No co za kurestwo ! Gram sobie wczoraj w nocy. Idzie beznadzieja, jeden z tych dni co gra przeszkadza. Ale uparłem sie wygram jeden mecz i ide spać. Losuje mi jakiegoś black acclaima, mysle o i jeszcze jakis mutant z którym nawet piłki nie powącham. Ale mecz idzie nawet nieźle, pod koniec pierwszej połowy juz prowadze 3-1 i wychodzę sam na sam z GK, lobuję go piłka leci do pustej bramki i w tym momencie disconnect ... ale perfidia jest taka że jakims cudem to mnie rozłączyło, error code V ileś tam , i nawet nie moge sie zalogowac bo pojawia sie komunikat " unable to verify account". Jedyna opcja restart konsoli, po restarcie zwycięstwo zaliczone dla tego pajaca.
Normalnie bym powiedział no huk, shit happens net mi sie zesrał. Ale jakiś czas temu miałem bardzo podobną sytuacje, korzystny wynik z black acclamem ( nie pamiętam czy tym samym) koncówka meczu i i w identyczny sposób mnie rozlącza. Raz bym uwierzył w taki przypadek , ale za drugim to juz nie łykam... Nie wiem jak te kutasy to robią ze to przeciwnika rozłącza, ale dla mnie to kurestwo czystej wody.