Autor Wątek: Polska by kmiron #87  (Przeczytany 75581 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #55
« Odpowiedź #180 dnia: Maj 03, 2015, 02:01:12 »
#56 | 14.11.2013


Biało-czerwoni jutro z "fałszywą dziewiątką"

Koniec spekulacji na temat ustawienia reprezentacji Polski w jutrzejszym spotkaniu z Grecją. Dziennikarze, którzy pofatygowali się za piłkarzami Waldemara Fornalika do słonecznej Hellady, na dobę przed pierwszym gwizdkiem są pewni, kto zagra. O komfortową sytuację przed rewanżem w Krakowie powalczymy w składzie zgoła odmiennym od tego, który w październiku uległ Ukrainie i Anglii. Nie zabraknie niespodzianek, jak obecność w jedenastce Łukasza Szukały czy Tomasza Brzyskiego, dla którego jutrzejsze starcie będzie premierowym występem w trwających kwalifikacjach. Tylko na ławce rezerwowych ma zasiąść za to Grzegorz Krychowiak.

Zacznijmy jednak od tyłów - w bramce od początku bieżącego roku niepodważalną pozycję ma Artur Boruc. Kogo ujrzymy przed golkiperem Southampton? Prawą stronę obrony zajmie solidny Artur Jędrzejczyk, który poprawnie wywiązuje się z roli zastępcy kontuzjowanego Łukasza Piszczka, a duet stoperów po raz pierwszy w karierze stworzą Kamil Glik i Łukasz Szukała. Ten drugi, piłkarz bukaresztańskiej Steauy, świeżo, przeciwko Ukrainie w Charkowie, w wieku 29 lat zadebiutował w reprezentacji, jednak zdążył na tyle przekonać do siebie Fornalika, iż "Waldek King" zdecydował się zaryzykować rzutem na głęboką wodę. Lewą stronę obsadzi zaś Tomasz Brzyski, awaryjnie dowołany do kadry w miejsce kontuzjowanego Sebastiana Boenischa. Faworytem do gry w Pireusie miał być w zaistniałej sytuacji Jakub Wawrzyniak - wszak Brzyski po raz pierwszy został zauważony przez obecnego selekcjonera, a w barwach narodowych doświadczenie ma znikome. Ostatecznie przeważyło, iż w Legii Warszawa to Wawrzyniak ostatnimi czasy ogląda z perspektywy ławki rezerwowych całkiem udane występy starszego kolegi. Na dodatek były zawodnik Ruchu Chorzów jest nieporównywalnie bardziej ofensywnie usposobiony i znakomicie bije stałe fragmenty gry, a przeciwko ultradefensywnej Grecji te elementy mogą okazać się kluczowe.

Olbrzymią niespodziankę ma stanowić także fakt, iż w jedenastce na Karaisakis Stadium nie znajdzie się Grzegorz Krychowiak, który rozpoczynał w podstawowym składzie aż osiem z dziesięciu dotychczasowych spotkań el. MŚ 2014. Zamiast piłkarza Reims na pozycji defensywnego pomocnika ujrzymy duet Eugen Polanski - Przemysław Kaźmierczak. Popularny "Kaz" powoli staje się zresztą pupilkiem Fornalika - od czasu gdy bardzo udanie zaprezentował się w marcowym starciu z Ukrainą, stanowi dla selekcjonera wybór numer jeden wśród "szóstek" i jest jedynym zawodnikiem z ligi polskiej, który może liczyć na miejsce w wyjściowym składzie reprezentacji nie tylko w przypadku absencji kolegi z zagranicy. W październiku 31-latka zabrakło na zgrupowaniu z powodu kontuzji, ale gdy tylko wrócił, znalazło się dla niego miejsce w środku pola. Tym razem obok piłkarza Śląska Wrocław zagra Polanski; Krychowiak zwłaszcza w meczu z Ukrainą popełniał o wiele za dużo błędów i przestał grać tak dobrze jak na początku eliminacji (spotkania z Anglią czy pierwsze starcie z Ukraińcami). Ofensywną trójkę utworzą zaś Mateusz Klich, Ludovic Obraniak i Jakub Błaszczykowski, którzy mają często wymieniać się pozycjami. Fornalik chce, by kapitan co jakiś czas przenosił się z prawej flanki na lewą, bo Obraniakowi dużo łatwiej jest operować na tej pierwszej, gdzie ustawiany jest od roku w Girondins Bordeaux.

I wreszcie atak, pozycja, która przez ostatnie tygodnie budziła najwięcej kontrowersji. Wszyscy aż za dużo nasłuchaliśmy się już o kartkowej pauzie naszego asa, Roberta Lewandowskiego, i wszelkiej maści propozycjach jego zastępstwa. W mediach padły dziesiątki nazwisk - od Arkadiusza Piecha po Włocha Roberto Acquafrescę, selekcjoner powołał na dwumecz z Grekami Marcina Robaka i Pawła Brożka, a ostatecznie najbardziej wysuniętym piłkarzem reprezentacji Polski będzie w Pireusie nominalny skrzydłowy, Waldemar Sobota. Fornalik wybrał wzór hiszpański z Euro 2012, gdzie w rolę "fałszywej dziewiątki" wcielał się Cesc Fabregas, na co dzień rozgrywający. Jutro Sobota, filigranowy, mierzący 174 centymetry wzrostu zawodnik Clubu Brugge, będzie miał za zadanie pomoc swoim kolegom z drugiej linii w kombinacyjnych próbach rozbijania szczelnej jak batyskaf greckiej defensywy.

Waldemar Fornalik sporo ryzykuje, decydując się na Szukałę i Brzyskiego czy rezygnując z wystawiania napastnika. Nasi zawodnicy jeszcze nigdy nie grali w takim ustawieniu. "Waldek King" zapewnia jednak, że polski sztab z chirurgiczną precyzją rozłożył grecki zespół na czynniki pierwsze i nasza awangardowa koncepcja jest starannie dobrana do potrzeb jutrzejszego spotkania. Efekty ciekawią wszystkich.

Przewidywany skład reprezentacji Polski na pierwszy mecz barażowy o awans do finałów MŚ 2014 z Grecją:
Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Kamil Glik, Łukasz Szukała, Tomasz Brzyski - Eugen Polanski, Przemysław Kaźmierczak - Jakub Błaszczykowski, Mateusz Klich, Ludovic Obraniak - Waldemar Sobota.

Rezerwowi: Wojciech Szczęsny, Tomasz Kuszczak; Paweł Brożek, Janusz Gol, Tomasz Jodłowiec, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Możdżeń, Sławomir Peszko, Marcin Robak, Jakub Rzeźniczak, Jakub Wawrzyniak.
« Ostatnia zmiana: Maj 03, 2015, 23:32:21 wysłana przez kmiron#10 »



Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #56
« Odpowiedź #181 dnia: Maj 05, 2015, 11:15:36 »
#57 | 15.11.2013


Wspaniały triumf Polaków!

Piłkarska reprezentacja Polski jest bardzo bliska awansu do finałów Mistrzostw Świata 2014. Choć nie byliśmy faworytem dwumeczu z Grecją, po pierwszym spotkaniu w Pireusie niespodziewanie wracamy nad Wisłę z jednobramkową zaliczką i potężnym wiatrem w żagle - drużyna Waldemara Fornalika była dziś skuteczna, zgrana i waleczna, a momentami nawet efektowna, w niczym nie przypominając mizernej i zrezygnowanej ekipy z październikowych porażek z Ukrainą i Anglią. Zwycięstwo 2:1 zapewniły nam bramki Mateusza Klicha i Jakuba Błaszczykowskiego.

Początek starcia na Karaisakis Stadium nie wróżył biało-czerwonym nic dobrego. Grecy o dziwo agresywnie ruszyli do ataku, chcąc szybko zdobyć prowadzenie i skoncentrować się na ukochanej defensywie. Polska obrona, sklecona z piłkarzy, którzy w najgorszym wypadku cztery dni temu pierwszy raz ujrzeli się na oczy (Łukasz Szukała i Tomasz Brzyski), była kompletnie zagubiona i choć kilka razy z opresji wybawił nas Artur Boruc, to w 16. minucie meczu gospodarze nareszcie dopięli swego. Kostas Katsouranis wygrał pojedynek z Brzyskim przy linii bocznej i lekko wrzucił piłkę w pole karne ponad głową fatalnie ustawionego Szukały, a Alexandros Tziolis wspaniałym wolejem otworzył wynik. Polscy kibice mogli mieć uzasadnione obawy o przebieg całego dwumeczu - nasi zawodnicy do momentu utraty bramki na boisku zwyczajnie nie istnieli.

Po golu, zgodnie z oczekiwaniami, reprezentacja Grecji skupiła się na obronie dostępu do swojego pola karnego. Polacy siłą rzeczy przejęli inicjatywę. W 26. minucie stanęliśmy przed pierwszą niezłą sytuacją bramkową, ale płaski strzał Kuby Błaszczykowskiego z bliskiej odległości zdołał odbić Orestis Karnezis. Niedługo później znakomitego przerzutu Waldemara Soboty nie wykorzystał Ludovic Obraniak, który przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gospodarzy. Najbliżej wyrównania przed przerwą byliśmy zaś w 42. minucie, kiedy Sobota z kilku metrów uderzył prosto w Karnezisa po przytomnym zgraniu głową przez Artura Jędrzejczyka. Wynik wciąż pozostawał jednak niekorzystny.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, ale tym razem wysiłki Polaków zostały szybko wynagrodzone. Już po trzech minutach Sobota ładnie wymanewrował Dimitrisa Siovasa i płasko wycofał piłkę do nadbiegającego z głębi pola Mateusza Klicha. Pomocnik Zwolle mocno i precyzyjnie strzelił w górny róg greckiej bramki, otwierając polskie konto bramkowe i wypełniając tym samym plan minimum zespołu Fornalika na pierwsze spotkanie. Od tej pory naszym zawodnikom zaczęło się grać o wiele łatwiej, a gospodarze nie bronili się już tylko i wyłącznie z własnej woli.

Biało-czerwoni z czasem coraz śmielej rozwijali skrzydła w ofensywie, nie zapominając jednak o odpowiednim zabezpieczeniu tyłów. Duet defensywnych pomocników Kaźmierczak - Polanski spisywał się wybornie. Z minuty na minutę coraz lepiej rozumieli się także Kamil Glik i Szukała, znakomite zawody rozgrywał Jędrzejczyk. Jeśli Grecja już atakowała, to bardzo nieśmiało i nieskutecznie. Kompletnie niewidoczny był przez cały czas Kostas Mitroglou, typowany na lidera formacji ofensywnych gospodarzy, niewiele pomagali mu Tziolis, Salpingidis czy Georgios Samaras. Druga połowa to absolutna dominacja gości z Polski i zdecydowanie najlepszy okres gry naszej kadry za kadencji Fornalika. Można byłoby pluć sobie w brodę, gdybyśmy nie udokumentowali imponującej postawy na tablicy wyników.

W 67. minucie objęliśmy w pełni zasłużone prowadzenie. Kuba Błaszczykowski fantastycznie oszukał klubowego kolegę z Borussii Dortmund, Sokratisa Papastathopoulosa, i oddał precyzyjny, płaski strzał w długi róg bramki Karnezisa. Golkiper Granady nie sięgnął niezbyt szybko szybującej futbolówki i wypełniony po brzegi Karaisakis Stadium zalała wymowna cisza. Choć do końca meczu pozostało jeszcze ponad 20 minut, mało kto wierzył w renesans gospodarzy, którzy od wczesnych momentów pierwszej połowy sprawiali wrażenie, jakby ktoś w środku nocy wyciągnął ich z łóżek i nie do końca świadomym nakazał odpierać ataki znakomicie zorganizowanej biało-czerwonej ofensywy. Zgodnie z oczekiwaniami do końca spotkania nie wydarzyło się już nic wartego uwagi, a Polska we wtorek przywita Greków w Krakowie z pozycji absolutnego faworyta do awansu. Na tak piękny wieczór nasi kibice czekali od bardzo dawna!

el. MŚ 2014 | 15.11.13 | Karaisakis Stadium, Pireus

Grecja 1:2 Polska
Tziolis 16' - Klich 48', Błaszczykowski 67'


G. Krychowiak

Grecja: O. Karnezis - V. Torosidis, S. Papastathopoulos, D. Siovas, J. Holebas (67' G. Tzavellas) - G. Maniatis (74' G. Karagounis), K. Katsouranis, A. Tziolis (80' A. Samaris) - D. Salpingidis, K. Mitroglou, G. Samaras;
Polska: A. Boruc - A. Jędrzejczyk, K. Glik, Ł. Szukała, T. Brzyski - E. Polanski, P. Kaźmierczak - L. Obraniak (78' M. Robak), M. Klich (84' G. Krychowiak), J. Błaszczykowski - W. Sobota (90' S. Peszko).

Galeria (kliknij, aby powiększyć)

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Skrót

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?action=login">LOGOWANIE</a>



Offline Marvauane

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lis 2014
  • location: Radzyń Podlaski
  • Wiadomości: 16
  • Dostał Piw: 6
  • Na forum od: 18.11.2014r.
Odp: Polska by kmiron #57
« Odpowiedź #182 dnia: Maj 05, 2015, 13:21:04 »
No i pięknie.  :D
Powtórzyć to u siebie i mamy to co chcieliśmy. Ta formacja z fałszywą dziewiątką nie okazała się tak zła jak myślałem.  :D

Offline barthez

  • Piłkarz okręgówki
  • **
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Dolny Śląsk
  • Wiadomości: 222
  • Dostał Piw: 13
  • Na forum od: 10.04.2009r.
  • "C'est un entraîneur guerre." Reprezentacja ♥
    • Status GG
  • Gram w: PES 06
Odp: Polska by kmiron #57
« Odpowiedź #183 dnia: Maj 09, 2015, 14:36:47 »
Zginęli od własnej broni poniekąd, bo jak zaczęli murować, to był właśnie początek ich przyszłej katastrofy, a właśnie w kategoriach katastrofy, z greckiej perspektywy rzecz jasna, trzeba uznać ten wynik na ich boisku. Nie wierzę że tak toporna drużyna da radę strzelić dwa gole u nas, nie tracąc żadnego. Oczywiście, jeśli im w tym nie pomożemy. Ale myślę, że grając swoje, to nic złego nie powinno się stać, awans już prawie, prawie...
Przyjemnie się czyta, przyjemnie się patrzy na screeny, przyjemnie się ogląda skrót (choć muzyka pewnie nie trafia do każdego, ale to twoja koncepcja, ty to czujesz i my, odbiorcy, szanujemy to).
Inspirujesz coraz bardziej, a jako że będę niebawem zupełnie wolny, to... :D

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #57
« Odpowiedź #184 dnia: Maj 12, 2015, 20:06:06 »
#58 | 15.11.2013


Wypowiedzi pomeczowe

Waldemar Fornalik: Zagraliśmy świetnie. Zawodnicy wykonali wszystkie przedmeczowe założenia, zaczęliśmy jeszcze lepiej nawzajem się rozumieć. Nie chcę wyróżniać żadnego z zawodników, ale jestem bardzo dumny z Waldka Soboty, który znakomicie odnalazł się na nowej dla siebie pozycji i to w dużej mierze dzięki niemu nasza ofensywa tak znakomicie się rozumiała. Braku Roberta Lewandowskiego nie było dziś właściwie widać, Kuba Błaszczykowski, Mateusz Klich czy Ludo Obraniak funkcjonowali perfekcyjnie, cały czas na najwyższych obrotach. Nie martwi mnie słaby początek spotkania i początkowe problemy ze zgraniem Glika i Szukały. Jak na fakt, iż zagrali ze sobą dziś po raz pierwszy, i tak prezentowali się nieźle. Przecież w stu procentach wyłączyli z gry Mitroglou, który ostatnimi czasy strzela na potęgę nawet w Lidze Mistrzów. W Krakowie będziemy faworytem, mamy zaliczkę, wróci Robert, ale ten dwumecz jeszcze się nie skończył.

Mateusz Klich: To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu i chyba najlepszy mecz w dotychczasowej karierze. A z pewnością najważniejszy gol, choć to nie najistotniejsze, bo liczy się przede wszystkim to, jak istotnie przybliżyliśmy się dziś do mundialu. Wszyscy zaprezentowaliśmy się znakomicie, idealnie wkomponowali się w drużynę Łukasz Szukała i Tomek Brzyski, a Waldek Sobota sprawiał wrażenie, jakby pozycja fałszywej dziewiątki była dla niego chlebem powszednim. Atmosfera w drużynie jest wspaniała, mocno nakręciliśmy się na te mistrzostwa świata, w których z obecnej ekipy dane było wystąpić tylko Arturowi Borucowi i Pawłowi Brożkowi. Stanowiliśmy idealny kolektyw i Grecy nie mieli nic do powiedzenia. W Krakowie postaramy się zrobić wszystko, by było podobnie.

Fernando Santos: Zagraliśmy słabo, popełniliśmy te same błędy, co w marcu przeciwko Bośni (1:3 i jedyna dotychczas przegrana Grecji w el. MŚ 2014 - przyp. red.). Największe pretensje powinni mieć do siebie napastnicy, którzy aktywnie brali udział w meczu tylko w pierwszym kwadransie. Nie zlekceważyliśmy Polaków, bo wiedzieliśmy, jak ogromny potencjał tkwi w tej drużynie. Dziś, mimo absencji najlepszego piłkarza, Lewandowskiego, wszyscy rywale zagrali na sto procent swoich możliwości. Mieli swoje pięć minut i je wykorzystali. Idealnie wykorzystali nasze słabości, ale zapewniam, iż nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. W rewanżu do awansu może starczyć nam przecież jednobramkowe zwycięstwo. Wierzymy, że wciąż jesteśmy zespołem lepszym i bardziej doświadczonym.




Emocje w pierwszych meczach barażowych

W pozostałych spotkaniach barażowych rozegranych wczorajszego wieczoru nie zabrakło emocji. W lepszych nastrojach po pierwszej części dwumeczów są kibice z Chorwacji, Rosji i Francji, których zespoły okazały się lepsze od swoich rywali, kolejno Rumunii, Szwecji i Danii. Tylko Chorwatom udało się jednak dokonać tej sztuki na terenie rywala - pozostali triumfatorzy przed rewanżami nie mogą się czuć zbyt pewnie, bo jednobramkowe zwycięstwo na własnym stadionie trudno uznać za solidną zaliczkę. We wszystkich trzech parach kwestia awansu pozostaje otwarta.

Kranjcar karze Rumunów za nieskuteczność


Chorwacja i Rumunia należały do tych barażowiczów, które słabo zaprezentowały się w swoich grupach, a drugie lokaty zawdzięczają w dużej mierze kiepskiej dyspozycji rywali. Faworyta dwumeczu upatrywano w zawodnikach z Bałkanów, którzy w październiku wymienili selekcjonera - żółtodzioba Igora Stimaca zastąpił inny niedoświadczony na ławce trenerskiej były kadrowicz, Niko Kovac. Spotkanie w Bukareszcie toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy w pierwszej połowie oddali aż siedem celnych strzałów, ale w bramce znakomicie spisywał się Stipe Pletikosa. Równie udanie poczynał sobie vis a vis Chorwata, Costel Pantilimon, zatrzymując groźne kontry przeciwników, więc na Arena Nationala utrzymywał się bezbramkowy remis. Rumuni z czasem coraz bardziej opadali z sił, a na dodatek w drugiej połowie kontuzji doznał aktywny do tej pory skrzydłowy, Gabriel Torje. W 81. minucie na gospodarzach zemściły się niewykorzystane okazje - celna główka rezerwowego Niko Kranjcara sprawiła, że we wtorek w Zagrzebiu Chorwacja będzie broniła jednobramkowej zaliczki.

Rumunia 0:1 Chorwacja
Kranjcar 81'
Spoiler for Hiden:
Rumunia: C. Pantilimon - A. Matel, F. Gardos, D. Goian, R. Rat - G. Torje (52' A. Maxim), A. Bourceanu, O. Hoban, C. Tanase (82' G. Grozav) - C. Marica (65' M. Niculae), B. Stancu
Chorwacja: S. Pletikosa - D. Srna, V. Ćorluka, J. Simunić, D. Pranjić - I. Ilicević (72' M. Kovacić), L. Modrić, I. Rakitić, I. Perisić (72' N. Kranjcar) - M. Mandzukić, I. Olić (90' Eduardo)
__________________________________________________________

Zażarta walka na Łużnikach, kontuzja Zlatana


To był szalony mecz, w którym od początku aż do ostatniego gwizdka absolutnie nic nie było pewne. Dwukrotnie prowadzenie obejmowali Szwedzi, jednak za każdym razem Rosjanom udawało się ich dogonić, a w ostatecznym rachunku dzięki bramce Aleksandra Kierżakowa z 88. minuty okazali się minimalnie lepsi. Niebagatelne znaczenie miała tu zmiana, jakiej w przerwie dokonał selekcjoner "Sbornej", Fabio Capello: Oleg Szatow, który zastąpił Wiktora Fajzulina, zaliczył w drugiej połowie dwie asysty. Mimo wszystko goście opuszczają jednak Moskwę w niezłych nastrojach, gdyż w rewanżu - o ile obędzie się bez takiej kanonady jak dziś - do awansu wystarczy im jednobramkowe zwycięstwo. Fatalną wiadomość dla reprezentacji "Trzech Koron" stanowi za to fakt, iż w Sztokholmie prawdopodobnie nie ujrzymy na boisku Zlatana Ibrahimovicia, który w 72. minucie był zmuszony opuścić plac gry po brutalnym faulu Wasilija Bierezuckiego.

Rosja 3:2 Szwecja
Samiedow 58', Szyrokow k. 72', Kierżakow 88' - Kallstroem 35', Ibrahimović 68'
Spoiler for Hiden:
Rosja: I. Akinfiejew - A. Kozłow, W. Bierezucki, S. Ignaszewicz, D. Kombarow - D. Głuszakow (75' P. Mamajew), R. Szyrokow, W. Fajzulin (46' O. Szatow) - A. Samiedow, A. Kierżakow, A. Kokorin (79' A. Ionow)
Szwecja: A. Isaksson - M. Lustig, M. Antonsson, P. Nilsson, M. Olsson - J. Durmaz, R. Elm, S. Larsson, K. Kallstroem, A. Kacaniklić - Z. Ibrahimović (73' J. Elmander)
__________________________________________________________

Czerwoni "Trójkolorowi" z kłopotami pokonują Danię


Niekwestionowanym faworytem w tej parze była Francja, która nie awansowała na mundial bezpośrednio tylko dlatego, że pechowo trafiła do grupy z Hiszpanią i okazała się gorsza od mistrzów świata i Europy o trzy punkty. Teraz podopieczni Didiera Dechampsa mieli łatwo, lekko i przyjemnie wybić marzenia o finałach MŚ z głów Duńczyków. Pierwsza połowa starcia na Stade de France wskazywała, że gospodarze mogą już dziś jedną nogą zameldować się w Brazylii, bo wspaniały strzał z dystansu Samira Nasriego oraz główka Paula Pogby sprawiły, iż do przerwy mieli dwa gole przewagi. Potem jednak wszystko zaczęło sypać się jak domek z kart - najpierw za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Laurent Koscielny i Dania przejęła inicjatywę, którą udokumentowała bramką Kaspera Kuska, a na pięć minut przed końcem czerwony kartonik ujrzał także Blaise Matuidi (agresywny faul na Nicklasie Bendtnerze, po którym duński napastnik musiał zostać zniesiony do szatni na noszach). Temperatura w Saint-Denis stopniowo wzrastała, gdy broniący się w dziewiątkę Francuzi rozpaczliwie wybijali piłkę jak najdalej od własnego pola karnego. Ostatecznie gościom ze Skandynawii nie udało się po raz drugi pokonać Llorisa, ale przed rewanżem w Kopenhadze nic nie jest jeszcze przesądzone.

Francja 2:1 Dania
Nasri 35', Pogba 42' - Kusk 73'
Spoiler for Hiden:
Francja: H. Lloris - M. Debuchy, L. Koscielny, E. Abidal (77' R. Mavuba), P. Evra - B. Matuidi, P. Pogba, S. Nasri (65' R. Varane) - M. Valbuena (80' D. Payet), O. Giroud, F. Ribery
Dania: S. Andersen - L. Jacobsen, S. Kjaer, D. Agger, N. Boilesen - N. Zimling (77' T. Delaney), W. Kvist - K. Kusk, C. Eriksen, M. Krohn-Dehli (46' E. Larsen) - N. Bendtner (84' M. Braithwaite)



Offline ebistal

  • Trener
  • *****
  • Join Date: Cze 2011
  • location:
  • Wiadomości: 611
  • Dostał Piw: 6
  • Na forum od: 13.06.2011r.
Odp: Polska by kmiron #58
« Odpowiedź #185 dnia: Maj 14, 2015, 09:23:54 »
Fenomenalnie układa się dwumecz dla Polaków, teraz żeby u siebie nie robić muru, ale grać mądrą piłkę, a awans będzie nas. W pozostałych meczach eliminacyjnych wyniki ciekawe. Chorwaci z jednobramkową przewagą przywitają u siebie Rumunię i osobiście wolałbym Chorwatów. W drugim spotkaniu  batalia niesamowita , pięć bramek co cieszy każdego kibica, ale Ibra i jego koledzy zawiodli, u siebie będą musieli wylać sporo potu, aby Rusków pyknąć. No to w trzecim meczu trójkolorowi strzelili jako pierwsi dwie bramki, ale później jedną stracili co zapewnie wprowadziło lekki chaos w ich szeregach. Liczę nja awans Francuzów.

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #58
« Odpowiedź #186 dnia: Maj 17, 2015, 13:43:18 »
#59 | 16.11.2013


Kadrowicze w sielankowej atmosferze sukcesu

Reprezentanci Polski powrócili już do kraju i zostali owacyjnie przywitani przez kibiców na Okęciu. Wokół zespołu Waldemara Fornalika, który wczorajszego wieczoru w Pireusie pokonał Grecję w pierwszym meczu barażowym o awans do finałów Mistrzostw Świata 2014, z dnia na dzień zapanowała wspaniała atmosfera - piłkarze stworzyli na Karaisakis Stadium niesamowite widowisko i są o krok od bram mundialowego raju. Po raz pierwszy od bardzo dawna kibice uwierzyli, że zawodnikom w biało-czerwonych trykotach zależy na dobru Drużyny Narodowej równie mocno jak im. Z zespołem notowanym tak wysoko w rankingu FIFA (Grecy zajmują w tym zestawieniu piętnaste miejsce), na wyjeździe w meczu o punkty wygraliśmy po raz ostatni... w marcu 2001 roku, kiedy w eliminacjach MŚ 2002 pokonaliśmy w Oslo czternastych wówczas Norwegów. Teraz Polacy są w stanie uwierzyć, że w Pireusie urodziło się coś pięknego, niepowtarzalna chemia między zawodnikami - prawdziwa drużyna zdolna do wielkich rzeczy. Wcześniej, nawet jeśli biało-czerwonym zdarzało się grać dobrze albo bardzo dobrze, wciąż brakowało kropki nad i, swoistej wisienki na torcie, która pozwoliłaby sceptycznie nastawionym kibicom, obserwującym w ostatnich latach pasmo klęsk i niepowodzeń swoich ulubieńców, uwierzyć, iż my też możemy wygrywać. Po awansie do baraży dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu od Anglii i Czarnogóry (a więc de facto wyższym zwycięstwom z San Marino), nadzieje na wyeliminowanie silnej Grecji nie były wszak zbyt wielkie.

Wczorajsze spotkanie wykreowało też nowych bohaterów: znakomicie zastępujący Roberta Lewandowskiego Waldemar Sobota, strzelec pierwszego gola, Mateusz Klich, czy pracuś ze środka pola, Przemysław Kaźmierczak, choć w zespole Fornalika grają od dawna, do tej pory po cichu pracowali na swoją pozycję. Dziś są najbardziej obleganymi przez kibiców bohaterami z Pireusu, doczekali się swoich pięciu minut i z pewnością mogą poważnie myśleć o ewentualnym wyjeździe do Brazylii.

Kadrowicze do poniedziałku pozostaną w swojej bazie w Warce. Teraz zapewne szczególnie docenią, iż selekcjoner ulokował ich w cichym miasteczku na południu Mazowsza, gdyż zainteresowanie kibiców dawno nie było tak wielkie. Dzisiaj reprezentanci dostali wolne, a w hotelu odwiedziły ich rodziny, natomiast od jutra w biało-czerwonych szeregach nastąpi pełna mobilizacja przed rewanżem. W sobotę i niedzielę piłkarze odbędą po dwa treningi, ale większość dnia spędzą na odnowie biologicznej oraz rozmowach z selekcjonerem na temat założeń, które będą musieli wypełnić we wtorek w Krakowie. W Grodzie Kraka Polacy zameldują się pojutrze wieczorem.
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2015, 22:18:01 wysłana przez kmiron#10 »



Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #59
« Odpowiedź #187 dnia: Maj 23, 2015, 16:20:43 »
#60 | 18.11.2013


Godzina "W" coraz bliżej! Czy pogrążymy się w euforii?

Atmosfera w polskim środowisku piłkarskim od dawna nie była tak gorąca. Jutro, po raz pierwszy od ośmiu lat, staniemy przed ogromną szansą na awans do finałów mistrzostw świata. Jesteśmy bezsprzecznym faworytem drugiego spotkania dwumeczu z Grecją, jednak z toastami należy poczekać do ostatniego gwizdka sędziego Viktora Kassai, bo trudno spodziewać się, by nasi przeciwnicy tak łatwo pogodzili się z niespodziewaną porażką. Presja na reprezentację Polski nie była jednak tak duża od czasu trzeciego meczu grupowego Euro 2012 z Czechami. Z Pireusu niespodziewanie wywieźliśmy jednobramkową zaliczkę, wbijając rywalom na ich terenie połowę bramek, które stracili dotychczas w trwających kwalifikacjach. Na dodatek gra zespołu Waldemara Fornalika napawała widzów naprawdę porządną dawką optymizmu. Musimy udowodnić, iż w Grecji wreszcie wytworzyła się między biało-czerwonymi chemia, że powstała wreszcie drużyna, która będzie notować wyniki na miarę oczekiwań i swoich możliwości. Sama obecność w Brazylii byłaby już największym sukcesem naszej reprezentacji w ostatnim pięcioleciu.

Robert Lewandowski ponownie w podstawowej jedenastce, Ludovic Obraniak na ławce rezerwowych. To jedyna zmiana, na jaką zdecyduje się według dziennikarzy koczujących pod bazą treningową kadry Fornalik. Powrócimy tym samym do najczęściej używanego ustawienia 4-2-3-1, a Waldemar Sobota znów zamelduje się na lewym skrzydle. Selekcjoner uznał, że nie ma powodu zmieniać tego, co funkcjonowało tak dobrze, i postanowił jedynie wzmocnić skład powracającym po kartkowej absencji asem Borussii Dortmund. Wiemy też, iż z tego samego powodu, co "Lewy", w Krakowie nie wystąpi jutro Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Reims w Grecji pojawił się na boisku tylko na sześć minut, lecz zdążył zapracować na drugi żółty kartonik w tych eliminacjach. Trudno było jednak oczekiwać, by 23-latek powrócił do wyjściowej jedenastki, skoro w piątek naprawdę znakomicie zaprezentowali się Eugen Polanski i Przemysław Kaźmierczak, całkowicie neutralizując doświadczony środek pola gospodarzy. W obronie ponownie zobaczymy zaś kryzysową czwórkę złożoną z Jędrzejczyka, Glika, Szukały i Brzyskiego. Jedynie ten drugi, stoper Torino, w obliczu braku kontuzji Łukasza Piszczka czy Sebastiana Boenischa znalazłby miejsce w wyjściowej jedenastce. W Pireusie poza Szukałą, który nie popisał się przy straconym golu, pierwsza linia nie zaprezentowała się jednak najgorzej, a Jędrzejczyk należał nawet do najlepszych na boisku.

Przewidywany skład Polaków: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Kamil Glik, Łukasz Szukała, Tomasz Brzyski - Eugen Polanski, Przemysław Kaźmierczak - Jakub Błaszczykowski, Mateusz Klich, Waldemar Sobota - Robert Lewandowski.

Więcej roszad dokona zdaniem greckich mediów Fernando Santos. Jego zespół w Pireusie zaprezentował się wręcz fatalnie, a jutro będzie zmuszony do nielubianej przez siebie ofensywy, gdyż prawdopodobnie dopiero dwubramkowe zwycięstwo da mu awans. Istnieje możliwość, iż do triumfu starczy jeden gol przewagi, ale tylko jeśli goście przynajmniej trzykrotnie pokonają Artura Boruca. Po raz ostatni ta sztuka w meczu o punkty udała im się tymczasem... w czerwcu 2011, gdy ich rywalem była na dodatek Malta. Można się więc spodziewać, iż rywalom równie mocno jak na odrabianiu strat będzie zależało na zachowaniu czystego konta. Portugalski selekcjoner wśród obrońców zdecyduje się prawdopodobnie na dwie roszady: na ławce zostaną posadzeni Jose Holebas i Dimitris Siovas, a ich miejsce zajmą kolejno Georgios Tzavellas i Kostas Manolas. Ponadto w środku pola pasywnego Giannisa Maniatisa zastąpi weteran, Giorgos Karagounis, którego świetnie pamiętamy choćby z czasów meczu otwarcia Euro 2012. Grecki kapitan nie wykorzystał wówczas rzutu karnego, przegrywając pojedynek z Przemysławem Tytoniem i sprawił, iż udało się nam wywalczyć na Stadionie Narodowym jeden punkt. Postawienie na 36-latka oznacza, iż Santos będzie oczekiwał od pomocników większej kreatywności. Karagounis wraz z Alexandrosem Tziolisem mają odpowiadać za kreowanie akcji i obsługiwanie trójki napastników, którymi pozostaną Dimitris Salpingidis, Georgios Samaras i Kostas Mitroglou. W Krakowie na pewno nie ujrzymy zaś Sotirisa Ninisa, który z powodu lekkiej kontuzji kostki nie przyleciał z zespołem do Polski.

Przewidywany skład Grecji: Orestis Karnezis - Vasilis Torosidis, Sokratis Papastathopoulos, Konstantinos Manolas, Georgios Tzavellas - Kostas Katsouranis, Giorgos Karagounis, Alexandros Tziolis - Dimitris Salpingidis, Konstantinos Mitroglou, Georgios Samaras.

Nasi rywale już zameldowali się stolicy Małopolski. Polacy pojawią się na lotnisku Balice nieco później, w godzinach wieczornych. Kraków z niecierpliwością oczekuje wielkiego wydarzenia. Stadion im. Reymana otrzymał okazję organizacji tak prestiżowego meczu, ponieważ na Stadionie Narodowym w Warszawie odbywa się obecnie Forum Klimatyczne ONZ. Gród Kraka od dawna łaknął wizyty pierwszej kadry, która po przebudowie obiektu gościła przy ul. Reymonta tylko raz, przegrywając mało istotny sparing z Australią we wrześniu 2010 roku. Podobny wynik jutro oznaczałby, iż do wyłonienia finalisty MŚ 2014 potrzebna byłaby dogrywka. W polskim sztabie nikt jednak nie dopuszcza nawet do myśli takiego scenariusza, który w obecnych okolicznościach wydaje się pesymistyczny.


Wiemy już, iż na meczu pojawi się jutro komplet 33 tysięcy kibiców



Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #60
« Odpowiedź #188 dnia: Maj 26, 2015, 21:51:03 »
#61 | 19.11.2013


Jedziemy na mundial! Zwycięski remis przy Reymonta

W czerwcu przyszłego roku po raz pierwszy od ośmiu lat ujrzymy reprezentację Polski w gronie finalistów piłkarskich mistrzostw świata! 19 listopada 2013 roku zapisał się złotymi zgłoskami w historii biało-czerwonego futbolu - na Stadionie Miejskim w Krakowie zremisowaliśmy z Grecją 1:1 i, dzięki wygranej w spotkaniu wyjazdowym, w ostatecznym rozrachunku okazaliśmy się lepsi od faworyzowanego rywala. - To najpiękniejsza chwila w moim życiu - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego stoper naszej kadry, Kamil Glik. Łez wzruszenia nie powstrzymało również zapewne także wielu stęsknionych za sukcesami kibiców.

Po zwycięstwie w Pireusie znajdowaliśmy się w uprzywilejowanej sytuacji, jednak wciąż gdzieś z tyłu głowy tliło się wszystkim przekonanie, iż to Grecja była zdecydowanym faworytem dwumeczu i jej słaba postawa w pierwszym starciu mogła być tylko wypadkiem przy pracy. Mistrzowie Europy z 2004 roku mieli na początku spotkania mocno nacisnąć na naszych piłkarzy i postarać się jak najszybciej "napocząć" niesionych dopingiem 33 tysięcy żywiołowych gardeł Polaków. Pierwszy kwadrans upłynął jednak na dość sennej walce w środku pola - laik z pewnością nie przypuszczałby, iż spotkanie toczy o tak wielką stawkę. W 16. minucie niespodziewanie zrobiło się jednak naprawdę groźnie pod bramką Artura Boruca, gdy precyzyjne dośrodkowanie Dimitrisa Salpingidisa efektownymi nożycami próbował wykończyć Georgios Samaras. Nasz golkiper wykazał się refleksem i odbił piłkę, ale otrzymaliśmy od Greków pierwsze poważne ostrzeżenie. Nasza ofensywa przez większość pierwszej części gry właściwie nie istniała, a Eugen Polanski i Przemysław Kaźmierczak tym razem wyraźnie przegrywali z przeciwnikami walkę o centralną część boiska. Szczególnie często mylił się też na lewej stronie obrony Tomasz Brzyski.

To właśnie jeden z wielu w tym okresie rajdów Salpingidisa po flance defensora Legii zakończył się dla nas tragicznie w 38. minucie. Brzyski przegrał pojedynek główkowy z napastnikiem PAOK-u, a piłka trafiła do Alexandrosa Tziolisa, który bez zastanowienia technicznie uderzył z osiemnastu metrów. Futbolówka minęła nieco zaskoczonego Boruca i uderzyła w słupek. Formalności z najbliższej odległości dopełnił Giorgos Karagounis, uprzednio łatwo wygrawszy walkę o pozycję w polu bramkowym z Arturem Jędrzejczykiem. W Krakowie zaczęło robić się gorąco. Kibice dopingowali coraz mniej żywiołowo, bo obraz gry przyprawiał ich o ból głowy i strach, iż goście niedługo mogą podwyższyć prowadzenie. Wynik 0:2 dawałby im już przepustkę do Brazylii.

W przerwie Waldemar Fornalik nie mógł pozostać obojętny na niezadowalającą sytuację boiskową i Brzyskiego, który obnażył dziś swoje braki w defensywie, zastąpił Jakubem Wawrzyniakiem. Pojawienie się na placu gry bardziej doświadczonego z lewych obrońców Legii Warszawa nie wywołało wprawdzie entuzjazmu wśród kibiców, którzy mieli nadzieję na Ludovica Obraniaka czy kogokolwiek innego, kto nieco rozruszałby przednie formacje, ale Wawrzyniakowi szybko udało się poskromić aktywnego Salpingidisa. W drugiej połowie to my atakowaliśmy, a Grecy skupili się na ulubionej obronie i liczyli, iż któraś z kontr przyniesie im "złotego" gola. Polska naciskała zaś z coraz większym animuszem, ale Robert Lewandowski bezustannie był znakomicie pilnowany przez kolegę klubowego, Sokratisa Papastathopoulosa, a skrzydeł nie rozwijali także Waldemar Sobota i Kuba Błaszczykowski.

Pierwszy raz zapachniało niebezpieczeństwem pod polem karnym gości w 58. minucie, kiedy z rzutu wolnego Mateuszowi Klichowi niemal udało się zaskoczyć Orestisa Karnezisa precyzyjnym uderzeniem nad murem w długi róg. Trybuny Stadionu Miejskiego eksplodowały jednak dopiero 180 sekund później, kiedy lewą stroną zabrał się Sobota, minął Torosidisa i Karagounisa, po czym lekko wystawił piłkę Lewandowskiemu, który spokojnie sfinalizował akcję i fantastycznie zaakcentował swój powrót do reprezentacji po kartkowej absencji. Teraz Grecy do szczęścia potrzebowali już dwóch bramek, a cała polska ekipa wyraźnie odżyła. Pomimo korzystnego rezultatu wciąż naciskaliśmy i kilkukrotnie byliśmy bliscy wyjścia na prowadzenie: po groźnych główkach Kaźmierczaka i Szukały czy mocnym strzale Klicha zza pola karnego gości ratował albo brak precyzji piłkarzy Fornalika, albo Karnezis.

Nie pomogło wprowadzenie na boisko Theofanisa Gekasa ani zmiana zmęczonego Karagounisa na Andreasa Samarisa. Wyrównanie podcięło Grekom skrzydła i ostatnie dwa kwadranse podopieczni Fernando Santosa pasywnie przewegetowali bez wiary w odwrócenie karty. Sędzia Viktor Kassai nie doliczył ani minuty do regulaminowego czasu gry i chwilę po końcowym gwizdku ze stadionowych głośników ryknęło "We are the champions". Podobnej euforii kibice reprezentacji Polski nie doświadczyli od czasu awansu na Euro 2008 i widać było, że dzisiejszy sukces smakował im podwójnie. Radości nie było końca, wszyscy piłkarze wpadali sobie w ramiona i celebrowali tę piękną chwilę. Kilku biało-czerwonych pocieszało załamanych Greków, inni oblewali się nawzajem szampanem, a Waldemar Fornalik chyba po raz pierwszy w życiu od objęcia stanowiska selekcjonera wydał z siebie żywiołowy okrzyk radości. Maracano, nadchodzi reprezentacja Polski!

el. MŚ 2014 | 19.11.13 | Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków

Polska 1:1 Grecja
Lewandowski 61' - Karagounis 38'


Tzavellas, Salpingidis

Grecja: O. Karnezis - V. Torosidis, S. Papastathopoulos, K. Manolas, G. Tzavellas - G. Karagounis (82' A. Samaris), K. Katsouranis, A. Tziolis (73' T. Gekas) - D. Salpingidis (66' L. Christodoulopoulos), K. Mitroglou, G. Samaras;
Polska: A. Boruc - A. Jędrzejczyk (90' J. Rzeźniczak), K. Glik, Ł. Szukała, T. Brzyski (46' J. Wawrzyniak) - E. Polanski, P. Kaźmierczak (74' T. Jodłowiec) -J. Błaszczykowski, M. Klich, W. Sobota - R. Lewandowski.

Galeria (kliknij, aby powiększyć)

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Skrót (oglądaj w HD!)

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?action=login">LOGOWANIE</a>



Offline hose444

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Lut 2011
  • location: Małopolska
  • Wiadomości: 1192
  • Dostał Piw: 42
  • Na forum od: 26.02.2011r.
  • Futbolomaniak
  • Gram w: PES 2016
Odp: Polska by kmiron #61
« Odpowiedź #189 dnia: Maj 27, 2015, 09:19:15 »
W tym długim przepięknym opisie meczu znalazło się nawet miejsce dla zdrowej ironii  :P Smutny Waldemar dostał euforii - chciałbym to zobaczyć  :)
Kraków pewnie cały świętuje, świetnie, że tam ulokowałeś ten bez wątpienia sukces Biało-Czerwonych. Jedziemy na Mundial i teraz trzeba już budować drużynę i cementować ją na ten turniej, choć myślę, że podwaliny porządne już są.

Bez owijania w bawełnę i zbytniego lizania się po fiutkach - obecnie najlepsza kariera na Forum. Wielkie piwo leci i jeszcze większe brawa.  ;)
" border="0

"Opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy."

Offline barthez

  • Piłkarz okręgówki
  • **
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Dolny Śląsk
  • Wiadomości: 222
  • Dostał Piw: 13
  • Na forum od: 10.04.2009r.
  • "C'est un entraîneur guerre." Reprezentacja ♥
    • Status GG
  • Gram w: PES 06
Odp: Polska by kmiron #61
« Odpowiedź #190 dnia: Maj 27, 2015, 12:24:46 »
Na razie tak przemykam, później rozpiszę się bardziej, ale - znowu moją uwagę zwróciła ta muzyka w skrócie. Kawałek naprawdę dobry, ale czy dobrze komponuje się z najważniejszymi wydarzeniami tego meczu? :D
Wiesz że jestem fanem twoich karier, ale to jedno mnie gryzie w ucho, muzyka naprawdę dobra i z przekazem, ale czy w odpowiednim miejscu?
Z tego miejsca wielkie gratulacje z okazji awansu. Jeszcze wpadnę skomentować szerzej! :D

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: Polska by kmiron #61
« Odpowiedź #191 dnia: Maj 27, 2015, 23:00:59 »
Dzisiaj spędziłem nad karierą kilka godzin aby przeczytać całość. Ogólnie rzecz ujmując jest świetnie. Masz u mnie plusa za grę w PES 6. Cieszę się, że udało wam się awansować na mundial. Oby i tam Polska osiągnęła sukces jakim jest wyjście z grupy.

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Polska by kmiron #61
« Odpowiedź #192 dnia: Maj 28, 2015, 11:21:18 »
zbytniego lizania się po fiutkach
Tu są też dzieci...
" border="0" border="0

Offline hose444

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Lut 2011
  • location: Małopolska
  • Wiadomości: 1192
  • Dostał Piw: 42
  • Na forum od: 26.02.2011r.
  • Futbolomaniak
  • Gram w: PES 2016
Odp: Polska by kmiron #61
« Odpowiedź #193 dnia: Maj 28, 2015, 11:35:41 »
Tu są też dzieci...

To była metafora, broń Boże dosłowne stwierdzenie.

Ale rozumiem, o co chodzi.
" border="0

"Opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy."

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #61
« Odpowiedź #194 dnia: Maj 30, 2015, 15:58:15 »
Spoiler for Hiden:
Bez owijania w bawełnę i zbytniego lizania się po fiutkach - obecnie najlepsza kariera na Forum. Wielkie piwo leci i jeszcze większe brawa.  ;)
DZIĘKI! ;)

Na razie tak przemykam, później rozpiszę się bardziej, ale - znowu moją uwagę zwróciła ta muzyka w skrócie. Kawałek naprawdę dobry, ale czy dobrze komponuje się z najważniejszymi wydarzeniami tego meczu? :D
Wiesz że jestem fanem twoich karier, ale to jedno mnie gryzie w ucho, muzyka naprawdę dobra i z przekazem, ale czy w odpowiednim miejscu?
Pewnie masz rację. Moim zamysłem nie było wpasowanie muzyki w klimat skrótu. :P

Dzisiaj spędziłem nad karierą kilka godzin aby przeczytać całość. Ogólnie rzecz ujmując jest świetnie. Masz u mnie plusa za grę w PES 6. Cieszę się, że udało wam się awansować na mundial. Oby i tam Polska osiągnęła sukces jakim jest wyjście z grupy.
Wielkie dzięki!

#61 | 20.11.2013


Polska pławi się w awansie

Reprezentanci Polski opuszczali wczoraj murawę Stadionu Miejskiego w Krakowie w akompaniamencie głośnego "dziękujemy" z gardeł 30 tysięcy fanów. Dziś na lotnisku Okęcie w Warszawie gorąco przywitały świeżo upieczonych finalistów mundialu w Brazylii kolejne tłumy przepełnionych euforią kibiców, a Waldemar Fornalik jest w ostatnim tygodniu chyba najczęściej pojawiającym się w mediach Polakiem. Teoretycznie - zwyczajnie wykonany został cel, który postawiono przed naszą drużyną przed startem eliminacji. Okoliczności sprawiły jednak, iż wczorajszy sukces sięgnął większego kalibru niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Nad Wisłą odczuwa się przede wszystkim ogromną ulgę. Dopiero w Krakowie zawodnicy reprezentacji Polski wyleczyli kaca po zakończonym klapą Euro 2012 i zmazali plamę koszmarnych starań drużyny Leo Beenhakkera o miejsce w finałach mundialu w RPA. Wczoraj po ostatnim gwizdku sędziego miliony biało-czerwonych serc w pierwszej kolejności zwyczajnie głęboko odetchnęły. Przełamaliśmy fatum. Pokazaliśmy, że na Polaków nie nałożono embarga na piłkarskie sukcesy na arenie międzynarodowej. Radość jest tym większa, że jeszcze przed pierwszym spotkaniem z Grekami tylko najbardziej zatwardziali optymiści szczerze wierzyli w nasze zwycięstwo.

Nadchodzi czas na oswojenie się z faktem awansu i powolne przestawienie myślenia na jak najlepsze przygotowanie piłkarzy do czerwcowego turnieju. Dziś wyklarowała się ostateczna lista finalistów i zdaniem wielu ekspertów będziemy w Brazylii teoretycznie najsłabszym zespołem z Europy. Wiele zależy od tego, z kim przyjdzie nam zmierzyć się w fazie grupowej. Losowanie odbędzie się już 6 grudnia w Bahii.




Chorwacja, Szwecja i Francja uzupełniają stawkę finalistów

Zwycięstwo Polski nad faworyzowanymi Grekami jest największą niespodzianką wśród par barażowych europejskiej strefy eliminacji MŚ 2014. Wczoraj obok biało-czerwonych awans do finałów zapewniły sobie reprezentacje Chorwacji, Szwecji i Francji, które wyeliminowały kolejno Rumunię, Rosję i Danię. W dwóch z trzech rewanżów na boisku momentami robiło się niezwykle gorąco, bo do samego końca o końcowy rezultat drżano w Sztokholmie i Kopenhadze.

Olić bohaterem "Vatreni"


Chorwacja po raz drugi pokonała Rumunię i zgodnie z oczekiwaniami bez większych problemów awansowała na Mistrzostwa Świata 2014. Rewanż w Zagrzebiu nie był zbyt imponującym widowiskiem - po 20 minutach gospodarze prowadzili już dwiema bramkami po znakomitych uderzeniach Ivicy Olicia i było właściwie jasne, że Rumuni nie odrobią strat. Przez resztę czasu gra toczyła się głównie w środku pola, a Chorwaci spokojnie kontrolowali sytuację. Na niecały kwadrans przed końcem bardzo ładnego gola strzelił rezerwowy Gheorghe Grozav, ale goście wciąż potrzebowali aż trzech trafień więcej. Debiut Niko Kovaca w roli selekcjonera można uznać za udany, bo jego zespół spokojnie zapewnił sobie miejsce w Brazylii, jednak gra zespołu z południa Europy wciąż nie zachwyca.

Chorwacja 2:1 Rumunia
Olić 17', 19' - Grozav 77'
Spoiler for Hiden:
Chorwacja: S. Pletikosa - D. Srna, V. Ćorluka, J. Simunić, D. Pranjić (77' S. Vrsaljko) - I. Rakitić (85' N. Kranjcar), L. Modrić, M. Badelj, I. Perisić - M. Mandzukić, I. Olić (77' Eduardo)
Rumunia: C. Pantilimon - A. Matel, S. Luchin, D. Goian, R. Rat - A. Maxim (51' B. Nicolita), A. Bourceanu, O. Hoban, C. Tanase (73' R. Cocis) - C. Marica, B. Stancu (61' G. Grozav)
__________________________________________________________

Rzut na taśmę, Szwedzi z awansem!


Choć rewanż pomiędzy Szwecją i Rosją został rozegrany na Friends Arena, o przyjaźni na boisku nie mogło być mowy. Gościom, którzy pierwsze spotkanie na moskiewskich Łużnikach wygrali 3:2, do awansu wystarczył remis. Zgodnie z oczekiwaniami mecz wyglądał dość jednostronnie - Szwedzi nieustannie naciskali na bramkę Igora Akinfiejewa, a Rosjanie intensywnie się bronili, opierając swoją taktykę ofensywną na kontratakach i długich podaniach na głowę Kierżakowa lub Kokorina. Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym 1:0, bo choć niezliczoną liczbę sytuacji podbramkowych zmarnował zastępujący kontuzjowanego Zlatana Ibrahimovicia Johan Elmander, to na dwie minuty przed końcem szwedzką "dziewiątkę" wyręczył wprowadzony na boisko niedługo wcześniej Alexander Kacaniklić. 22-latek wykorzystał znakomite dogranie Kima Kallstroema i został niemal uduszony przez kolegów, którzy aż nazbyt żywiołowo rzucili się na niego z gratulacjami. Gol skrzydłowego Fulham oznaczał, iż to Szwedów zobaczymy w czerwcu przyszłego roku w Brazylii, a Rosjanie będą musieli przełknąć gorycz bolesnej porażki.

Szwecja 1:0 Rosja
Kacaniklić 88'
Spoiler for Hiden:
Szwecja: A. Isaksson - M. Lustig, M. Antonsson, J. Olsson, M. Olsson - J. Durmaz (82' A. Kacaniklić), R. Elm, P. Wernbloom (67' A. Svensson), K. Kallstroem, S. Larsson - J. Elmander (76' O. Toivonen)
Rosja: I. Akinfiejew - I. Smolnikow (80' A. Kozłow), W. Bierezucki, S. Ignaszewicz, D. Kombarow - D. Głuszakow (89' A. Ionow), R. Szyrokow, O. Szatow (80' D. Tarasow) - A. Samiedow, A. Kierżakow, A. Kokorin
__________________________________________________________

Benzema zabiera Trójkolorowych spod topora


Duńczycy przez całe spotkanie na Parken Stadium byli stroną przeważającą, ale bardzo długo nie umieli udokumentować swojej przewagi. Potrzebny im był do tego rzut karny, wykorzystany przez Christiana Eriksena na dziesięć minut przed końcem spotkania po faulu Rio Mavuby na Nicklasie Bendtnerze. Po golu gospodarze wybuchli oczywiście wielką, spontaniczną radością, lecz wydaje się, że więcej nawet było w nich ulgi - niewykorzystane przez Danię sytuacje podbramkowe można by liczyć na palcach dwóch rąk, a prowadzenie 1:0 dawało im przepustkę na mundial. Odpadnięcie Francuzów byłoby oczywiście sporą niespodzianką, ale przecież Trójkolorowi w ostatnich kilku latach nie przyzwyczaili swoich kibiców do zbyt wysokich standardów, a i dziś mocno zawodzili. W szeregi gospodarzy szybko wdało się jednak zbytnie rozluźnienie i ekipa Didiera Dechampsa w samej końcówce nie dość, że wyrównała, to jeszcze przechyliła szalę na swoją korzyść. Obie bramki padły za sprawą celnych główek Karima Benzemy - syna marnotrawnego, który jedno i drugie spotkanie z Danią rozpoczynał na ławce rezerwowych z powodu słabej postawy w barwach narodowych w ostatnich miesiącach. Dziś snajper Realu Madryt zamknął usta krytykom: do uratowania Francji przed klęską starczyło mu ledwie 25 minut na murawie Parken Stadion.

Dania 1:2 Francja
Eriksen k. 81' - Benzema 87', 90'
Spoiler for Hiden:
Dania: S. Andersen - L. Jacobsen (70' P. Ankersen), S. Kjaer, D. Agger, N. Boilesen (89' E. Larsen) - N. Zimling, W. Kvist - K. Kusk, C. Eriksen, M. Krohn-Dehli (79' V. Fischer) - N. Bendtner
Francja: H. Lloris - B. Sagna, R. Varane, E. Abidal, P. Evra - R. Mavuba, P. Pogba (71' M. Sissoko), S. Nasri - M. Valbuena (81' C. Grenier), L. Remy (64' K. Benzema), F. Ribery
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2015, 16:03:27 wysłana przez kmiron#10 »



Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #62
« Odpowiedź #195 dnia: Maj 31, 2015, 10:58:54 »
Powtarzało Ci już to wielu, powtarzałem i ja, ale nie zaszkodzi powtórzyć jeszcze raz "mega szacun"  8) 62 odcinki, świetne teksty, atmosfera i nasza kadra, która w tamtym okresie nie przyniosła nam tak wiele radości, jak teraz u Cb :P Obawy przed Grekami były, ale udało się zdobyć to na co liczyliśmy i możesz przybić sobie ode mnie piątkę  :laugh: Teraz możemy już tylko oczekiwać na twoje rozprawienie się z biało-czerwonymi i startujemy na Mundial. Kiedyś w archiwum przeglądałem sobie "karierę Polski", nie wiem czyjego autorstwa(może twojego), ale wiem, że wtedy Polacy na jakimś turnieju jeszcze z Boguskim w składzie walczyli aż zanadto dobrze :P Może i u Cb będzie podobnie

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Polska by kmiron #62
« Odpowiedź #196 dnia: Czerwiec 05, 2015, 12:47:39 »
Spoiler for Hiden:
Powtarzało Ci już to wielu, powtarzałem i ja, ale nie zaszkodzi powtórzyć jeszcze raz "mega szacun"  8) 62 odcinki, świetne teksty, atmosfera i nasza kadra, która w tamtym okresie nie przyniosła nam tak wiele radości, jak teraz u Cb :P
Dzięki! :)

#63 | 05.12.2013


Losowanie za pasem - nerwowe oczekiwanie

Jutro w Bahii odbędzie się losowanie fazy grupowej Mistrzostw Świata 2014. To chwila, na którą wszyscy kibice futbolu czekają, od kiedy zakończyły się eliminacje na wszystkich kontynentach i moment, kiedy bardzo wiele się wyjaśni - szanse Polski w turnieju są zależne w dużej mierze od tego, z jakimi rywalami zmierzymy się na pierwszym etapie. Drużyna Waldemara Fornalika znalazła się w czwartym koszyku, obok ośmiu innych zespołów z Europy.



Eliminacje MŚ 2014: REJESTRACJA lub LOGOWANIE | REJESTRACJA lub LOGOWANIE | REJESTRACJA lub LOGOWANIE | REJESTRACJA lub LOGOWANIE | REJESTRACJA lub LOGOWANIE

W koszyku numer jeden oprócz gospodarzy znalazło się siedem czołowych reprezentacji rankingu FIFA: trzy południowoamerykańskie i cztery europejskie. W gronie rozstawionych nie brakuje sporych niespodzianek, za jakie może uchodzić obecność Belgii, Kolumbii czy Szwajcarii. To drużyny, które tak wysoką pozycję w zestawieniu zawdzięczają głównie znakomitej postawie w kwalifikacjach. Co ciekawe, dwóch pierwszych brakowało cztery lata temu w RPA! Zwracać uwagę może również Urugwaj, jednak warto przyzwyczaić się, iż zespół z Ameryki Południowej chyba na stałe dołączył już do światowej czołówki - ekipa Oscara Tabareza jest wszak czwartym zespołem globu i zwycięzcą ostatniego Copa America. Szósta pozycja Urugwajczyków w rankingu nie powinna więc nikogo dziś zaskakiwać.

Pozostałe zespoły zostały podzielone przez FIFA według klucza geograficznego. W drugim koszyku znalazły się reprezentacje z Afryki i Ameryki Południowej, w trzecim z Azji i Ameryki Północnej, a w ostatnim, czwartym - z Europy. Co ciekawe, drużyn ze Starego Kontynentu jest w zestawieniu aż dziewięć, w związku z czym jedna z nich (wybrana losowo) tuż przed rozpoczęciem ceremonii zostanie przeniesiona do koszyka numer dwa, gdzie pozostało jedno wolne miejsce. W grupie nie mogą znaleźć się więcej niż jeden (dwa w przypadku posiadającej aż trzynastu reprezentantów Europy) zespoły z tego samego kontynentu.

W polskich mediach nie brakuje dywagacji na temat potencjalnych rywali biało-czerwonych. Choć to na nas spośród ekip z czwartego koszyka chcieliby wpaść niemal wszyscy finaliści, także i drużyna Waldemara Fornalika wolałaby uniknąć najmocniejszych rywali. Do końca nie będzie wiadomo, czy nie staniemy się tą ekipą z Europy, która zostanie przeniesiona do koszyka numer dwa, więc mamy pewność gry jedynie z ekipami z koszyków jeden i trzy. Eksperci są zgodni, iż zdecydowanie najmniej wymagającym rywalem spośród ośmiu najlepszych drużyn rankingu FIFA byłaby Szwajcaria, ale wielkim pechem nie byłaby także rywalizacji z Belgią czy Kolumbią. Nie ma tam jednak takiego rywala, do spotkania z którym przystąpilibyśmy ze spokojem. Najgorszym rozwiązaniem dla Polaków byliby z pewnością Niemcy - nie dość, że jedni z głównych kandydatów do końcowego triumfu, to na dodatek przeciwnicy, których nie pokonaliśmy jeszcze nigdy. Większość ekspertów wolałaby uniknąć również gospodarzy, Brazylijczyków, oraz obrońców tytułu z Hiszpanii. Zawartość koszyka trzeciego wygląda już o wiele mniej groźnie, ale dobrze byłoby nie wpaść na Japonię ani Stany Zjednoczone. Rywalem marzeń wydaje się Honduras, a faworytem bylibyśmy raczej także w starciu z Kostaryką i Iranem.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2015, 00:25:55 wysłana przez kmiron#10 »



Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Polska by kmiron #63
« Odpowiedź #197 dnia: Czerwiec 05, 2015, 13:31:18 »
Jakby się przeczytało tekst to byś wiedział o co chodzi  ::) Denerwują mnie komentarze "lanie wody"  :-\ Można nieraz, ale nosz... cały czas, a później i tak głosujemy na takie komenty, bo nie ma innych ^-^

#Kmiron ode mnie dostaniesz "coś" wieczorem :)

Offline Bartekeuro

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location:
  • Wiadomości: 2288
  • Dostał Piw: 116
  • Na forum od: 03.04.2010r.
Odp: Polska by kmiron #63
« Odpowiedź #198 dnia: Czerwiec 05, 2015, 14:11:04 »
espon już się tak nie irytuj :P Przeczytałem na szybko i umknęło mi. U mnie też wyjaśniam kwestię a są pytania mimo to ;)
   


Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Polska by kmiron #63
« Odpowiedź #199 dnia: Czerwiec 05, 2015, 22:48:49 »
Te koszyki to sztuka dla sztuki?
Nie wiem jak u Ciebie z skillem, ale znając niezbyt wymagający poziom PESa 6 boje się, że dojdziesz reprezentacją do półfinału, na czym straciłaby ta kariera.
Grając w PES 5 na poziomie ★★★★★★ Polską, wyglądałby prawdopodobnie tak jak w realu - pierwszy mecz o wszystko, drugi o życie, trzeci o honor :D
" border="0" border="0

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Polska by kmiron #63
« Odpowiedź #199 dnia: Czerwiec 05, 2015, 22:48:49 »