Mecz fazy grupowej:
Wymarzony początek!
Jakże długo czekaliśmy na to wydarzenie. Ale wreszcie nadszedł ten dzień. Dzień otwarcia piłkarskich Mistrzostw Europy 2012! Polacy - współgospodarze imprezy, dziś inaugurowali turniej meczem otwarcia z reprezentacją Grecji. Obejrzeliśmy wspaniałe widowisko, w którym reprezentacja Polski pokazała, że może być czarnym koniem mistrzostw. Piłkarze wyszli na murawę w asyście setek fotoreporterów i ponad 50-tysięcznej kapitalnej widowni, która od początku do końca wspierała biało-czerwonych. Moment odśpiewania hymnu prawdopodobnie przejdzie do historii całego futbolu - stadion zatrząsł się niesamowicie, gdy tłum kibiców zaśpiewał Mazurka Dąbrowskiego.
Mecz rozpoczęli Polacy, od początku mocno napierając na Greków. Już w 4 minucie cały "narodowy" popadł w ogromną euforię - ładne rozegranie w środku pola, Murawski posyła kapitalną prostopadłą piłkę do Lewandowskiego a ten z chirurgiczną precyzją umieszcza piłkę w bramce, obok desperacko interweniującego Tzorvasa. Podrażnieni gracze Hellady od razu rzucili się do odrabiania strat, jednak nasza obrona pewnie radziła sobie z naporem rywali. Do swego czasu. Dobrą akcję pociągnął Samaras, a Mitroglu przestrzelił niesamowicie. Fatalnie w danej sytuacji zachował się Perquis, który całkowicie zagubił się przed szesnastką. Od tego momentu gra się uspokoiła, biało-czerwoni w stu procentach kontrolowali to, co działo się na murawie. Wreszcie nadeszła 32 minuta spotkania. Piłkę na połowie rywali otrzymał Peszko, kapitalnie zszedł do środka i z niemal 30 metrów posłał niesamowitą bombę w kierunku greckiej bramki - futbolówka wylądowała w samym okienku! Gol typu stadiony świata! W tej chwili było już 2:0, i jasne zrobiło się to, że łatwo nie oddamy tego prowadzenia. Na przerwę schodziliśmy w iście szampańskich nastrojach. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, nadal to Polacy kontrolowali grę, co jakiś czas stwarzając sobie sytuacje bramkowe. Do ostatniego gwizdka nie zdobyliśmy już żadnego gola, ale co ważne nie straciliśmy bramki.
- Jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani i ze spokojem możemy przygotowywać się do kolejnych spotkań - na gorąco występ ocenił kapitan polskiej reprezentacji, Jakub Błaszczykowski. Trzeba przyznać, że piłkarze odwalili kawał dobrej roboty, wiemy, że stać ich na wiele. Nie można jednak spocząć na laurach i z pełną koncentracją podejść do kolejnego meczu, w którym naszymi rywalami będą Rosjanie, którzy z kolei dziś na Stadionie Miejskim we Wrocławiu podejmują Czechy. Co ciekawe, w doliczonym czasie spotkania na trybunach rozległo się głośnie "Franek Smuda"...
SKRÓT
_____________________________________________________________________________________________________________
Rosja minimalna lepsza od Czechów
O 20.45 na Stadionie Miejskim we Wrocławiu odbyło się drugie spotkanie naszej grupy, w którym Rosja podejmowała Czechy. Mecz stał na wysokim poziomie, obie drużyny prezentowały ładną grę. Spotkanie było niezwykle zacięte, jednak minimalne lepsza okazała się Rosja, która zwyciężyła po golu Arshavina. Zarówno Rosja jak i Czechy będą niezwykle wymagającymi przeciwnikami dla Polski, zatem szykują się prawdziwie batalie w grupie A, której tabelę przedstawiamy poniżej.