie do zadowalającego ich etapu rozgrywek. Czy tak będzie? Posłuchajmy wypowiedzi Hernandeza.
- Zdaje sobie z tego sprawę że klub, który obecnie jest pod moimi sterami nie ma na swoim koncie jeszcze żadnych pucharów. Podkreślam jeszcze, ponieważ to nie długo może ulec zmianie. Jeżeli w tej chwili chcielibyśmy na siłę wskazać rozgrywki, które w tym sezonie mogłyby obdarować nas pucharem, to zdecydowanie tylko Copa del Rey. Jednak na to trzeba sobie zasłużyć. Na drodze na pewno napotkamy bardzo silnych rywali. Szczególnie mówię tutaj o jednych z najlepszych klubach świata, ale są też inne ekipy, które mają coś do udowodnienia. My będziemy starali się udowodnić, że taki klub, który jest od razu spisywany na straty, może namieszać w hiszpańskiej piłce. W pierwszej rundzie zmierzymy się z Malorką, ale z tego co wiem mają oni kliku kluczowych graczy, którzy są kontuzjowani, więc oczywiście będziemy starali się to wykorzystać. Nie mam jeszcze dokładnych informacji o tych zawodnikach, więc zbytnio państwu pomóc nie mogę, ale zapewniam że będziemy walczyć do ostatniej sekundy. Liczymy również na wsparcie naszych wiernych kibiców, które w naszej sytuacji jest niezwykle ważne.
Ostry trening przed starciem z Malorką
Dzisiejszy trening polegał na poprawieniu skuteczności strzeleckiej oraz defensywnej. Hernandez podzielił skład na dwie ekipy. Jedna odpowiadała za ataki, druga zaś za obronę. Grano po dziesięć minut i trzeba przyznać że gra była ciesząca dla oka. Szczególnie te mocne i znakomite strzały Portillo oraz wyśmienite dryblingi Saprong'a. Obrona też radziła sobie świetnie bo nie raz zatrzymywała najlepszych snajperów swojej drużyny. Po takiej "gierce" hiszpański selekcjoner chyba wie jak skład wystawi na jutrzejsze spotkanie. Miejmy nadzieję że będzie on na tyle dobry aby zapewnić nam zwycięstwo.
#8
Linkin - Oczywiście że mógłbym dać przy wyniku jakieś małe loga, ale jakoś nie odczuwam takiej potrzeby.