Autor Wątek: Boston United F.C. | Boston magazine #2  (Przeczytany 13814 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Z wysokiego C
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 24, 2014, 20:21:00 »

Mecz otwierający zmagania w Championship to prawdziwy chrzest bojowy dla ekipy z Bostonu. Podopieczni Karla Robinsona mają za sobą intensywny okres przygotowawczy i z marszu muszą wejść w odpowiedni rytm meczowy. Rozpoczyna się sezon pełen znaków zapytania i niewiadomych, a starcie z Blackburn pokaże, czy można mówić o początkach kolejnej solidnej siły na angielskich boiskach.

Od pierwszych sekund Pielgrzymi sprawiali wrażenie poddenerwowanych, co niestety bardzo szybko przełożyło się na wynik spotkania. Już w 7. minucie Williamson wykorzystał niepewną interwencje obrońców i obsłużył podaniem Slewa. Napastnik gości nie zawahał się i strzałem na dalszy słupek otworzył wynik. Defensywa gospodarzy nie wyglądała źle, jednak w tej formacji zdecydowanie brakowało konsekwencji. Po około kwadransie słowa te ponownie się potwierdziły. Bruno Ribeiro posłał wrzutkę z prawego skrzydła, ale podanie przeciął Dawson wybijając piłkę głową. Interwencja ta była na tyle pechowa, że futbolówka wpadła prosto pod nogi Pedersena, który dość mocnym strzałem podwyższył na 0:2. Na szczęście Boston otrząsnął się i w końcu zabrał do pracy. W 35. minucie miała miejsce trójkowa akcja rozegrana wzdłuż pola karnego rywala. Ebanks-Blake dostrzegł dobrze ustawionego Delfouneso, a ten zagrał na wolne pole z lewej strony boiska, gdzie zbiegał Treacy. Skrzydłowy dopadł do piłki i nie dał bramkarzowi żadnych szans. Do przerwy 1:2.

W drugiej połowie gospodarze byli już zdecydowanie bardziej pewni swego i nie chcieli oddać punktów bez walki. Kibice musieli jednak poczekać aż do 69. minuty. Ebanks-Blake podał do czyhającego przed linią obrony Delfouneso. 23-letni napastnik miał sporo szczęścia i dzięki błędowi Hanleya stanął oko w oko z bramkarzem. Egzekucja powiodła się i na tablicy zawitał wynik remisowy. Pielgrzymi poszli za ciosem i w ostatniej fazie meczu przycisnęli rywala do ściany. W 80. minucie Shea dograł ze skrzydła do strzelca wyrównującego gola, a ten stworzył idealną okazje dla Yesila. Wypożyczony z Liverpoolu napastnik wpadł w pole karne Blackburn i z chirurgiczną precyzją zapewnił Bostończykom trzy punkty.

United w ligowym debiucie zafundowało sobie prawdziwy thriller. Wydawało się już, że to goście opanują całe spotkanie i będą cieszyć się z łatwo zdobytego kompletu oczek. Bramka kontaktowa i późniejsza reakcja na to, co działo się w przerwie w szatni, obróciły sytuacje o sto osiemdziesiąt stopni. Robinson może być dumny ze swoich zawodników, ale to dopiero początek.

35' Treacy (Delfouneso), 69' Delfouneso, 80' Yesil (Delfouneso) - 7' Slew (Williamson), 24' Pedersen





Spoiler for Post meczowy, pytanie, kwestia skrótów + bonus:
To taki prototyp postu meczowego. Pomyślałem, że warto to wszystko ładnie zebrać i jakoś "ubrać" zamiast zapychać post screenami. Jak ktoś będzie chciał to sobie poklika, niektórym zbędne takie rzeczy. Tabeli nie umieszczam pod meczem, bo jest dostępna na górnym panelu. Jeśli macie jakieś uwagi albo zastrzeżenia w kwestii strony technicznej/wizualnej to piszcie śmiało w komentarzach. Dawno nie pisałem meczówek, także mogą pojawić się jakieś tam "kwiatki".

A moje pytanko - warto robić podsumowania miesiąca czy niezbyt to potrzebne?

Jeśli chodzi o skróty to myślę jak to rozegrać. Na moim obecnym komputerze nagrany filmik klatkuje jeszcze bardziej niż miało to miejsce podczas nagrywania (bandicamem sobie nagrywam), dlatego zastanawiam się nad zmniejszeniem ustawień grafiki w PESie.

W tym miejscu chciałbym też jeszcze raz ogromnie podziękować Lizakowi za stroje. Bez niego pewnie bym nie ruszył, bo jestem kompletnie zielony w tym temacie. Fachowa praca, bardzo jestem zadowolony i wdzięczny. Brawa dla tego pana! Bliższe ujęcia strojów podsyłam wam w linkach:

Dom: REJESTRACJA lub LOGOWANIE
Wyjazd: REJESTRACJA lub LOGOWANIE
GK: REJESTRACJA lub LOGOWANIE
« Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2014, 18:17:07 wysłana przez IDareKI »

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Z wysokiego C
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 25, 2014, 19:57:04 »

Mecz z Blackburn, a na pewno jego pierwsza połowa, dał wyraźnie do zrozumienia, na co powinien zostać położony największy nacisk w drużynie Pielgrzymów. Zgranie zespołu i wynikająca z tego odpowiednia pewność siebie to aspekty, nad którymi Robinson będzie musiał popracować mocniej niż nad pozostałymi. Czy Boston odrobił chociaż po części to zadanie domowe?

Początek spotkania ułożył się po myśli gospodarzy i już w 11. minucie uśmiechnęło się do nich szczęście. Wtedy to Yesil podał do Delfouneso, który był na pograniczu spalonego. Sędzia podjął słuszną decyzję puszczając grę dalej, bo napastnik Boltonu ustawił się ramie w ramie z ostatnim obrońcą. Mills tak skupił się na sygnalizowaniu pozycji spalonej swojego rywala, że po chwili nie był już w stanie dogonić 23-letniego napastnika, dzięki czemu Anglik otworzył wynik spotkania. Dobra karma nie opuszczała gospodarzy praktycznie przez całą pierwszą połowę, gdyż rywale strzelali w słupek lub prosto w ręce bramkarza. Niestety, w 43. minucie Steele został zmuszony do kapitulacji. Eaves posłał idealną wrzutkę z lewego skrzydła, którą wykorzystał Craig Davies i głową z odległości około 5 metrów wpakował futbolówkę do siatki. Remis!

Po zaledwie kilku minutach drugiej połowy okazało się, że szczęście opuściło Pielgrzymów tylko na chwilę, ponieważ przed utratą bramki znów uratował ich słupek. Po serii tzw. farta przyszedł czas na dyktowanie własnych warunków. W 62. minucie podanie Eaglesa do Yesila przeciął Dervite. Niemiecki piłkarz był jednak na tyle zdeterminowany, że natychmiastowo odebrał należne i popisał się świetnym zagraniem na dobieg w kierunku Velliosa. Rosły napastnik uderzył z pierwszej piłki i gospodarze ponownie cieszyli się z prowadzenia. Druga bramka ostudziła gorące głowy piłkarzy Boltonu i do końca spotkania odbijali się od wyjątkowo agresywnych defensorów United (trzech z nich otrzymało żółte kartki za zbyt ostre wejścia). Kolejne trzy punkty na koncie ekipy Robinsona.

Pierwsze spotkania w wykonaniu Bostonu pokazują, że mimo pewnych mankamentów jest to drużyna solidnie przygotowana do sezonu. Lokalne gazety rozpływają się nad geniuszem Grosenvora i dokonywanych przez niego inwestycji, tylko... czy nie za wcześnie? Dwie wygrane na własnym terenie to porządna zaliczka i zastrzyk motywacyjny przed serią meczów wyjazdowych, którą rozpocznie spotkanie z bezbarwnym jak do tej pory Charlton.

11' Delfouneso, 62' Vellios (Yesil) - 43' Craig Davies (Eaves)


« Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2014, 18:18:58 wysłana przez IDareKI »

Offline Razer

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 55
  • Dostał Piw: 10
  • Na forum od: 24.10.2009r.
Odp: Boston United F.C. | Niewidzialna ręka
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 25, 2014, 21:06:49 »
Zapomniałem skomentować pierwszy post ;D A przeczytałem!

Pierwszy raz chyba coś mi się u Ciebie nie podoba ;D Sorki, że od tego zaczynam, ale jakoś tak mi wyszło. Konkretniej chodzi o przedstawienie wyniku. Jest ono na tle nie tego koloru, który trzeba. Oczywiście (jak to Ty ;) ) poprawiłeś ten błąd od razu już w następnym odcinku zanim ktokolwiek zwrócił Ci uwagę :P
Świetnie prezentuje się ta belka na końcu. Jest bardzo praktyczna i przy tym "wyględna". Podobało mi się Twoje wyjście z sytuacji jak coś zepsułeś przy wstawianiu wyniku w pierwszym poście ;D "Tutaj zaraz poprawię..." Hahahaha ;D ;D ;D
Co do treści, idziecie bardzo pewnie w kierunku awansu. Może i przeciwnicy nie byli zbyt wymagający w porównaniu np do takiego Fulham, a Wy wygraliście oba mecze przewagę jednego gola, ale mimo wszystko da się odnieść wrażenie, że Wy po prostu zawsze strzelicie co najmniej jednego gola więcej niż przeciwnik. Atak to Wasza dobra strona, a przecież jest on podobno najlepszą obroną...

Dobra, skończmy te banały... Pracujesz "gdzieś"? Widziałbym Cię w jakieś klubowej stronie fanowskiej, na jakimś polskim fanpage'u zagranicznego klubu. Chyba miałeś jakąś przygodę z Athletikiem, o ile mnie pamięć nie myli... Wygląda na to, że interesujesz się Championship. Mało ludzi coś o niej wie. Myślałeś może o jakiejś polskiej stronie na ten temat? Opisywałbyś mecze właśnie w tym stylu, o ile w ogóle pisanie sprawia Ci taką przyjemność, jak ja to wnioskuję.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Niewidzialna ręka
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 26, 2014, 19:31:47 »

Pierwszy mecz wyjazdowy to prawdziwy test dla Pielgrzymów. Zadanie może ułatwić jednak fakt, że Charlton to jak dotąd cień drużyny, która "na farcie" ugrała trzy punkty wygrywając rzutem na taśmę z Boltonem w inauguracji. Sukces ten był o tyle ciekawy, iż po praktycznie dwóch połowach szaleńczych ataków Wanderers gol padł po jedynym w meczu rzucie rożnym dla The Addicks. Czy chwila nieuwagi może być równie zgubna dla United?

Bostończycy postanowili bardzo szybko ustawić spotkanie po swojemu i kontrolować je nie pozwalając rywalowi na zbyt wiele. Co najważniejsze - wyszło im to idealnie. Już w 4. minucie Delfouneso "poczęstował" bramkarza mierzonym strzałem, a do odbitej piłki dopadł Eagles i dobitka wylądowała w bramce. Gospodarze całkowicie stracili pewność siebie i dali się zamknąć na własnej połowie. Przed kolejnymi bramkami uratowały ich tylko zwichrowane celowniki gości i genialna wręcz dyspozycja Hendersona. Przekonał się o niej m. in. Tomasz Cywka, który popisał się bardzo silnym strzałem zza pola karnego, lecz zapędy te skutecznie zahamował golkiper Charlton. Wymiary ofensywy Pielgrzymów idealnie pokazuje liczba rzutów rożnych w ich wykonaniu, bo w pierwszej połowie było ich aż sześć. Duża nieskuteczność mogła zemścić się na przyjezdnych jeszcze doliczonym czasie pierwszej połowy. Kermogant obsłużył podaniem Haynesa, a ten mając przed sobą praktycznie czyste pole ruszył w kierunku bramki. Tylko napór powracającego Cywki spowodował, że strzał był niecelny i po gwizdku sędziego to Boston nadal był na prowadzeniu.

W drugiej części spotkania obraz gry nie zmienił się za bardzo. Gospodarze wciąż czyhali na błędy rywala, by potem bezlitośnie wykorzystać każde potknięcie. Mało brakowało, a nieporozumienie między zawodnikami United zakończyłoby się bardzo źle. W 64. minucie Steel wyrzucił piłkę w kierunku Hunta, jednak jego intencje doskonale odczytał Haynes. Zbyt mała siła podania i bierność obrońcy zakończyła się przejęciem piłki przez napastnika Charlton i tylko brak zimnej krwi ofensora skutkował bardzo niecelnym strzałem. Uśpienie czujności wśród defensywy gości narastało aż do 84. minuty. Właśnie wtedy Church zdecydował się na wrzutkę z prawej strony pola karnego, która była adresowana do Haynesa. Obrońcy zupełnie zapomnieli o kryciu i napastnik The Addicks nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Potraktowani terapią wstrząsową Pielgrzymi w końcu się przebudzili i postanowili wykorzystać pozostały czas na odebranie należnego. Sztuka ta udała się zaledwie kilka minut później. 88. minuta i idealne podanie między obrońców w wykonaniu Delfuoneso. Ebanks-Blake natychmiastowo znalazł się w okolicy piątego metra i bezlitośnie wykończył akcje zdobywając gola. Koniec!

Drużyna Charlton Athletic to doskonały dowód, że nie wolno lekceważyć nawet słabo grającego rywala. Wystarczyła im jedna dobrze przeprowadzona akcja, by nacierający z ogromną siłą Bostończycy musieli zaczynać praktycznie od zera. Gol ten pokazał także, iż defensywa w drużynie Robinsona nadal nie jest najmocniejszym jej punktem. Oby w zbliżającym się meczu z Norwich tejże formacji nie zabrakło skupienia i odpowiedniej koncentracji.

84' Haynes (Church) - 4' Eagles, 88' Ebanks-Blake (Delfouneso)





Spoiler for Hiden:
Cytuj
Pierwszy raz chyba coś mi się u Ciebie nie podoba ;D Sorki, że od tego zaczynam, ale jakoś tak mi wyszło. Konkretniej chodzi o przedstawienie wyniku. Jest ono na tle nie tego koloru, który trzeba. Oczywiście (jak to Ty ;) ) poprawiłeś ten błąd od razu już w następnym odcinku zanim ktokolwiek zwrócił Ci uwagę :P

To podgląd posta na pl robi mnie w konia  :P W podglądzie miałem odwrotny kolor tła do tego, który pojawił się po wstawieniu, stąd mój błąd z wypełnieniem wyniku  ;) Teraz będę pamiętał żeby robić zawsze odwrotnie.

Cytuj
Dobra, skończmy te banały... Pracujesz "gdzieś"? Widziałbym Cię w jakieś klubowej stronie fanowskiej, na jakimś polskim fanpage'u zagranicznego klubu. Chyba miałeś jakąś przygodę z Athletikiem, o ile mnie pamięć nie myli... Wygląda na to, że interesujesz się Championship. Mało ludzi coś o niej wie. Myślałeś może o jakiejś polskiej stronie na ten temat? Opisywałbyś mecze właśnie w tym stylu, o ile w ogóle pisanie sprawia Ci taką przyjemność, jak ja to wnioskuję.

Pracować tak poważnie jak na ten moment w tym "biznesie" to nie, jedynie wrzucam od czasu do czasu jakieś nowinki transferowe na fanpage o nazwie Transfery Piłkarskie (w charakterze "redaktora"). Tak, pomagałem jakiś czas przy tłumaczeniu artykułów dla polskiego portalu Athletic. Próbowałem "bawić" się w takie rzeczy na własną rękę z fanpage Wolverhampton na facebooku. Niestety jest to raczej drużyna o zasięgu lokalnym tj. mają swoje większe grono kibiców w Anglii, ale Polska to raczej Barcelonami, Realami i innymi Manchesterami stoi. Kiedy zainteresowanie jest tak małe to lepiej samemu sobie już przetłumaczyć jakiś artykulik i poczytać, wiadomo. Co do Championship - warto to przemyśleć, jednak ze względu na studia, które rozpoczynam już w sumie niedługo, będę musiał zastanowić się czy starczy mi na to czasu po prostu. Mimo wszystko dziękuje za miłe i motywujące słowa :)
« Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2014, 18:20:20 wysłana przez IDareKI »

Offline Razer

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 55
  • Dostał Piw: 10
  • Na forum od: 24.10.2009r.
Odp: Boston United F.C. | O mały włos
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 26, 2014, 20:30:17 »
Hahahaha i znowu złe tło ;D

I znów moja teza się potwierdziła. Mieliście cały mecz pod kontrolą i nawet stracona bramka w końcówce nie odebrała Wam 2 pkt. Nie ważne ile stracicie, zawsze i tak strzelicie więcej.
1. miejsce w tabeli, jako jedyni wygraliście wszystkie dotychczasowe mecze. Czyżby awans już w pierwszym roku? Nieźle sobie radzą spadkowicze z BPL póki co

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | O mały włos
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 26, 2014, 20:40:14 »
Hahahaha i znowu złe tło ;D

Nie jest złe... Pewnie piszesz tak, bo patrzysz na tło podczas odpowiadania :P Natomiast jeśli spojrzysz w normalnym trybie to tło zmieni się i wszystko będzie pasować ;) Nie wiem dlaczego, ale tak jak pisałem w spoilerze - te tła są inaczej podczas pisania posta, a odwrotnie podczas normalnego przeglądania wątku. Urok pesleague, pokombinuje z tym jeszcze.

Offline Razer

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 55
  • Dostał Piw: 10
  • Na forum od: 24.10.2009r.
Odp: Boston United F.C. | O mały włos
« Odpowiedź #26 dnia: Lipiec 26, 2014, 21:12:28 »
To poczekaj... Chyba w takim razie mamy na odwrót... Kiedy otwieram okno odpowiedzi, to wszystko się zgadza, lecz na zwykłym podglądzie mam źle ;D

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | O mały włos
« Odpowiedź #27 dnia: Lipiec 26, 2014, 21:18:24 »
To poczekaj... Chyba w takim razie mamy na odwrót... Kiedy otwieram okno odpowiedzi, to wszystko się zgadza, lecz na zwykłym podglądzie mam źle ;D

Jeszcze lepiej  :P No nic, postaram się to zrobić na przezroczystym tle (bo teraz po prostu robiłem screena podglądu i podnosiłem wyżej tekst). Pracuje w GIMPie i tam jest tak skichany edytor tekstu, że każda czcionka wygląda inaczej niż w normalnym formatowaniu na forum. Próbowałem zrobić tak jak tutaj to tekst wygląda inaczej (mimo że ściągałem już nawet z Internetu tę czcionkę w razie gdyby GIMP miał z systemową jakiś problem). Sprawdzę jeszcze Photoshopa. Wybaczcie, bo wiem że to szpetnie wygląda, a już w ogóle jak żyje w przeświadczeniu, że ktoś ma tak jak ja a tu się okazuje, iż nie  :-\

Offline Razer

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 55
  • Dostał Piw: 10
  • Na forum od: 24.10.2009r.
Odp: Boston United F.C. | O mały włos
« Odpowiedź #28 dnia: Lipiec 26, 2014, 21:20:45 »
Wybaczcie
Wybaczamy ;D Wszyscy... My ;D ;D ;D

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Kubeł zimnej wody
« Odpowiedź #29 dnia: Lipiec 27, 2014, 21:53:27 »

Charlton obnażyło dwa poważne problemy w defensywie Pielgrzymów, a mianowicie są nimi brak odpowiedniej koncentracji oraz zgrania. Mimo całkiem przyzwoitych interwencji wystarczyła chwila nieuwagi i piłka lądowała w siatce po szybkiej kontrze, lub też wrzutce ze skrzydła. Czy mecz z Norwich pokaże, iż powiedzenie "nie od razu Rzym zbudowano" jest zdecydowanie prawdziwe? 

Goście rozpoczęli to spotkanie w bardzo słabym stylu. Van Wolfswinkel postraszył Bostończyków dwoma niecelnymi strzałami, jednak był to dopiero wstęp do tego, co miało dziać się potem. W 13. minucie wspominany przed chwilą napastnik zdecydował się na podanie do Hoolahana. 32-latek przebiegł niemal połowę boiska zostawiając za sobą obrońców i rajd ten zakończył strzałem. Piłka przeleciała obok zupełnie bezczynnego bramkarza i wpadła do siatki. Pielgrzymi nie mieli pomysłu na grę i popełniali karygodne wręcz błędy. Bezradność przyjezdnych skutecznie ukazuje fakt, że w pierwszej części spotkania byli w stanie oddać tylko jeden strzał, który trafił w słupek. Do przerwy bezbarwnie i bez emocji.

Zapał i zaangażowanie z jakim przystąpili do drugiej połowy Pielgrzymi dawał nadzieje na poprawę sytuacji. Niedługo po gwizdku sędziego Ebanks-Blake zdołał nawet oddać silny, płaski strzał, który ostatecznie sparował Ruddy. W 54. minucie Mellis dość niefortunnie sfaulował rywala i otrzymał żółtą kartkę. Sędzia podyktował rzut wolny na lewym skrzydle w okolicach trzydziestego metra. Garrido posłał wrzutę w pole karne, a nieporadnie kryty Hooper główką władował piłkę do bramki. Robinson zareagował natychmiastowo i na placu gry pojawili się Cywka oraz Yesil. Zmiany te (przynajmniej początkowo) były na tyle trafione, że już chwilę później Bostończycy zrewanżowali się za kolejną stratę. Ebanks-Blake zagrał do zbiegającego ze skrzydła Polaka, a ten oddał dość silny strzał. Bramkarz zdołał odbić futbolówkę, jednak w odpowiednim miejscu znalazł się Yesil i golkiper nie miał z dobitką żadnych szans. Niestety, był to chyba jedyny przebłysk United w tym meczu. Niemal identyczne gole z 67. (Van Wolfswinkel) i 72. (Hoolahan) minuty poprzedzone podaniem w uliczkę między obrońców wbiły przysłowiowy gwóźdź do trumny. Holenderski napastnik Kanarków spisał się dziś na medal, za co otrzymał tytuł najlepszego gracza spotkania.

Norwich pokazało Pielgrzymom, że jedna składna akcja zakończona golem nie wystarczy żeby zdobyć trzy punkty na terenie przeciwnika. Był to zdecydowanie najsłabszy mecz podopiecznych Robinsona od czasu rozpoczęcia ligowych zmagań. Czyżby osiedli na laurach? A może nadal są zbyt mało zgraną i poukładaną ekipą, a pierwsze wygrane za bardzo wywindowały oczekiwania wobec nich? Wielu ekspertów uważa, że zdecydowanie to drugie.

13' Hoolahan (Van Wolfswinkel), 54' Hooper (Garrido), 67' Van Wolfswinkel (Fer), 72' Hoolahan (Van Wolfswinkel) - 57' Yesil





Spoiler for Informacja nt. skrótów spotkań:
Miałem dodawać skróty spotkań do każdego odcinka meczowego, jednak mój obecny sprzęt nie pozwala mi na zbyt komfortowe nagrywanie. Zacznę je wrzucać, kiedy już "przesiądę" się na inny komputer.

Poprawiłem wyniki spotkań. Czcionka troszeczkę odstaje (programy graficzne jakoś dziwnie ją przeinaczają), ale myślę, że jest ok i co najważniejsze już bez kłopotów z tłem :P

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Strzelecka niemoc
« Odpowiedź #30 dnia: Lipiec 30, 2014, 14:57:43 »

Po tęgim laniu od Norwich zawodnicy nie mieli zbyt dobrych humorów. Liga trwa jednak dalej i jedynym dobrym wyjściem z sytuacji jest wyciągnięcie odpowiednich wniosków oraz wystrzeganie się błędów z przeszłości. Terminarz nie sprzyja w łatwej/przyjemnej odbudowie morale, bo kolejnym rywalem jest Wigan, które w poprzednim sezonie otarło się o awans.

Dość senny i nudny początek nie przyniósł kibicom obu ekip zbyt wielu emocji. Walka w środkowym sektorze boiska zmieniła się w ciąg odbiorów oraz zmarnowanych w fatalnym stylu podań. W 22. minucie Watson po podaniu Maloneya huknął w słupek niespodziewanie wybudzając z letargu wszystkich obecnych na stadionie. Pielgrzymi nieśmiało zaczęli wyprowadzać dość składne akcje i dwukrotnie stworzyli ryzyko pod bramką rywala. Przełamanie nastąpiło po około 34. minutach spotkania. Yesil popisał się efektownym zagraniem między obrońców, a Eagles zbiegł z prawej strony pola karnego i dokończył dzieła. Pobudzone Wigan bardzo szybko pokazało, że nie pozwoli przyjezdnym dyktować warunków. Już po upływie 180. sekund Maloney przerzucił piłkę nad obrońcami, których z łatwością wyprzedził Watson i wyrównał wynik. Ta część meczu zakończyła się sprawiedliwym remisem.

W drugiej połowie okazało się, że jej pierwsze pół godziny wcale mogłoby się nie odbyć. Kolejna już kopanina z dala od obu bramek nie przynosiła wymiernych korzyści żadnej z ekip. Dopiero po upływie tego czasu Pielgrzymi stwierdzili, że fajnie byłoby wywieźć z DW Stadium te trzy punkty. Strzelanie rozpoczął Digby, który po świetnym podaniu Cywki uderzył zbyt lekko, dzięki czemu bramkarz złapał piłkę bez większych problemów. W 82. minucie z prawego skrzydła świetnie dośrodkował Eagles, a po główce Delfouneso piłka wpadła do bramki. Niestety, napastnik znajdował się na pozycji spalonej i gola słusznie nie uznano. Goście w ciągu kwadransa uzyskali pokaźną przewagę w statystyce strzałów i rzutów rożnych. Przebudzenie nastąpiło jednak zbyt późno, a The Latics dzielnie wybronili ten remis.

Poprzednia wpadka dość mocno zapadła w pamięć graczy United, którzy przez zdecydowaną większość czasu nie potrafili nabrać pewności siebie. Przełamanie i duża dawka motywacji z końcówki spotkania nie przyniosły wymiernego skutku, ale może mieć to kolosalne znaczenie w kontekście kolejnej rywalizacji. Już w przyszłym tygodniu rozpocznie się walka w rozgrywkach pucharowych. Kopciuszek Championship zmierzy się z zespołem Jose Mourinho - Chelsea.

37' Ben Watson (Maloney) - 34' Eagles (Yesil)





Spoiler for Pytanie odnośnie kolejnego odcinka:
Koncepcje kolejnego odcinka są właściwie dwie:
- jakiś post informacyjny z terminarzem na kolejny miesiąc
- następne spotkanie a dalszą część terminarza wrzucę po prostu na górny panel

Jak myślicie?

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Podsumowanie sierpnia i września
« Odpowiedź #31 dnia: Lipiec 31, 2014, 18:25:25 »

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

#10 | Podsumowanie sierpnia i września


Dzisiejsze podsumowanie obejmuje dwa miesiące, ponieważ Pielgrzymi w sierpniu rozegrali tylko jedno inauguracyjne spotkanie. Przyzwoite wejście w sezon pozwoliło nabrać całej drużynie pewności siebie i United w całkiem przekonującym stylu pokonało Bolton oraz Charlton. Po trzeciej wygranej z rzędu Boston znalazł się na czele tabeli z dwupunktową przewagą nad Fulham, Birmingham i Watford. Rozbudzony w sercach kibiców entuzjazm był właściwie uzasadniony, jednak czwarta kolejka przyniosła dość duże rozczarowanie i ściągnęła marzycieli z powrotem na ziemie. Spadkowicz z Norwich zaaplikował podopiecznym Robinsona cztery bramki i zrzucił ich z zajmowanego przez krótki czas fotela lidera. Ostatni wrześniowy mecz rozegrany na DW Stadium zakończony wynikiem 1:1 przyniósł poprawę nastrojów, ponieważ ostatni jego kwadrans odbył się pod dyktando przyjezdnych. Trzy wygrane, remis, porażka dają Pielgrzymom piątą lokatę i niewielką stratę do idących łeb w łeb Norwich oraz Cardiff.

Najlepsze oceny: Nathan Delfouneso (7.0 w 5 spotkaniach)
Man of the Match: Nathan Delfouneso (2)
Najlepszy strzelec: Nathan Delfouneso, Samed Yesil, Chris Eagles (po 2 w Sky Bet Championship)
Najlepszy asystujący: Nathan Delfouneso (3 w Sky Bet Championship)
Najdłużej na boisku: Jason Steele, Jack Hunt, Cedric Evina (5 pełnych spotkań)
Zawodnik miesiąca: Nathan Delfouneso

Zdobywca nagrody dla najlepszego zawodnika ostatnich spotkań był niekwestionowanym liderem w formacji ofensywnej Pielgrzymów. Wspaniały mecz inauguracyjny napastnik ten zwieńczył zdobyciem gola i dwóch asyst. Strzelał, podawał, świetnie odnajdywał się pod bramką rywala. W tym momencie jest także najlepszym asystującym zaplecza Premier League. Niestety chwilowo utracił formę i w dwóch ostatnich spotkaniach wchodził na murawę z ławki rezerwowych - mimo starań nie był w stanie odmienić losów meczu. Delfouneso nieznacznie wyprzedził Yesila, który mimo trochę gorszych ocen oraz jednej asysty mniej był bardzo bliski zwycięstwa. Patrząc jednak na obecną grę obu napastników to wypożyczony z Liverpoolu niemiecki piłkarz tureckiego pochodzenia może strącić Anglika z tronu w przyszłym miesiącu.

Najpewniejszą jak dotąd pozycje mają zawodnicy na bramce i skrzydłach obrony. Może się to jednak w każdym momencie zmienić, ponieważ żaden z Pielgrzymów nie wystrzegał się błędów, co może poskutkować częstszą rotacją. Potrzeba jeszcze wielu treningów, by Robinson uczynił ze swojej drużyny zgrany kolektyw, mimo tego nie może być usprawiedliwienia dla najbardziej banalnych wpadek/kiksów. Na tym etapie rozwoju United nie można jednoznacznie wskazać najgorszych i niespełniających pokładanych w nich nadziei zawodników. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że Shea i Ebanks-Blake to gracze, których zdecydowanie stać na więcej.

Październik rozpocznie się dla United meczem z Chelsea w FA Cup. Pocieszeniem może być fakt, że ekipa Mourinho gra ostatnimi czasy w kratkę i w lidze zanotowała po trzy wygrane oraz porażki. Nikt nie oczekuje tutaj cudów, a wynik inny niż wygrana The Blues w regulaminowym czasie gry będzie dużym zaskoczeniem. Powrót do ligowych realiów także nie będzie należał do najprzyjemniejszych. W szóstej kolejce Sky Bet Championship na Oakwell Stadium zawita Watford, następnie United czeka starcie z walczącym w ubiegłorocznych play-offach Brighton. Wyjazd do Reading może być wbrew pozorom bardzo owocny, ponieważ The Royals nie radzą sobie jak na razie zbyt dobrze. Wymagający październik zakończy spotkanie ze spadkowiczem - Fulham FC.

Październik:

1/16 FA Cup | Chelsea FC vs Boston United
6. kolejka Sky Bet Championship | Boston United vs Watford FC
7. kolejka Sky Bet Championship | Boston United vs Brighton & Hove Albion
8. kolejka Sky Bet Championship | Reading FC vs Boston United
9. kolejka Sky Bet Championship | Boston United vs Fulham FC
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2014, 13:43:57 wysłana przez IDareKI »

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Dawid i Goliat
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 01, 2014, 13:43:20 »

Dla Chelsea mecz ten miał być spacerkiem, kolejną łatwą wygraną nad słabeuszem z niższej ligi. Bukmacherzy byli zgodni, że to Boston zbierze tęgie lanie i Pielgrzymi obejrzą dalszą część zmagań w FA Cup na ekranie telewizora. The Blues mieli wszystko co potrzebne, by roznieść w pył niepoukładany oraz nie do końca zgrany zespół Robinsona. Czy starcie porównywane do biblijnej walki Dawida z Goliatem ma szanse na takie samo zakończenie?

W linii obronnej Mourinho wystawił młodych zawodników wspartych przez Cahilla. Na uwagę zasługuje także fakt, że najważniejsze nabytki Chelsea (Fabregas i Diego Costa) rozpoczęły spotkanie na ławce rezerwowych, a w roli kapitana wystąpił Drogba. Mimo eksperymentów Portugalczyka chyba mało kto spodziewał się, że Pielgrzymi wykażą większą inicjatywę w początkowej fazie spotkania. Już w 9. minucie Cywka dostrzegł Delfouneso wbiegającego między Zoume i Cahilla, co poskutkowało świetnym podaniem "w uliczkę". Napastnik idealnie trafił w tempo i mierzonym strzałem w dolny róg bramki zmusił Cecha do kapitulacji. Utrata gola wybudziła The Blues na tyle skutecznie, że po upływie zaledwie trzystu sekund odrobili straty. Atsu popisał się wspaniałym rajdem na prawym skrzydle, który zakończył zagraniem do osamotnionego Drogby. Zupełnie niekryty Iworyjczyk miał sporo miejsca na oddanie strzału i potężnie przymierzył ze skraju pola karnego doprowadzając do remisu. Przez całą pierwszą połowę kibice mogli oglądać dwóch równorzędnych rywali, ponieważ obie drużyny miały kilka okazji na zmianę wyniku. Na szczególną uwagę zasługuje 22-letni prawoskrzydłowy Niebieskich, który po zdobyciu asysty nabrał wiatru w żagle i siał postrach w szeregach defensywy United dzięki swojej szybkości oraz bardzo dokładnym wrzutkom. Najbardziej pracowitym Pielgrzymem był z kolei Delfouneso, lecz mimo starań i idealnej sytuacji sam na sam nie zdołał powiększyć swojego dorobku bramkowego.   

Druga część spotkania już od pierwszych minut odbywała się pod dyktando... Bostończyków. W 57. minucie bardzo niewiele zabrakło, by Cywka zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Po zamieszaniu w polu karnym rywala obrońcy zdołali wybić futbolówkę, jednak na tyle niefortunnie, że wpadła ona pod nogi niepilnowanego Polaka. 26-latek huknął z pierwszej piłki, lecz Cech wyciągnął się jak struna i powstrzymał zapędy rywala. Na boisku w końcu pojawili się Costa oraz Fabregas, a sam Mourinho powoli tracił cierpliwość. Około 74. minuty bardzo bliski szczęścia był Digby, który także mógł wykorzystać niekonsekwencje defensorów Chelsea. Anglik wyłuskał piłkę od zdezorientowanego Oliveiry i zdecydował się na strzał. z dość ostrego kąta - słupek! Wizja dogrywki stawała się coraz bardziej realna, tak więc w samej końcówce boisko opuścili zmęczeni Delfouneso oraz Evina, a zostali zastąpieni przez Yesila i Frienda. Ostatni w drugiej połowie gwizdek sędziego zasygnalizował, że spotkanie to powoli zaczynało pachnieć sensacją.

Dogrywka była zdecydowanie najnudniejszą częścią tej batalii. W 103. minucie Yesil oddał jedyny celny strzał, który i tak padł łupem świetnie dysponowanego czeskiego bramkarza. The Blues sprawiali wrażenie jakby to właśnie im zależało na wytrwaniu do karnych - czyżby czuli się pewniejsi w prawdziwej grze nerwów jaką jest konkurs jedenastek? Jeśli tak to dopięli swego i po dwóch godzinach bez rozstrzygnięcia kibice z zapartym tchem przypatrywali się wykonywanym przez piłkarzy obu drużyn rzutom karnym.

Konkurs jedenastek

Strzał 1.
Rozpoczął Diego Costa, który przyszedł do Chelsea z hiszpańskiego Atletico za około 40 milionów euro. Napastnik wziął krótki rozbieg i... poprzeczka!
Jako pierwszy z Pielgrzymów do strzału podszedł Yesil. Urodzony w Niemczech snajper z pełnym spokojem umieścił piłkę w lewym dolnym rogu bramki.

Strzał 2.
Kolej na Edena Hazarda. W ciągu całego spotkania nie wyróżnił się i był właściwie cieniem samego siebie. Teraz jednak skutecznie zmylił bramkarza i Steele rzucił się w złą stronę.
Mellis pojawił się na boisku dopiero w 73. minucie i zmienił Battocchio. Zapas sił umożliwił mu oddanie silnego, bardzo dokładnego strzału w samo okienko.

Strzał 3.
Ramires - był bardzo aktywny w środku pola jak i sprawnie podłączał się do akcji ofensywnych. Tym razem zabrakło mu spokoju, strzelił prosto w słupek.
Do trzeciego strzału Robinson wyznaczył polskiego pomocnika. Cywka uderzył dość mocno, dzięki czemu piłka zdołała wpaść do bramki nawet po kontakcie z Cechem.

Strzał 4.
Na Fabregasie spoczywała ogromna presja - tylko celny strzał dawał Chelsea jakąkolwiek nadzieje. Strzelił po ziemi, za blisko środka, co poskutkowało dobrą interwencją bramkarza Bostonu.

Takie zakończenie przewidywali chyba tylko najwięksi optymiści wśród najzagorzalszych kibiców. The Blues zostali wyeliminowani przez świetnie i konsekwentnie grających Pielgrzymów. Mourinho otrzymał wiele materiału do przemyślenia, ponieważ jego zawodnicy od początku sezonu nie radzą sobie najlepiej, a najdroższe oraz z pewnością najważniejsze nabytki nie spełniają jak dotąd pokładanych w nich nadziei. Boston świętuje, a sympatycy zostali wprawieni w euforię podobną do radości po zdobyciu pucharu. Trudno się dziwić, ponieważ od dziś projekt Grosenvora i jego wykonawcę Robinsona znają chyba wszyscy.

14' Drogba (Atsu) - 9' Delfouneso (Cywka)





Spoiler for Mecz pucharowy:
Wyszło trochę dłużej niż zwykle, ale "rozmiary" meczu tego wymagały. Myślę, że opis rzutów karnych jest całkiem przejrzysty i estetyczny.
Gra mi się przyjemnie na profesjonaliście (żaden ze mnie mistrz PESa  :D). Z tego też względu jest jak dla mnie wystarczający w tym momencie, że mogę dostać od Norwich 4-1, a innym razem stawiam się Chelsea tak bardzo skutecznie jak tylko mogę.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2014, 15:59:23 wysłana przez IDareKI »

Offline LonG_7

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lip 2014
  • location:
  • Wiadomości: 19
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 15.07.2014r.
  • 決してあきらめない
Odp: Boston United F.C. | Dawid i Goliat
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 01, 2014, 15:32:48 »
Cytuj
niepoukładany praz nie do końca zgrany
???
Nie rozumiem tego fragmentu, chyba miało być "oraz" :P.

Anyway, kariera jak to zawsze u Darka, stoi na b. wysokim poziomie, wszystko jest estetyczne. Sprawiliście nie małą niespodziankę, nie lubię Chelsea, więc cieszę się z ostatecznego rezultatu ;)
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2014, 15:37:45 wysłana przez LonG_7 »

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Steele show
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 02, 2014, 19:44:19 »

Na świętowanie w związku z ostatnim meczem FA Cup nie było zbyt wiele czasu. Pielgrzymi bardzo szybko musieli wrócić do ligowej rzeczywistości, ponieważ głównym celem United jest jak najlepsza pozycja w tabeli. Watford w przeciwieństwie do Bostonu nie bierze już udziału w rozgrywkach pucharowych i od jakiegoś czasu The Hornets mogli w pełni skupić się na lidze. Prawdopodobne więc było, że wyeliminowanie The Blues odciśnie swój ślad na dzisiejszej dyspozycji podopiecznych Robinsona.

Giuseppe Sannino zdecydował się na bardzo ofensywne ustawienie co początkowo nie ułatwiło zadania przyjezdnym, bo już po 6. minutach Bostończycy zdołali rozpracować rywala. Frimpong znalazł się na lewym skrzydle i zagrał do ustawionego przed polem karnym Treacy'ego. Pomocnik posłał podanie do wbiegającego na jedenasty metr Delfouneso, a napastnik uderzeniem z pierwszej piłki otworzył wynik spotkania. Kolejne prawie pół godziny upłynęło pod znakiem walki w środkowej strefie boiska i dość powolnym wzajemnym wydzieraniu każdego skrawka murawy przez obie strony. W 34. minucie McGugan długim podaniem uruchomił Chu-Younga, który świetnie ominął interweniującego wślizgiem Dawsona, po czym oddał salwę w długi róg bramki i zdobył wyrównującego gola. Co ciekawe w pierwszej połowie padły tylko trzy strzały - w tym... jeden autorstwa gracza Watford. Ku uciesze kibiców ta niezwykle pełna emocji część spotkania dobiegła końca.

Po krótkim odpoczynku i zamianie kilku słów z menedżerami zawodnicy powrócili na boisko. Gospodarze bardziej wzięli do siebie słowa szkoleniowca co pokazali rozpoczynając prawdziwy festiwal strzelecki. Nie był on jednak w pełni udany, ponieważ piłkarzom zadanie utrudniały zwichrowane celowniki. W 50. minucie Delfouneso znalazł się w idealnej sytuacji - po długim podaniu od Hunta znalazł się za obrońcami i pędził w stronę osamotnionego bramkarza. Niestety, zabrakło zimnej krwi, angielski napastnik posłał piłkę prosto w dobrze ustawionego golkipera. Po upływie kwadransa Bostończycy przeprowadzili bardzo dobrą kombinacyjną akcję. Ebanks-Blake zagrał na flankę, gdzie czekał Shea. Skrzydłowy minął Doylea i prostopadłym podaniem obsłużył Yesila, który strzałem z pierwszej piłki sprawił Almunii niemałe problemy. Ta sama trójka przyczyniła się do sytuacji z 82. minuty. Tym razem wszystko zaczęło się od wypożyczonego ze Stoke amerykańskiego zawodnika - wślizgiem wybił futbolówkę spod nóg prawego obrońcy Watford. Do osamotnionej "szmacianki" dopadł Ebanks-Blake, a ten przekazał ją 20-letniemu napastnikowi. Samed nie pomylił się i dał United prowadzenie. Radość trwała tylko przez około 240 sekund - Pudil zagrał płasko z lewego skrzydła w pole karne, Acuna strzelił w słupek, odbitą futbolówkę przejął Chu-Yong i ponownie trafiła ona do Paragwajczyka, który wbił ją do praktycznie pustej bramki. Antybohaterem tej akcji stał się Steele, bo całe zajście obserwował drepcząc metr od prawego słupka (jego wspaniałą interwencje widać także powyżej). 

Przyjezdni mogą być zdecydowanie zadowoleni z tego wyniku. Almunia zatrzymał wiele strzałów, które swoją drogą były najczęściej wymierzone prosto w niego. Bostończycy nie wykorzystali przewagi i zapłacili za to utratą dwóch punktów. Przede wszystkim nie popisał się Steele - jak dotąd nie ukończył żadnego spotkania z czystym kontem. Czy kolejne mecze obejrzy już z ławki rezerwowych?

6' Delfouneso (Treacy), 82' Yesil (Ebanks-Blake) - 34' Chu-Young (McGugan), 86' Acuna (Chu-Young)





Spoiler for Takie tam:
Cytuj
Nie rozumiem tego fragmentu, chyba miało być "oraz" :P

Tak, tak, poprawiłem, dzięki.  :)

Zamieniłem hosting dla obrazków, które miały być wczytywane bezpośrednio na vpx (dzięki Jaxok). Imgur odstawiał jakieś szopki i mimo zamieszczenia linku bezpośredniego do obrazka przeinaczał na swoje, a potem kazał oglądać obraz z poziomu strony. Co ciekawe kiedy drugi raz kliknęło się w odnośnik to przenosiło już bezpośrednio. Jest na to jakaś rada? Chyba nie, skoro i tak już wklejałem linki bezpośrednie (tabela i wyniki miały być pośrednio, bo są w galeriach).

No a tak nawiasem to już mnie dobija ten Steele. Wpuszcza takie bramki, że przy większości z nich stoi i gapi się jakby miał autyzm, a innym razem ma opóźnioną reakcje. Bramkarze CPU jakoś nie mają takiego problemu co zaczyna mnie ostro wpieniać. Ten Steele jest taki cienki czy to już tradycja, że golkiper gracza jest tylko statystą a drugi targa jak Ochoa z Brazylią co mecz? W takim tempie to ja wpuszcze ze 100 bramek, bo co strzał w światło bramki to gol, już bym wolał mieć 11 w polu bez bramkarza, i tak nic nie daje  :P

Dość toporny ten tekst mi dziś wyszedł, nie mam dnia chyba  :P

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Pierwsze zero
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 03, 2014, 21:32:50 »

Popisy Steele'a nie umknęły uwadze Robinsona i podstawowy bramkarz Pielgrzymów po siedmiu spotkaniach w wyjściowym składzie musiał przywitać się z ławką rezerwowych. Szkoleniowiec United nie ryzykował zbyt wiele, ponieważ Brighton spisuje się jak dotąd fatalnie i zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Jeśli Mewy nie obudzą się z letargu to Sami Hyypiä może mieć kłopoty z utrzymaniem posady.

Wracający do formy Delfouneso już w 4. minucie mógł zaskoczyć bramkarza Brighton. Po zagraniu Batocchio ze środkowej strefy boiska angielski napastnik wdał się w pojedynek z Dunkiem. Napór rywala był na tyle skuteczny, że 23-latek nie był w stanie oddać dokładnego strzału i piłka trafiła w interweniującego Ankergrena. Po 22. minutach gry żółtą kartkę za zbyt ostre wejście otrzymał Shea, który w tym meczu został eksperymentalnie przesunięty na lewą obronę. Andrews wykonał rzut wolny i posłał futbolówkę w pole karne gospodarzy, gdzie Digby dość niefortunnie strącił ją prosto pod nogi Mackail-Smitha. Szkot był tym zagraniem nieco zaskoczony, tak więc Steer nie miał problemów z przechwyceniem kopniętej przez rywala piłki. Zniechęceni nieudanymi próbami zawodnicy kazali kibicom czekać na emocje aż do doliczonego czasu pierwszej części spotkania. Mellis podał do ustawionego przed polem karnym Delfouneso, snajper zrobił kilka kroków wzdłuż szesnastki i pod naporem dwóch obrońców strzelił w światło bramki. Salwa lekko zmieniła kierunek po kontakcie z kolanem Bruno Saltora, co skutecznie zmyliło golkipera Mew - gol!

Druga połowa mogła zawieść, ponieważ widowisko "psuli" świetnie interweniujący obrońcy obu ekip. Nie dopuszczali oni do groźnych ani klarownych sytuacji, a mecz zamienił się w festiwal przerywania kontr. Pielgrzymi byli jednak nieco bardziej agresywni co już niedługo po rozpoczęciu tej części meczu zaowocowało rzutem wolnym z dość groźnej dla bramkarza odległości. Andrews uderzał z okolicy dwudziestego metra, lecz strzał był niecelny i piłka przeleciała nad poprzeczką. W 69. minucie duet zawodników z Bostonu po raz ostatni poważnie podniósł ciśnienie kibicom przyjezdnych. Tomasz Cywka znalazł lukę w ustawieniu obrońców Brighton i uruchomił Delfouneso podaniem w uliczkę. Napastnik zdołał wyprzedzić Dunka, ale nie był już w stanie pokonać świetnie interweniującego Ankergrena. Do samego końca spotkania podopieczni Hyypii nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału, dzięki czemu Pielgrzymi pierwszy raz w tym sezonie zachowali czyste konto.

Steer już w swoim debiucie zachował czyste konto i zapewne od teraz znacznie częściej będzie pojawiał się między słupkami bramki Bostończyków. Niektórzy uważają, że tak naprawdę 21-latek nie miał dziś zbyt wielu okazji na zaprezentowanie swoich umiejętności. Faktem jest natomiast, iż ogromną część pracy w defensywie wykonali obrońcy. Widoczna stabilizacja formy i zgranie tej formacji może przynieść wiele korzyści w nadchodzących spotkaniach.

45'+ Delfouneso (Mellis)



Offline LonG_7

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lip 2014
  • location:
  • Wiadomości: 19
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 15.07.2014r.
  • 決してあきらめない
Odp: Boston United F.C. | Pierwsze zero
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 04, 2014, 15:47:04 »
Nigdy bym się nie spodziewał, że Brighton może upaść tak nisko w PESie czy FIFIE, a jednak ;p. Gol w końcówce spotkania uspokoił grę, czego skutkiem był tylko jedna groźna sytuacja w drugiej połowie. Po cichu liczę, że Brighton się jeszcze podniesie, gdyż jest to jedna z moich ulubionych drużyn na zapleczu angielskiej ekstraklasy.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Plażowicze
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 04, 2014, 17:35:23 »

Po dość skromnym, ale też zasłużonym zwycięstwie nad Brighton Pielgrzymi ponownie zawitali na fotelu lidera. Jakiekolwiek kalkulacje nie mają w tym momencie najmniejszego sensu, ponieważ pierwsze i dwunaste miejsce w tabeli dzieli zaledwie pięć punktów. Każde oczko jest na wagę złota o czym doskonale wiedzą jeszcze niedawno grający w Premier League Królewscy z Reading.

Zgodnie z tradycją to podopieczni Robinsona rozpoczęli strzelanie. Po 3. minutach gry w okolicy pola karnego wycięty w pień został Yesil. Rzut wolny z 22. metra wykonał Eagles i płaskim podaniem zagrał na jedenastkę do obecnego tam niemieckiego napastnika. Snajper zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, lecz niestety był on bardzo niecelny. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na przyjezdnych. W 21. minucie Roberts wykorzystał zagranie Kebe z prawego skrzydła i natychmiastowo dośrodkował futbolówkę prosto na wbiegającego Blackmana. 24-latek wykorzystał bierność Dawsona - ofiarny szczupak skutkował pierwszą bramką w tym spotkaniu. Gospodarze nie przebierali w środkach i niedługo przed zakończeniem tej części meczu postanowili przeprowadzić bliźniaczą akcje. Tym razem zagrywał Kebe, a zupełnie niekryty Roberts w takim samym stylu jak Blackman umieścił piłkę w siatce. Sytuacja o tyle komiczna, że obrońcy Bostonu postanowili zrobić sobie wczasy i przyglądać się całemu zajściu z boku (możecie to zobaczyć powyżej, do teraz nie wiem dlaczego zebrali się w tym miejscu a środek pola karnego był w całości do dyspozycji Reading).

Na drugą połowę z wakacji w końcu powrócili defensorzy United. Wpłynęło to znacząco na obraz spotkania - jeśli ktoś postanowił wyjść ze stadionu już w przerwie to za wiele nie stracił. Jedyną groźną sytuację stworzyli gracze Reading w 58. minucie. Blackman przebiegł prawie połowę boiska wyprzedzając po drodze dwóch obrońców i tylko świetny refleks Steera uratował Pielgrzymów przed utratą trzeciego gola. Na pochwałę zasługują zawodnicy broniący dostępu do bramki gospodarzy, ponieważ skutecznie utrudniali życie napastnikom z Bostonu, a większość ich strzałów odbijała się właśnie od The Royals. Nigel Adkins skutecznie wykorzystał atuty swoich graczy i jego zespół jako drugi w tym sezonie odebrał Bostończykom szanse na jakiekolwiek punkty.

Media nie pozostały obojętne wobec fatalnej postawy obrońców z pierwszej połowy. "Amatorszczyzna z okręgówki" to tylko jedno z wielu określeń opisujących wyczyny defensorów, które przyczyniły się do utraty obu bramek. W ogólnym rozrachunku trzeba jednak przyznać, że Reading było dziś drużyną zdecydowanie lepszą i przegrana to tylko kolejny dowód na to, że przed Robinsonem jeszcze wiele pracy. 

21' Blackman (Roberts), 39' Roberts (Kebe)





Spoiler for Piłka:
Będę musiał przeboleć tę piłkę dopóki nie awansuje do Premier League. W opcjach była ustawiona już wcześniej całkowicie inna dla tych rozgrywek, ale PES postanowił trochę poodwalać i jest jak jest. Jeśli ktoś wie jak mogę zmienić futbolówkę, którą rozgrywane jest spotkanie w lidze za pomocą jakiegoś edytora czy czegokolwiek to proszę o wiadomość w temacie lub na PW.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Boston United F.C. | Mundialowa forma
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 08, 2014, 16:16:29 »

Spadkowicze z Londynu jak dotąd nie byli w stanie złapać odpowiedniej formy i ze zmiennym szczęściem wędrują po szczeblach ligowej tabeli. Trzeba jednak pamiętać, że to jedna z silniejszych ekip na zapleczu Premier League, a w ofensywie The Cottagers występują bardzo skuteczni Bent oraz Ruiz. Nie zmienia to faktu, że w Championship trzeba grać bez kompleksów, bo tylko najodważniejsi i co najważniejsze najbardziej waleczni otrzymają możliwość gry w jednej z najlepszych lig świata.

Od samego początku spotkanie było bardzo zacięte. Już w 9. minucie Frimpong otrzymał żółtą kartkę po dość nieudanym wejściu w nogi rywala. Rzut wolny wykonał Riise i dośrodkował w pole karne. Zagrożenie oddalił Dawson, lecz piłka trafiła pod nogi McCormacka. Skrzydłowy Fulham od razu zdecydował się na wrzutkę, obecny na piątym metrze Bent strącił futbolówkę głową, ale Steer popisał się świetnym refleksem i przerzucił ją nad poprzeczką. Z czasem przyjezdni nabierali coraz większej pewności siebie, a efektem były kolejne okazje strzeleckie. W okolicach 20. minuty prawy pomocnik londyńczyków płaskim podaniem obsłużył Ruiza, do którego niemalże natychmiast dopadł Nyatanga. Obrońca Bostonu do samego końca utrudniał zadanie rywalowi dzięki czemu oddał on bardzo niecelny strzał. Tworzone przez The Cottagers zagrożenie zmusiło gospodarzy do reakcji i w końcu zdecydowali się przejść do ofensywy, co dość szybko dało zadowalające efekty. Zagranie Delfuoneso z 26. minuty otworzyło Eaglesowi drogę do bramki, a 28-latek po krótkim rajdzie wpakował piłkę do siatki. Utrata bramki rozsierdziła podopiecznych Magatha i do samego końca pierwszej połowy nękali obronę United. Usilne starania Ruiza oraz Benta spełzły jednak na niczym, tak więc gospodarze schodzili do szatni z przewagą jednego gola.

Początek drugiej części spotkania błyskawicznie pokazał, że zawodnicy Fulham nie mieli zamiaru wyjeżdżać ze stadionu Oakwell z pustymi rękami. W 49. minucie Bent zainicjował kontrę i posłał długie podanie w kierunku Zveroticia. Reprezentant Czarnogóry wyprzedził defensorów, a potem sprawnym strzałem doprowadził do wyrównania. Pielgrzymi bardzo szybko odwdzięczyli się "pięknym za nadobne". Po wrzutce Eaglesa piłkę wybił Riise, ale ta po koźle trafiła prosto pod nogi Ebanks-Blake'a. 28-letni napastnik wypatrzył wbiegającego w pole karne Delfouneso i podanie między obrońców zostało zamienione na gola. Mimo widocznej przewagi Bostończycy nie zdołali zdobyć trzech punktów. Świetna akcja ofensywna gości z 85. minuty pozwoliła im wyrwać jeden punkt - Bent zgrał piętką do Ruiza, snajper zwodem minął interweniującego Dawsona, a całą akcję wykończył mierzonym strzałem w dolny róg bramki. Remis po bardzo zaciętym spotkaniu.

Mecz z Fulham był ostatnim październikowym starciem. Seria wymagających potyczek z pewnością pozwoliła zweryfikować kilka ważnych aspektów w grze United. Czas na podsumowanie miesiąca i rozpoczęcie przygotowań do kolejnego meczu pucharowego, który zbliża się wielkimi krokami. Ogromny ścisk w tabeli i niestabilna forma faworytów sprawia, że każda kolejka będzie nieprzewidywalna, a co za tym idzie bardzo emocjonująca.

26' Eagles, 56' Delfouneso (Ebanks-Blake) - 49' Zverotić (Bent), 85' Bryan Ruiz



Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Boston United F.C. | Mundialowa forma
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 08, 2014, 17:05:23 »
Żółto - czarno, czyli w takich kolorach jakich się chyba najlepiej czujesz... Szkoda, że mało osób komentuje...
Wróciłem do meczu z Chelsea. Fajnie znowu zobaczyć Drogbę w niebieskiej koszulce. Podoba mi się sposób przedstawienia "jedenastek", czytając to można było poczuć emocje :P Niecałe 100 mln € nie trafiło w bramkę z 11 metrów :D
" border="0" border="0

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Boston United F.C. | Mundialowa forma
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 08, 2014, 17:05:23 »