Dział Ogólny > Archiwum Karier

BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...| Mecz z Mallorcą!

<< < (2/67) > >>

TekU:
no dobrze niech ci ciocia kupi korki :D

Robi1908:
Bądź gwiazdą Alicante i Hiszpańskiej piłki!  ;).

MasterCreati:
REJESTRACJA lub LOGOWANIETak Robi, Mario zaczął i jakaś epidemia, każdy chce pisać BAL. Fajny początek, w jakiej będziesz grać reprezentacji Rosji czy Turcji? ;)

--- Koniec cytatu ---
nie każdy :D

Bujo:
REJESTRACJA lub LOGOWANIE vs. REJESTRACJA lub LOGOWANIE


Nadeszła upragniona wiosna, niedawno obchodziłem urodziny. To już 15 lat na karku! Ciocia z tej okazji kupiła mi w prezencie nowe korki, były one tak na prawdę pierwszymi w moim życiu. W naszym domu nigdy się nie przelewało, a po śmierci mamy ledwo starczało nam na życie. Tata
ciężko pracował, ale mimo to zarabiał grosze... Ten prezent bardzo mnie ucieszył, już nikt nie będzie tak na mnie krzywo patrzył. Już niedługo miałem
rozegrać pierwszy mecz w sezonie. Zebranie mieliśmy o godzinie dziewiątej. Jechaliśmy na mecz wyjazdowy do Murcji. Gdy dojechaliśmy na miejsce była godzina 11. Mecz mieliśmy grać za pół godziny. Trener powiedział żebyśmy przeszli się na boisko żeby oswoić się z murawą. Wróciliśmy po 10 minutach. Weszliśmy do szatni. Nagle wszedł trener z torbą pełną stroi.

- No chłopcy, dziś gramy pierwszy mecz rundy wiosennej. Przyłóżcie się, Real Murcia na pewno nie podda się bez walki!

Po tych słowach trener zaczął wymieniać pierwszą jedenastkę. Wreszcie dotarł do środka pola.

- Tuncay Bujo!

To mówiąc wyjął z torby koszulkę, spodenki i getry. Rzucił je do mnie. W meczu będę grał z numerem "8". Po ustaleniu całego składu trener wygonił
nas na rozgrzewkę.

- Powodzenia! - krzyknął do mnie Fernando, który mecz zaczynał na ławce.


Wszyscy ustawili się już na boisku. Sędzia gwizdnął. Jeden z napastników od razu po wznowieniu gry podał mi piłkę, byłem strasznie stremowany..
straciłem ją.  Grałem fatalnie, ale najgorsze stało się dopiero później.. pod koniec pierwszej połowy dostałem piłkę od obrońcy, odwróciłem się z głową w dole i poczułem uderzenie, upadłem na ziemię.. piłkę przejął rosły napastnik Realu, strzelił zza szesnastki prosto w okienko.. gol, Real wygrywał 1:0. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Trener podał mi rękę i ściągnął mnie z boiska.. usiadłem na ławce i zacząłem płakać. Jak małe dziecko.. Fernando
próbował  mnie pocieszać, ale na nic się to zdało.. poszedłem do szatni, przebrałem się i poszedłem do autokaru. Na szczęście strzeliliśmy bramkę i zremisowaliśmy 1:1. Po powrocie do domu musiałem się wziąźć w garść. Przecież nie mogę się tak poddać!


Na treningach ciężko trenowałem, często zostawałem dłużej, aby poprawić różne rzeczy. Zrozumiałem, że wszystko nie jest takie łatwe jakie się zdaje. Kolejne mecze przesiadywałem na ławce rezerwowych. Do pierwszego składu wskoczyłem dopiero pod koniec rundy..

MasterCreati:
fajny nr, też mam 8 w klubie :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej