to nie wina Przyrowskiego, na takiej murawie to dziwne by było gdyby ta piłka się nie odbiła.
Bardziej Piątek bo wiadomo że w światło bramki się nie podaje.
Powtorki pokazaly ze to podanie nie bylo w swiatlo bramki i gdyby przyrowski jej nie dotchnal nie bylo by bramki.z drudiej str szczescie musialo sie usmiechnac do wisly.dlugo szukalem w pamieci i nie znalazlem meczu w ktorym wisla tak fartownie wygrala,powiem wiecej,wisla we wszystkich meczach tego sezonu ktore przegrala byla druzyna lepsza,stwarzala wiecej sytuacji tylko brakowalo skutecznosci.Wedlug mnie najgorszy mecz wisly od dlugiego czasu ale ciesza 3 pkt.
zauwazcie ze lech nadaje na calkiem innych falach i za 2 tygodnie remis biore w ciemno.
PS;dawno nie cieszylem sie tak bardzo z bramki:)