PZPN przygotowany, nazwisko następcy Beenhakkera już znane
Jerzy Engel ma zastąpić na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Leo Beenhakkera w przypadku, gdyby drużyna prowadzona przez Holendra straciła punkty w najbliższym meczu eliminacji mistrzostw świata z Irlandią Północną - informuje "Polska The Times".
Były trener reprezentacji Polski miałby przejąć kadrę i prowadzić ją aż do finałów Euro 2012, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Wcześniej Engel był selekcjonerem w latach 2000-2002 i po długiej przerwie uzyskał awans do mistrzostw świata. Po nieudanym turnieju w 2002 roku na boiskach Korei Płd. i Japonii, Engel został zwolniony.
Decyzja zapadła w ścisłym gronie szkoleniowym PZPN po kolejnych zawirowaniach z holenderskim trenerem i podjęciu przez niego bez zgody związkowych władz współpracy z Feyenoordem Rotterdam.
Nikt tego w PZPN głośno nie powie, ale wszyscy, a zwłaszcza dyrektor Engel i wiceprezes do spraw szkoleniowych Antoni Piechniczek, przygotowani są na potknięcie Beenhakkera w Belfaście. Nikt oficjalnie nie powie "skuś, Leo, na dziada!", ale role zostały już podzielone.
Tak zwana rada starszych w PZPN pod przewodnictwem wiceprezesa Piechniczka i z akceptacją mentora polskich trenerów dr. Jerzego Talagi namaściła na następnego selekcjonera dyrektora Engela.
- Zachowanie Beenhakkera w stosunku do kolegów trenerów i PZPN wymaga krytyki jego osoby - uważa dr Talaga. - Ostatnie jego ruchy związane z pomocą Feyenoordowi każą się poważnie zastanowić, czy przypadkiem Beenhakker specjalnie nie prowokuje swego wcześniejszego zwolnienia z prowadzenia naszej reprezentacji.
- Beenhakker powinien dokończyć te eliminacje - twierdzi dr Talaga, ale po chwili dodaje: - Nie wiadomo jednak, co nagle zrobi. Ostatnio działa zaskakująco, często zmienia koncepcje, co budzi niepokój.
Doniesień "Polski" oficjalnie nie potwierdza sam Jerzy Engel, który zaznacza, że najważniejsze, to zrobić wszystko, by reprezentacja dowodzona przez Beenhakkera awansowała do MŚ w 2010 roku.
- Bezwzględnym priorytetem jest awans reprezentacji do finałów mundialu w RPA 2010, gdzie będzie znakomity i w zasadzie jedyny poważny dla naszej drużyny poligon przed Euro 2012 - mówi Engel.
Więcej w "Polska - The Times"