I co z tego, skoro potem pewnie się okaże, że na Messiego głosowali kapitan reprezentacji Nikaragui, selekcjoner kadry Bangladeszu i dziennikarz z Dżibuti? O ile czegoś nie przeoczyłem, jawne są głosy z zaledwie kilkunastu krajów (a i tak niewykluczone, że znowu pojawią się oskarżenia o zmianę głosów). To chyba nawet nie jest dziesiąta część wszystkich państw zrzeszonych z FIFA.