Konami mnie nie lubi... Doszedlem do finalu turnieju po drodze eliminując cholernie eobrych graczy, ostatni etap mial byc formalnością przed zgarnieciem 20k a ogolnie uzbieranym 30k podczas turnieju a tu dupa, przed meczem wyskakuje komunikat ze z powodu czegos tam - nie doczytałem- mecz sie nie rozpoczcie a wygra go moj przeciwnik bo macos tam lepsze chyba rating od neta bo ogolny rating mial nizszy... W ten oto sposob juzdrugi raz turniej wypada mi z rak, kiedys pisalem ze wygrywalem w 20 minucie 1-0 przeciwnik gral juz w 10 i mnie rozlaczylo... Po prostu super
Urzadzilem sobie losowanie po uzyskaniu 5k za odpadniecie z turnieju, stwierdzilem a.co tam walne na koniec agenta lm moze nie wypadnie bocxny obrońca, niestety zlota pileczka i jakis leszcz hehe
Wczoraj gralem po pijanemu wnocy jeden mecz, chociaz wciaz sie dziwie jakim cudem uruchomilem konsole w takim stanie, wygralem z komputerem na top player 3-2 hehe i rozegralem mecz online, dzis spojrzałem wplecy 0-9, ale pamietam ze odezwala sie "niestrawność żołądka " i musialem odstawic pada, ktos byl zadowolony ze mi pyknal tyle bramek w turnieju hehe, rating mi znow wpadl do 930, ale juz dzis odzyskalem go i obecnie mam 960
Apropos trenerow, ktos gra wengerem i moze napisac jak wobie radzi?