Do Atletico odszedł, bo był to klub z większym potencjałem od Porto, w dodatku grający w jednej z dwóch najlepszych lig na świecie. Odejście do Monaco było zwykłym skokiem na kasę (jak transfer Hulka do Zenitu), zwłaszcza że Monako to raj podatkowy. Teraz właściciel ASM ma problemy finansowe (rozwodzi się z żoną i traci połowę majątku), przez co ten klub powoli się rozpada, Falcao odchodzi na wypożyczenie do lepszej ligi, uciekając z tonącego okrętu (ktoś złośliwy może powiedzieć, że tylko zamienił tonące okręty, ale to nie taka sama sytuacja). Po co się tu doszukiwać teorii spiskowych?
Co do jego pensji, to jest związany kontraktem z Monaco i będzie zarabiał tyle, co do tej pory, ale wszystko rozbija się o podatek. W Monako jest on właściwie bliski zeru, w Anglii wynosi około 50%. Płaca netto będzie taka sama jak dotychczas, ale płaca brutto już niestety nie.