Ale mialem mecz, passa 11 bez porazek z rzedu przeciwnik z div 1 gra wyrównana, kilka sytuacji ja kilka on, strzelil mi bramke jakos w 20 minucie po kontrze, mial dobra takse do takiejgry 4-5-1 managera nie pamiętam, nieważne, w 60 minucie strzelilem w koncu na 1-1 mimo ogroma sytuacji i strzałów, widzialem jednak ze to ten kiedy czlowiek sobie uświadamia ze czas konczyc, pozna pora, zmeczonie i jakos szczescie nie dopisuje, minuta 90+1 moj blyskotliwy skrzydłowy mane wychodzi ze skrzydła majac jedynie bramkarza przed soba, lobuje z wzglednie ostrego konta(r2 by nim nie weszlo) pilka leci z nadzieja , powiedziałbym ze i nawet reke bym se dal uciac ze w swiatlo bramki i... Bym kurna nie mial reki, pilka trafia w wewnetrzna strone słupka i wychodzi w pole, moj juz nie zdazyl dobiec zeby dobic i uraczylem sie remisem, dobra passa zwyciestw zakończona, rating zlecial o 4 punkciki i koniec grania do majowki
Zrobilem trzy losowania agenta FW wp s dly trzy zlote jeden ss jakis wiliam z cruzeiro(75), drugi emerson sheik(75, kto gral w pesa 14 to wieo kogo chodzi hehe